Strona 10 z 35

Re: Pies zostawiony sam w domu=demolka:)

: poniedziałek 19 paź 2009, 18:39
autor: monik
Jak ja wychodzę z domu, Urwis sam wchodzi do transportera, jak otwieram drzwiczki. Nauczył się od Arafata, że nawet całkiem fajne i bezpieczne miejsce, no i jego. Zawsze tam dostaje jeszcze jakąś kość ze ścięgien albo indyczą szyję (uwielbia to bardzo) i jest git. Wiem też, że nie wyje w tym pudle. Jak by wył, to zapewne wiedziałabym już o tym w ten sam dzień :D

Re: Pies zostawiony sam w domu=demolka:)

: środa 21 paź 2009, 08:32
autor: nulka
Mój mąż spisał się chyba na medal i ogary mają swój pokój zamykany na klucz :happy3: ,tylko zostały tam jeszcze pólki z książkami ,no ale ogary podobno czytające :gleba: ,jeszcze osobiście tego nie doświadczyłam :D

Re: Pies zostawiony sam w domu=demolka:)

: środa 21 paź 2009, 09:05
autor: Malgosiaczek_27
nulka pisze:Mój mąż spisał się chyba na medal i ogary mają swój pokój zamykany na klucz :happy3: ,tylko zostały tam jeszcze pólki z książkami ,no ale ogary podobno czytające :gleba: ,jeszcze osobiście tego nie doświadczyłam :D
nulka to super wyjście z sytuacji :) Tylko radziła bym książki umieścić na najwyższych polkach albo przenieść do innego pokoju :D :gleba:
Rozwiązanie z transporterem (klatka) dla malucha tez jest ok, jeśli nie musi tam zbyt długo siedzieć ;) Nam sprawdził się kojec. Bramka uniemożliwiająca wyjście psiaka z wiatrołapu spisała się również "na medal" :) Teraz Nuta zostaje czasem na prawdę długo sama w domu ale nigdy nie zdarzyło jej sie napsocić. To znaczy mam na myśli demolkę. Wskoczenie z brudna kością na narożnik to juz inna sprawa, na całe szczęście pańcia jest zapobiegliwa i nakrywa narożnik kocem ;) :gleba:

Re: Pies zostawiony sam w domu=demolka:)

: czwartek 22 paź 2009, 14:38
autor: nulka
To mam kolejny problem :mysl_1: ,teraz muszę towarzystwo przyzwyczaić do pokoju :D
wczoraj Zojka poszła sama z kością ,ale zaczęła drapać na szczęście nie drzwi tylko próg ,dzisiaj dałam je razem ,Łazik dostał gnata ,Zojka też.... za jakiś czas słyszę pisk Zojki i szczekanie ,przychodzę - Łazik ma dwa gnaty a Zojka :placzek: drapie próg ,wzięłam Zojkę ,wzięłam jednego gnata ,został tam Łazik z kością ,za chwilę przychodzę Łazik skulony, gnat gdzieś sobie leży :niewka:
co radzicie?
chyba muszę zostawać tam z nimi ,raz dziennie ? czy kilka razy ?ze mną to wszędzie zostaną ;)
to jest zamykany pokój na parterze ,ciepły z oknem wysoko,

Re: Pies zostawiony sam w domu=demolka:)

: czwartek 22 paź 2009, 14:46
autor: weszynoska
Ano tak to jest jak my rozumiemy o co nam chodzi a nasze psy nie..... :niewka: musisz wytłumaczyć psom, że na czas Waszej nieobecności mają grzecznie czekać w pokoju im przeznaczonym....

ale od razu wiem, że bedzie to trudne.... :mysl_1:

Re: Pies zostawiony sam w domu=demolka:)

: czwartek 22 paź 2009, 15:32
autor: BasiaM
...w takim razie ja mam świętego psa :gleba:
Jak siedzi sam w domu to do sypozycji ma prawie całe mieszkanie (bez łazienki i dużego pokoju).
Gdy wracamy ( czy to po godzinie czy po sześciu) do domu zawsze jest porządek a hrabia leży na łóżku i macha ogonem :D

Re: Pies zostawiony sam w domu=demolka:)

: czwartek 22 paź 2009, 15:47
autor: Asiun
BasiaM pisze: Gdy wracamy ( czy to po godzinie czy po sześciu) do domu zawsze jest porządek a hrabia leży na łóżku i macha ogonem :D
Basia, jak nauczyłaś swojego ogra sprzątać :?: Ja mojego Orika, prosiłam żeby sprzątał ale on jakiś leniwy jest :evil:

;)

Re: Pies zostawiony sam w domu=demolka:)

: czwartek 22 paź 2009, 16:24
autor: nulka
:D ja też mam świętego psa a kobitka to ...diabełek :gleba:

Re: Pies zostawiony sam w domu=demolka:)

: czwartek 22 paź 2009, 16:27
autor: bea100
Nulka- ja bym często przebywała z psami w tym pokoju (zamkniętym) i karmiła je tam i bawiła się w nim z nimi i nawet spała tam z nimi parę nocy i byłoby tam zawsze ciepło i najmilej psom jak można...ale też (jednocześnie :lol: ) bym obiła próg i drzwi do wysokości łap blachą, boazerią palstikową czyli czymś niewydrapywalnym ;)

Re: Pies zostawiony sam w domu=demolka:)

: czwartek 22 paź 2009, 18:55
autor: monik
BasiaM pisze:...w takim razie ja mam świętego psa :gleba:
Jak siedzi sam w domu to do sypozycji ma prawie całe mieszkanie (bez łazienki i dużego pokoju).
Gdy wracamy ( czy to po godzinie czy po sześciu) do domu zawsze jest porządek a hrabia leży na łóżku i macha ogonem :D
Ja myślę Basiu, że jak miałabyś 2 psy, to już nie byłyby takie święte :jezyk:
Jak jest jeden, to się często nudzi i po prostu śpi (pod warunkiem, że poza tym ma dużo ruchu i nie zostaje na 10 godzin sam w domu), jak są 2 psiaki to już większe pole do popisu i wyobraźnia pracuje :lol:

Np. u mnie Blue ma już skończone 7 lat i jak zostaje sama, to jest OK, ale jak już zostaje ich więcej w domu, to :nunu: nie zostaną wszystkie luzem, bo w grupie raźniej i więcej pomysłów :gleba: