Z mojej perspektywy i z perspektywy posiadania dwóch różnych psów.KasiaR pisze:Nie mam szans na fachowe szkolenie w tym zakresie, ale chciałabym sama robic takie ścieżki tropowe dla czystej zabawy i mam nadzieje, że taka forma zabawy nie zrobi z mego psa typowego tropowca czy dzikarza,
a swoją drogą gdześ tu czytałam i to o psach użytkowych z tego forum, że pies, z tego co wiem od szczeniaka szkolony uzytkowo a potrafi zginąć w lesie na godzinę albo i dłużej, a pewnie był szkolony fachowo, z nauką bezwzględnego przywołania
Bard - tropowca bym zrobiła, ale jednak nie zrobiłam, dzikarza za Chiny Ludowe

Łoza - do tropienia rwała się od początku bardzo, od początku też ćwiczyłam przywołania, chociaż niestety zaniedbałam gwizdek

Moim zdaniem, jeżeli ktoś obawia się, że praca ściśle ukierunkowana na użytkowość chociażby konkursową popsuje posłuszeństwo lub nie jest tego posłuszeństwa pewien powinien albo A) popracować jeszcze nad posłuszeństwem i dopiero potem iść w kierunku np. tropienia B) pobawić się w tropienie czegoś innego - niekoniecznie tropów zwierzęcych.