Naszego psa (Ogiego) nigdy nie mierzyłam. Nie było mi to potrzebne, ale był spory. Hultaj z Południowej Kniei jest według Pani Wiolety o kilka centymetrów niższy od Lili, a na widok Lili zawołałam (ryzykując okrutnie

): "Ale ona malutka!"
"Malutka? - zdziwiła się Pani Wioleta. - To zawsze największa suka w ringu."
U schyłku życia (13 lat) ogi ważył 39 kg i nie był zapasiony. Jak na staruszka przystało, miał cieniutką słoninkę - głównie za sprawą braku ruchu po kontuzji kolana. Ale nigdy w życiu nie powiedziałabym, że był gruby. Jak to w teście żeberkowym

- Żebra miał i wcale nie trzeba ich było na siłę szukać
Może i wyczytałaś, że ogary są coraz większe, ja mam wrażenie, że coraz mniejsze
Kiedy 11 lat temu Pani Hania oglądała naszego psa, stwierdziła, że "jakiś mały" i rzeczywiście pies, który był wtedy w jej towarzystwie w porównaniu z naszym był potężny. Miał znacznie masywniejszą głowę, bardziej obfite fale i wspaniałą, ogromną klatkę piersiową. Po prostu kawał psa! Nasz (fakt, że wtedy bardzo młody) wyglądał przy nim jak panienka z dobrego domu - subtelny, delikatniusi, skromniutki.... Ze stosunkowo słabo ( w porównaniu do byczego egzemplarza stojącego obok

) rozwiniętą klatką piersiową i długimi łapami wyglądał jak na szczudłach. Z wiekiem to się oczywiście zmieniło, z podrostka zmienił się w sporego, nie chuderlawego, psa. Nabrał masy (mięśniowej!) i straszył sąsiadki

Smok po prostu
Kiedy w lipcu trafiliśmy na Ogarkowo i oglądaliśmy zdjęcia psów o wiele lat młodszych od naszego, doszliśmy do wniosku, że bardzo wiele ogarów ma teraz delikatniejsze głowy, o nieco innym niż tamten Pan Ogar pokroju, delikatniejszą sylwetkę i - przynajmniej wizualnie - dłuższe łapy. Jednym słowem, są bardziej podobne do naszego.... w typie (bez papierów).
To tyle z własnego doświadczenia w ramach informacji. Zastanawiam się tylko, po co Ci takie dane?
Jeśli wybrałaś ogara, to z całym dobrodziejstwem inwentarza. Urośnie, jaki urośnie. Jedne są wyższe inne trochę niższe... jakie to ma znaczenie? I tak, jak wyprostuje łapy... śpisz na podłodze
Grunt to nie przekarmić, żeby za tłuściuchny nie był.... Reszta sama Ci się ułoży

na kanapie.
Ja osobiście lubię psy, które odstają od podłogi.... ale nie robi mi różnicy czy będzie 5 cm mniej czy więcej... jak przerośnie wzorzec, to przerośnie

oby był zdrowy. A jak nie dorośnie do wzorca - też nie będę płakać. Najwyżej sędziom może się nie podobać, bo dla mnie najważniejsze, że OGAR
NIE MARTW SIĘ

POKOCHASZ KAŻDY CENTYMETR!