Strona 1 z 2

"Pyskowanie"

: piątek 25 wrz 2009, 08:51
autor: miszakai
Chciałam się Was poradzić czy wystarczająco ustawiam Cygaro...Od niedawna zaczął mi pyskować ;) Naprawdę takie mamy wrażenie. Jest nauczony komendy "wyjdź stąd" i najczęściej jest to kuchnia, rzadziej pokój Iwka (jak zaczyna podbierać co się da z zabawek:) U nas kuchnia jest otwarta, więc umowna granica przebiega na styku kafli i podłogi. Uczyłam go od małego siedzenia "za granicą", nagradzając coraz dłuższe siedzenie/leżenie poza kuchnią. Ostatnio - nawet niekoniecznie jak coś pichcę albo jemy ale np. jak siedzimy przy stole w kuchni i Cygaro chce poleżeć przy nas - jak go wypraszam komendą "wyjdź" wychodzi na chwilę i wraca. No to ja znowu...Kiedy wskazuję mu palcem wskazującym wyjście zaczyna pyskować czyli szczekać. A Cygaro szczeka naprawdę rzadko :roll: Ostatnio częściej ale jak są z Cenarem i kozaczą, przejawiając nawet obronne cechy, oszczekując obcych :fiufiu:
A tu nagle szczeka - ewidentnie jakby się kłócił. Nie ma w tym agresji tylko taka pretensja...Czasem zaczyna popiskiwać, jakby prosząc i znowu szczeka. W końcu albo wychodzi z pomrukiem niezadowolenia i kładzie się "za granicą" albo szczeka i szczeka. Wtedy wstaję - czasem to wystarczy a czasem robię w jego kierunku parę kroków. Wtedy od razu potulnie wraca na miejsce, okazuje uległość. Ja daję mu komendę "waruj" i każę zostać. Zostaje, więc za jakiś czas podchodzę i bardzo go chwalę. Ale za jakiś czas znowu przyłazi i znowu pyskuje. Wczoraj zaczął podgryzać Iwkowe zabawki, więc go wyprosiłam za drzwi jego pokoju, ale ich nie zamykałam. Jak zamknę drzwi to nie piszczy, nie skrobie; raczej się obrazi i idzie spać. Ale jak nie zamknę to uporczywie włazi a jak wyganiam to się kłóci...Jest to tak komiczne, że w gruncie rzeczy nas rozśmiesza ale jak myślicie - czy wystarczy taka reakcja czy od razu po pierwszym szczeknięciu powinnam bardziej zdecydowanie zareagować?...
Jest to tak łagodny pies, że uśpione mam czujniczki ale zbliża się pierwszy rok i może chce sobie inaczej poustawiać hierarchię?... :?

Re: "Pyskowanie"

: piątek 25 wrz 2009, 09:02
autor: weszynoska
W mitach na temat wychowania dzieci ( Dorotka sory ale ja w to nie wierzę ) jest coś takiego jak bunt 2-3-4 latka.... :mysl_1:
Pewnie Cygaro takowy przechodzi.....


Ale wg. mnie on normalnie potrzebuje większego zainteresowania......jego potrzeby wraz z wiekiem wcale nie maleją...
pomyśl jak pies...co byś chciała i jakie priorytety miałabys w jego wieku....i wypośrodkujcie :happy3:

moje suczki jak zaczynają wymyślac....to je maksymalnie męczę.... :gleba:

Re: "Pyskowanie"

: piątek 25 wrz 2009, 09:10
autor: miszakai
weszynoska pisze:Pewnie Cygaro takowy przechodzi.....
No ewidentnie przechodzi ( ja wierzę i w psie i w dzieciowe bunty zdecydowanie) - tylko jak reagować?

To, że chce zwrócić na siebie uwagę to chyba akurat nie w tej sytuacji...On wtedy nie zawsze ma dużo energii i ochoty do zabawy; on po prostu jak każdy pies lubi być blisko nas - bardzo blisko a my nie zawsze mamy na to ochotę i mamy prawo nie mieć:)
Chodzi mi o sam proces dyskutowania z nami, czego wcześniej nie było a jest naprawdę śmieszne :)

Idę go niedługo pomęczyć w lesie. Zresztą akurat jestem od dłuższego czasu w domu, więc tak sobie myślę, że uwagi mu nie brakuje :mysl_1: Może właśnie się przyzwyczaił do obecności nas(mnie) w ciągu dnia i jest zazdrosny?...

