Potrzymajcie kciuki za mojego brata...
: piątek 30 gru 2011, 22:49
wspominałam juz tu i ówdzie, ze mój brat jest po przeszczepie wątroby i ciężkiej chorobie a do tego mnóstwo komplikacji po drodze. 9 stycznia minie 3 mies od operacji a on nadal nie może dojść do siebie. Ciągną się jakieś zaburzenia neurologiczne, nadal sam nie jest w stanie nic zrobić, a do tego wczoraj rano zabrało go pogotowie z powodu wysokiej gorączki - 40,2. Drugi dzień w szpitalu, badanie za badaniem, nie wiadomo skąd nagła wysoka temperatura. Dziś od rana wiszę na słuchawce (bezpłatne połączenie, więc mogę sobie pozwolić). Słyszałam jak robili mu wkłucie lędźwiowe bez znieczulenia. Masakrycznie jest słuchać bezradnie jak bliska osoba cierpi. Wiadomo już, że coś się "hoduje" we krwi, czyli jest zakażenie ogólnoustrojowe, do tego chyba wysiadły nerki. Od kilku godzin temperatura znów poszła w górę, brat majaczy, a bratowa w tym wszystkim na skraju wyczerpania.
Miałam nadzieję, że wraz z końcem roku skończy się to pasmo ciągłych chorób, ze brat wydobrzeje, a tu kolejna niespodzianka.
Ręce i nogi opadają. Potrzymajcie za niego kciuki bo ja już nie wiem jak mu pomóc...
Miałam nadzieję, że wraz z końcem roku skończy się to pasmo ciągłych chorób, ze brat wydobrzeje, a tu kolejna niespodzianka.
Ręce i nogi opadają. Potrzymajcie za niego kciuki bo ja już nie wiem jak mu pomóc...