Strona 1 z 2
piski i skowyty :)
: środa 15 gru 2010, 08:58
autor: sarumanisthari
Witam!!!
Mam pytanie,głownie skierowane do włascicieli suczek (choc nie tylko) ,mojej kochanej dobija osmy miesiac i... stała sie straszna

Otoz zauwazam ze baaaardzo czesto popiskuje i sobie poskowyczy (ale tak cichutkoo jakby marudzila) dzieje sie to gdy chce sie bawic,gdy ktos wychodzi z domu,albo chce na balkon,lub jemy a jej dac nie chcemy (naszego jedzenia) a teraz w nocy wali nas lapka i popiskuje by nas budzic i cos z nia robic...itd Zastanawiam sie czy to przejsciowy wiek młodziezowy czy taki charakter jej sie kształtuje? Czy wasze psiaki tez tak robia?
Re: piski i skowyty :)
: środa 15 gru 2010, 09:01
autor: weszynoska
też
i to niezależnie od wieku...rozmawiają ze mną...a ja im się staram odpowiadać

Re: piski i skowyty :)
: środa 15 gru 2010, 09:16
autor: sarumanisthari
tylko co robic by tega nie poglabiac?
na razie jak jeczy biore ja na lozko i przytulam az zasnie,czy nie lepiej ignorowac wtedy?
Bo czasami mam wrazenie ze to po prostu jej sprytna zagrywka brania na litosc

Re: piski i skowyty :)
: środa 15 gru 2010, 09:22
autor: weszynoska
sarumanisthari pisze: mam wrazenie ze to po prostu jej sprytna zagrywka brania na litosc

jasne
i to jest właśnie fantastyczne w posiadaniu zwierząt

ich okazywanie uczuć, ich z nami rozmowa ich próby wyłudzenia czegokolwiek, choćby chwili czasu
Re: piski i skowyty :)
: środa 15 gru 2010, 09:28
autor: BasiaM
weszynoska ma rację

Mała porozumiewa się z Wami ...
Ja staram się zrozumieć psi język i chyba mi to wychodzi bo moje psiaki pod tym względem się "rozkręciły" i ciągle gadają

a ja ... cóż ... często wdaję się z nimi w dyskusje
Dla nas to przyjemność "podyskutować" z psem

i jaka radość kiedy się okazuje, że go zrozumieliśmy

Re: piski i skowyty :)
: środa 15 gru 2010, 09:29
autor: sarumanisthari
mi to nie przeszkadza dzieki temu nawet wiem kiedy jej czegos brakuje (choc wole jak w nocy spi

) problem rodzi sie gdy wychodzimy do pracy a ona pod drzwiami popiskuje,zaczyna stawac sie to norma i coraz dluzej,ostatnio slyszeli ja nawet sasiedzi (mieszkam na mieszkaniu). uspokaja sie po kilku minutach ale boje sie by nie przerodzilo sie to w dlugotrwale wycie pod drzwiami,wiec nie wiem czy z tym popiskiwaniem jakos nie walczyc=ignorowac go
Re: piski i skowyty :)
: środa 15 gru 2010, 09:33
autor: weszynoska
Nie ignorować, rozmawiać...
ale jak wychodzisz z domu to niech Cię do drzwi nie odprowadza. Improwizuj wyjścia, zostaw kość do gryzienia, jakiegoś konga czy inny przysmak. Postaraj się dac przysmak wyjść i zaraz wrócić. Pochwalić zanim zacznie piszczeć. I tak kilka lekcji..powinna załapać że zaraz wracasz a ona ma w tym czasie przyjemność. Jak zostawisz na dłużej to po takich lekcjach nawet nie zauważy upływu czasu.
Re: piski i skowyty :)
: środa 15 gru 2010, 09:36
autor: BasiaM
Może zostawiajcie jej jakieś gryzaki, żwacze kiedy wychodzicie.
Młoda zajmie się czymś i nie będzie myśleć o tym, że Was nie ma ... i jak wychodzicie to nie głaskać, nie żegnać się czule

tylko po prostu wyjść.
Może radio jej zostawiajcie włączone ...
A w nocy raz, drugi powiedzieć "spokój" czy co tam jej mówicie, żeby się uspokoiła i spać dalej

Re: piski i skowyty :)
: środa 15 gru 2010, 09:45
autor: miszakai
No wg mnie popiskiwanie w trakcie Waszego posiłku zdecydowanie ignorować; nie reagować

; kiedy śpicie w nocy a ona przychodzi i Was zaczepia również nie smyrać tylko odwrócić się, nakryć kołdrą, dać do zrozumienia że to nie czas na zabawę. Jak będzie widziała, że piski skutkują zainteresowaniem właściciela to będzie to powtarzać...
Dla mnie wiecznie piszcząca sunia to kiepska sprawa...Cyga jak chce się napić idzie ze mną do łazienki albo stoi ostentacyjnie przed tarasem jak jest zamknięty ale nie skamle...
Re: piski i skowyty :)
: środa 15 gru 2010, 18:50
autor: bea100
No cóż, przy stole jak się głośno dopomina- ignorować ( albo tak ustawić karmienia, że pies ma też postawioną miskę

)
Pies nie jest niemy. To pomrukiwania, piski, czasem zupełnie nisamowite dźwięki

Razem z mową ciała- staje się z czasem przekaz psi czytelny dla opiekuna (o ile on chce sobie zadać taki trud

).
Od nas zależy, czy mamy z naszym psem taki kontakt, czy nie życzymy sobie ignorując ( z czasem przy ignorowaniu, pies przestaje "próbować" takiego kontaktu z nami i faktycznie staje się w stosunku do człowieka jak niemy).
Ja jak Węszynoska czy BasiaM lubię sobie pogadać z moimi. Teraz też gadam z małą Iskrą ( a ona mi "odpowiada" po swojemu

).
Dla mnie to fajnie, jak moje suki szukają ze mną takiego kontaktu i np. przychodzą pogadać...
