Forum Dyskusyjne Ogara Polskiego

KasiaR pisze:Nie mam szans na fachowe szkolenie w tym zakresie, ale chciałabym sama robic takie ścieżki tropowe dla czystej zabawy i mam nadzieje, że taka forma zabawy nie zrobi z mego psa typowego tropowca czy dzikarza ,
a swoją drogą gdześ tu czytałam i to o psach użytkowych z tego forum, że pies, z tego co wiem od szczeniaka szkolony uzytkowo a potrafi zginąć w lesie na godzinę albo i dłużej, a pewnie był szkolony fachowo, z nauką bezwzględnego przywołania

Z mojej perspektywy i z perspektywy posiadania dwóch różnych psów.
Bard - tropowca bym zrobiła, ale jednak nie zrobiłam, dzikarza za Chiny Ludowe . Posłuszeństwo na tyle ok, że na spacerach chodził luzem i jeżeli poszedł w teren to za suką z cieczką a nie za zwierzęciem. Na pewno nie był bezwarunkowo posłuszny.
Łoza - do tropienia rwała się od początku bardzo, od początku też ćwiczyłam przywołania, chociaż niestety zaniedbałam gwizdek . Niestety jak się nakręci na coś traci słuch...ale nie uważam jej za przypadek beznadziejny, choć dokładnie się zastanawiam gdzie ją spuszczam. Myślę, że moja praca z nią nieco ją rozkręciła ( z czym się poniekąd trochę liczyłam), ale z drugiej strony np. nigdy nie robiłam nic w kierunku, żeby szukała bażantów ale robi to namiętnie. Ona chyba po prostu tak ma.

Moim zdaniem, jeżeli ktoś obawia się, że praca ściśle ukierunkowana na użytkowość chociażby konkursową popsuje posłuszeństwo lub nie jest tego posłuszeństwa pewien powinien albo A) popracować jeszcze nad posłuszeństwem i dopiero potem iść w kierunku np. tropienia B) pobawić się w tropienie czegoś innego - niekoniecznie tropów zwierzęcych.

Spanki pisze: Im bliżej Spanki jest przy nodze tym chętniej wykonuje polecenie.

Spanki zaczynajcie właśnie od przywołanie takiego jakie respektuje i stopniowo oddalajcie.
Ja nie wiem czy też takie 100% odwołanie jest realne u ogara?

My ćwiczymy posłuszeństwo już długo i dalej nie mamy 100% pewności że spuszczony w lesie pies natychmiast da się odwołać.

Ach te nasze ogary , czy jest jakaś komenda, którą ogar wykonuje natychmiast, oczywiście jak nie widzi nagródki?
Nagram kiedyś filmik jak mąż wychodzi z Ułanem na spacer. Uczy go, że przed wyjsciem Ułan ma zrobic siad, zapina mu smycz, wychodzi pierwszy i mówi do psa noga. Trzeba Wam widziec ten cyrk jaki Ułan robi żeby nie wykonac komeny siad, przeciaga się, chyba ze trzy razy, waruje, kula sie itd. ja pękam za oknem ze śmiechu. Trwa to chwile ale w końcu siada itd. Mąż twierdzi, że ja mam na psa zły wpływ bo bałamucę go suszonymi płuckami, które mam praktycznie w każdej kieszeni "wyjściowych" bluz. Ale moje komendy(jak czuje płucka w kieszeni) wykonuje natychmiastowo
Dlatego Aniu ja pozostanę może jednak przy opcji B. i zadowole sie ogólnym widokiem przeszczęsliwego psa biegającego po lesie.

KasiaR - możecie np. tropić ludzi (członków rodziny) albo szukać schowanych przedmiotów i zamiast włóczki z rapety zrobić np. włóczkę z rękawiczki albo czapki Pies nosem popracuje, trochę się wysili umysłowo

Ja się ciągle zadowalam widokiem przeszczęśliwego psa hulającego po lesie, polach itp.

Zresztą Ania W widziała efekt spuszczania Fiorda ze smyczy w Trześni , nawet Łoza się dziwiła co on wyprawia.

Sęk w tym że ten widok nie podoba się sędziom na konkursie.

A co do tropienia to wspaniała zabawa rozwijająca psa io dająca niemało satysfakcji - my szukamy czasem tez zabawek, schowanych po polach dzieci itp.

Łozę lekko zamurowało ale ! Ale sama niedawno pogoniła głosząc po tropie (podkreślam po tropie ) sarny Mam świadków!
Może ją zamurowało, bo on tak za bobrem popędził

Ale na pocieszenie - jak Łoza zawodziła i nie mogła usiedzieć przed ścieżką na konkursie to sędzia stwierdził "Pasja jest!"

Ja też polecam tropienie sportowe

Ania W pisze:Łozę lekko zamurowało ale ! Ale sama niedawno pogoniła głosząc po tropie (podkreślam po tropie ) sarny Mam świadków!

Super

Moze ktos bedzie zainteresowany:

W dniach 7-9 września w Swiecinach k/Kluczborka organizowane sa weekendowe warsztaty dla posokowców i tropowcow. Bylam na takim szkoleniu rok temu z Minuta, mozna polecic dla poczatkujacych, choc nie tylko. Nam duzo dalo, a niby tylko 3 dni. Poza tym - bardzo fajna atmosfera. W tym roku niestety nie mam jak sie wybrac.

Do 25-go sierpnia przyjmowane sa zgloszenia. (ale nie wiadomo jak z limitem miejsc, czy juz nie wyczerpany).
wiecej informacji: http://www.klubposokowca.org.pl/news.php?readmore=79

szkoda, że tak daleko.
Pies tropiący to piękny widok!!!!