Forum Dyskusyjne Ogara Polskiego

W niedzielę udało nam się uczestniczyć w klikerowych warsztatach ALTO.
Major przyjechał specjalnie na to wydarzenie i myślę, że razem z Martą uznali, że warto było
Z resztą, wiem, że może to niezręcznie tak chwalić swoje ale jak na psa, który klikany był okazjonalnie i w nieco innej formie poradził sobie świetnie!
Przy okazji tematu podatności różnych raz na szkolenie muszę stwierdzić, że porównując ogary dają radę!
Łoza jest rozklikana i dość specyficzna jeżeli chodzi o sposób pracy, ale Major z Martą naprawdę pokazali, że w ciągu jednego dnia można załapać i co więcej zrobić wyraźny postęp w tej formie szkolenia i to jeszcze w dość trudnych warunkach (bo Major po raz pierwszy pracował w zamkniętym pomieszczeniu, gdzie na tak małej powierzchni było tyle psów).
Myślę, że jakby się kiedyś zebrała jakaś ogarza grupa to udałoby się namówić dziewczyny z ALTO na edycję specjalną warsztatów

Ale mieliście fajnie
I nawet mój osobisty wróg był (ten czarniawy), a mnie nie wzięliście
szkoda bo ja lubię klikanie tylko pan nie nadąża, zatrzymał się na pewnym etapie
pozdrawiam bardzo serdecznie

Ogladajac te fotki dochodze do wniosku, ze mniej sie musze koncentrowac na pracy psa, a bardziej na moim wyrazie twarzy..zeby byl choc ciut mniej ponury

A ogary faktycznie dobrze sie ksztaltuje, pracuja chetnie i szybko robia postepy, co wyraznie bylo widac i u debiutujacego Majora i rozklikanej Lozy
Goncze tez

Noooo... rzeczywiście coś groźna ta Pani Przedszkolanka a jak się już pod boki bierze, to musieliście chyba coś nieźle nabałaganić
Brawa dla ogarków!

Specjalna edycja klikerowa to bardzo fajny pomysł!

Łoza w swojej ulubionej pozie dresa spod bloku
Major przyklejony wzrokiem do Marty pięknie !
Pod czujnym okiem Ani Marta siedzi jakby kij połknęła

Ola i Dunaj pisze: Pod czujnym okiem Ani Marta siedzi jakby kij połknęła

Jak ładnie określiłaś wyraz mojej paszczy.... "czujny"...

Pod taaaakim "czujnym" wzrokiem to człowiek aż boi się kliknąć, ręce się pocą i palce drżą, że może nie w tym momencie się naciśnie co trzeba. A pies aż wlepia się w panią z takim napięciem, że powietrze gęstnieje. Znam to z autopsji.

qzia pisze:Pod taaaakim "czujnym" wzrokiem to człowiek aż boi się kliknąć, ręce się pocą i palce drżą, że może nie w tym momencie się naciśnie co trzeba. A pies aż wlepia się w panią z takim napięciem, że powietrze gęstnieje. Znam to z autopsji.

Nie bój, nie bój, Marta i Major poradzili sobie że szczęka opada!

Wigro pisze:Ale mieliście fajnie
I nawet mój osobisty wróg był (ten czarniawy), a mnie nie wzięliście

Wigru, się nie martw, powiedział mu trochę Majorek i za ciebie co o nim mysli, niech wazniaka nie udaje.

Pani trener nas chwali publicznie, hoho Dziękujemy, fajnie było, ciekawe nowe doświadczenia, sam fakt pracy w innych warunkach niż zwykle jest cennym ćwiczeniem. Na początku nie za bardzo dowierzałam mojemu psu, że da radę, ale dwie ostatnie sesje to o mało co sie nie wzruszyłam z powodu tych postępów

Łoza - fakt. Wysunięta głowa na obniżonej szyi - dresiara z zadziorem jak zwykle:)
A AniaRe - ja tam zawsze trochę się bałam tego spojrzenia