nulka pisze:Chętnie spacerujemy razem z Wami po okolicach Wrocławia!
Nulko, to spacerujmy. Dorzucę jeszcze trochę moich fotek ze spaceru Bony i Czaty wzdłuż biegu Odry, tym razem z północnych okolic Wrocławia.
Idziemy w stronę Jazu Bartoszowickiego, już widać i słychać głośny szum spadającej wody.
Widać też, że roboty związane z regulacją brzegu Odry jeszcze nie całkiem zakończono i teraz przeniosły się one na rozlewisko, które zostało w części rozkopane
Jeszcze rok temu brzeg był "posprzątany", nie rósł tu żaden krzew, chaszcze też wycięto, ale widać, że jakieś rośliny znów tu zaczynają się pojawiać i jest gdzie pobuszować.
Dotarliśmy nad jaz. Bona trochę była przestraszona tym ogromem i odgłosem spadającej wody i uciekła nam na górę na most. Ale w końcu się przełamała i dołączyła do nas.
Nie tylko my spacerowaliśmy, były też i inne psy. To "berneńczyk", niestety nie wykazywał ochoty do zabawy.
A to kolejny pies, mix. Nazywał się Forest.
Po zapoznaniu się z Boną musiał też podejść do Czaty i zapoznać się eównież z nią
Wyglądało na to, że znow z zabawy nici, ale w końcu w Foreście odezwał się biegacz i Bona wreszcie miała partnera do zabawy.
A ten pan tak woli spędzać wolny czas.
I to już koniec spaceru, wracamy do samochodów przez polanę na której grillujemy po zakończeniu wrześniowej wystawy we Wrocławiu