Re: "Pyskowanie"

: piątek 25 wrz 2009, 09:17
autor: dorob62
weszynoska
W mitach na temat wychowania dzieci ( Dorotka sory ale ja w to nie wierzę ) jest coś takiego jak bunt 2-3-4 latka....
Pewnie Cygaro takowy przechodzi.....


Ale wg. mnie on normalnie potrzebuje większego zainteresowania......jego potrzeby wraz z wiekiem wcale nie maleją...
pomyśl jak pies...co byś chciała i jakie priorytety miałabys w jego wieku....i wypośrodkujcie
Hihi. Sama sobie przeczysz :) :) :)

Re: "Pyskowanie"

: piątek 25 wrz 2009, 21:38
autor: ania N
Na temat pyskowania psa to wiem akurat dużo bo Fiord pyskuje odkąd do nas trafił czyli od małego szczeniura. Ledwo to od ziemi odstawało a już pyskowało. Na początku nie wiedziałam co o tym sądzić czy to bunt czy zachowanie agresywne (i jak reagować).
Teraz już wiem że pyskuje jak wie że przegrał i nie ustąpię. :D Podziamoli sobie trochę ja mu też oddziamolę (nauczyłam się od niego) dla podkreślenia kto tu rządzi spojrzymy sobie w oczy z pozycji pysk w pysk :zly3: (jeśli tak to można nazwać)i sprawa załatwiona. Generalnie podchodzę do tego a humorem i nawet podoba mi się to jego dziamolenie. Przypomina mi kłócącą się babę i robi śmieszne miny :D :D

Re: "Pyskowanie"

: piątek 25 wrz 2009, 22:01
autor: BasiaM
ania N pisze:Przypomina mi kłócącą się babę i robi śmieszne miny :D :D
Uchaty czasami też mi taką babę przypomina :gleba:
Jak widzi,że ja nie reaguję na jego dyskusje to wychodzi np. do sypialni :obraza_1: ...po chwili tylko łepek mu wystaje zza ściany :gleba: Podgląda mnie i sprawdza, czy aby nie zmieniłam zdania :gleba:
Rozbawia mnie tym do łez :D

Re: "Pyskowanie"

: piątek 25 wrz 2009, 22:18
autor: KasiaR
Ułan nie cierpi mojego wskazującego palca, na idź na miejsce :gleba: pyskuje jak stary, aż nos marszczy, obawiałam, że w końcu mi tego palca chapsnie, ale pozostaje przy szczekaniu, jak tak pyskuje to ja się bez słowa odwracam i on zostaje w kuchni, ale zamykam bramkę, na pewno by wyszedł za mną :D

Re: "Pyskowanie"

: piątek 25 wrz 2009, 22:47
autor: ketrin
KasiaR pisze:Ułan nie cierpi mojego wskazującego palca, na idź na miejsce :gleba: :D
dokładnie u nas to samo :zly1: mój palec go wnerwia :gleba: ale Eryk pyskuje tylko mnie i tylko ze mną sie kłóci :niewka: ciekawe dlaczego

Re: "Pyskowanie"

: piątek 25 wrz 2009, 22:53
autor: kfahoo
moj cwaniak tez zaczyna szczekac i powarkiwac jak ma inne zdanie...

na poczatku chcialem jakos go tego oduczyc zeby sie nie przyzwyczail za bardzo ale po waszych postach widze ze na szczekaniu sie pewnie skonczy

Re: "Pyskowanie"

: sobota 26 wrz 2009, 00:03
autor: monik
Urwis raczej nie pyskuje, wie już, że nie wolno mu szczekać w domu. Jak nie chce czegoś zrobić, to tylko popatrzę mu głęboko w oczy i szybko się poddaje i grzecznie robi to, co miał zrobić, wyjść czy się położyć :) A z tym szczekaniem, to było trudno, bo na piętrze sąsiedzi mają dwa prawie non stop szczekające psy, ale się nauczył w miarę szybko, że nie wolno. Może dlatego, że Blue i Arafat też są ciche :)