Jak zapewne wiecie miałem wczoraj urodziny - pierwsze

. I z tej okazji mała Pani zaśpiewała mi "Sto lat"

, mój duży Ludź życzył mi fajnej suczki i gromadki dzieci

, a Ludziowa zrobiła mi tort

. Nie jakiś tam z cukierni

ale prawdziwy psiejski.....

Taki z marchewką, mięskiem, moim ulubionym twarożkiem i ciasteczkami. Mniam.....

Pożarłem go w 5 minut. Jak chcecie to podam Wam przepis na to jak prawidłowo zjadać tort.... Chcecie?..... No to po kolei ......
1. Wąchamy i sprawdzamy czy to coś co nam podano jest zjadliwe.
2. Zjadamy dekorację z wierzchu. Na początek ciasteczka....
3. Dokładnie wylizujemy twarożek. - uwalaną podłogę i biegające dzieci zostawiamy w spokoju.
4. Sprawdzamy czy z dekoracji nic nie zostało.
5. Zdejmujemy górną warstwę i odkładamy na bok - niech poczeka.
6. Zjadamy nadzienie.
7. Jeśli mamy jeszcze ochotę i miejsce w żołądku to zjadamy ciasto - kolejność placków dowolna.
8. Całujemy mocno naszą Ludziową, że zrobiła nam taki smakołyk.
9. Patrzymy błagalnym wzrokiem prosząc o jeszcze.
Mi z tym proszeniem trochę nie wyszło, bo dokładki nie było. Za to zafundowała mi półgodzinny marszobieg - chyba dla spalenia pożartych kalorii

Po takim żarciu i maratonie spałem do 10 rano jak mops, chociaż ja podobno inna rasa jestem

Ot taki mały szczegół
