Strona 1 z 3
Ogar-aporter
: środa 26 sty 2011, 21:30
autor: Asia_i_Bora
Zainspirowana dyskusja na zielonym jestem ciekawa ile wśród ogarów aporterów.
Czy ogar nadaje się ku temu?
Jakie są Wasze spostrzeżenia?
Re: Ogar-aporter
: środa 26 sty 2011, 21:39
autor: weszynoska
Polowania zbiorowe ,szczególnie na ptactwo wymagają nie tylko umiejętności strzeleckich , ale także nieocenionego towarzysza łowów na drobną zwierzynę, psa aportera. Ich nieoceniona pomoc po strzale czasami staje się wręcz nieodzowna. Dobry pies aportujący szczególnie w zimną porę i ciężki bagienny teren stanie się nieocenionym pomocnikiem. Psy aportujące należą zapewne do najbardziej urozmaiconej grupy psów...... o różnym wyglądzie i charakterze. Jednak z reguły aportery to psy o spokojnym usposobieniu, które są oazą spokoju. Ich zamiłowanie do aportowania jest ogromne. Mając możliwość kąpieli, nie zastanawiają się zbyt długo by z niej skorzystać. Ich wysoka chęć aportowania dotyczy zarówno wody jak i lądu. Dobrze sprawdzają się również w roli płochacza, czy nawet tropowca. Jednak przede wszystkim są to rasy doskonałe na tereny obfitujące w tereny wodno-błotne. Ich nieocenioną zaletą jest tzw. Marking. Jest to zdolność zapamiętania kilku miejsc w który spadała ustrzelona zdobycz . Aport zestrzelonych ptaków powinien nastąpić po wydanej komendzie. Pies aportuje kolejno ptaki i przynosi do myśliwego z którym poluje. Z grupy aporterów najpospolitsze są retrievery , z których bardziej znane są goldeny i labradory.
żeby nie było, że taka mądra jestem to poniżej źródełko owej wiedzy
http://www.muz-low.com.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
I jeszcze jedno...prawidłowo wykonany aport z wody ( kaczki lub innego ptaka- nie patyka czy szynki

) wygląda tak, że pies wychodząc z wody oddaje zdobycz do ręki myśliwego a dopiero potem się z tej wody otrzepuje...
jak ktoś mi pokaże to w wykonaniu Ogara to stawiam moją dobrą naleweczkę
Re: Ogar-aporter
: środa 26 sty 2011, 21:48
autor: REDAIK
Lesny niestety nie chciał aportować kaczek. Wchodził do wody rekreacyjnie, nie załapał o co chodzi obserwując inne, nieliczne za to psy. Za to aportować nauczył się jego pan, bo szkoda mu było strzelonych kaczek

Re: Ogar-aporter
: środa 26 sty 2011, 22:17
autor: hania
Aportuje zwierzynę czy cokolwiek?
Re: Ogar-aporter
: środa 26 sty 2011, 22:18
autor: wszoleczek
Mój nie potrafi aportować nawet piłki

Parę razy poleciał do niej, ale chciał ją zagryźć

Re: Ogar-aporter
: środa 26 sty 2011, 22:28
autor: Asia_i_Bora
Zwierzynę.
Re: Ogar-aporter
: środa 26 sty 2011, 22:47
autor: BasiaM
weszynoska pisze:I jeszcze jedno...prawidłowo wykonany aport z wody ( kaczki lub innego ptaka- nie patyka czy szynki

) wygląda tak, że pies wychodząc z wody oddaje zdobycz do ręki myśliwego a dopiero potem się z tej wody otrzepuje...

Mój ogar to na bank by się najpierw otrzepał a potem bawiłby się z kaczuszką ... no ewentualnie mógłby zeżreć gdzieś w ustronnym miejscu
PS. ze zwierzyny to mój raz przyniósł zdechłą mysz
Re: Ogar-aporter
: czwartek 27 sty 2011, 04:04
autor: zybalowie
Asia_i_Bora pisze:Zainspirowana dyskusja na zielonym jestem ciekawa ile wśród ogarów aporterów.
Czy ogar nadaje się ku temu?
Jakie są Wasze spostrzeżenia?
Ja mojego młodego uczę przynoszenia wskazanych rzeczy. Idzie to-to opornie, tzn. dużo jest przy tym patrzenia na mnie jak na idiotkę i ręcznych demonstracji, ale - da się.
Przy odpowiednim poziomie mojej upartości pies zaczyna w pysku przynosić na komendę.
Re: Ogar-aporter
: czwartek 27 sty 2011, 08:26
autor: Leszek
Nie wydaje się aby ogara można by nauczyć aportowania, niechetnie by oddał zdobycz miesną.
Ja z Amonem się bawimy się w domu w przynoszenie na zasadzie takiej, że jest komenda siad i zostań, daję mu do powąchanie zabawkę, potem ją chowam w innym pokoju, komenda szukaj i Amion szuka, znajduje i przynosi.
W terenie już jest różnie, po kiku razach przestaje go interesować ta zabawa.
Tak, że do typowego aportowania raczej nie nadaje sie.
Re: Ogar-aporter
: czwartek 27 sty 2011, 09:45
autor: ania N
Opowiadał mi kiedyś Pan Orlewski, że podczas polowania z ogarami na zające były sytuacje, że psy musiały odnaleźć strzelonego zająca i go przynieść. Inną sprawą było przyniesienie zająca w całości. Ale na to też podał mi przepis. Z tym, że raczej nie na forum publiczne

Wydaje mi się więc, że nie jest wielkim problem nauczenie OP czy GP aportu. Problemem jest to, że z gończymi nie poluje się na już zające. Ale to już inna historia
Nasz Fiord dużo chętniej aportuje z wody niż z lądu. Tzn. ściślej mówiąc poznał już komendę oddaj

A z wody przecież w końcu kiedyś musi wyjść
