zegnam i witam,...
: czwartek 27 sie 2009, 22:09
Z wielkim bólem musiałem pożegnać się ze swoją sunią Gracją ze Stadniny Cisowiec, ur. 10.04.1998, zm. 25.08.2009.Pochowałem ją w koniku pod Wawą.
Nasza Goja bo tak na nią mówiliśmy bardzo cierpiała przez ostatnie dwa miesiące swego źycia. Od 20 czerwca kiedy moja młodsza córka miała pierwsze urodziny po 8 latach nawróciły się ataki padaczki bardzo silne, długie i wyczerpujące. Po wizytcie u lekarza diagnoza była wyrokiem - rak mózgu. Od tego czasu mocne leki i coraz gorzej. Potem juź było szybko, spadek formy, rozpoznawania otoczenia, częste moczenie, niedowład kończyn. ostatnie dwie noce źycia dały nam do zrozumienia, źe nie może juź tak cierpieć. Kaźdy kto stracił pieska wie jak to boli, a poniewaź dla mnie jest to bardzo świeże uczucie chciałem dotąd nieobecny na forum podzielić się z Wami tą informacją.
Ale coś co się kończy musi dać początek czemuś innemu i tu witam, bo stoję juź w kolejce w Stadninie Cisowiec po nowego pieska.
Pozdrawiam wszystkie Ogary.
Nasza Goja bo tak na nią mówiliśmy bardzo cierpiała przez ostatnie dwa miesiące swego źycia. Od 20 czerwca kiedy moja młodsza córka miała pierwsze urodziny po 8 latach nawróciły się ataki padaczki bardzo silne, długie i wyczerpujące. Po wizytcie u lekarza diagnoza była wyrokiem - rak mózgu. Od tego czasu mocne leki i coraz gorzej. Potem juź było szybko, spadek formy, rozpoznawania otoczenia, częste moczenie, niedowład kończyn. ostatnie dwie noce źycia dały nam do zrozumienia, źe nie może juź tak cierpieć. Kaźdy kto stracił pieska wie jak to boli, a poniewaź dla mnie jest to bardzo świeże uczucie chciałem dotąd nieobecny na forum podzielić się z Wami tą informacją.
Ale coś co się kończy musi dać początek czemuś innemu i tu witam, bo stoję juź w kolejce w Stadninie Cisowiec po nowego pieska.
Pozdrawiam wszystkie Ogary.