Strona 74 z 182

Re: nieOGARnięty blog:)

: środa 16 lis 2011, 11:31
autor: ZbyszekC
Na myszy najlepiej się sprawdzali: zapoprzedni pies do spółki z jeżem. Boj w mieszkaniu a jeż w piwnicy rozwiązali na kilka lat problem :happy3:

Re: nieOGARnięty blog:)

: środa 16 lis 2011, 11:36
autor: hania
U nas najlepiej sprawdzają się koty. Łapią myszy na strychu a potem przychodza spać ze świnkami.

Re: nieOGARnięty blog:)

: środa 16 lis 2011, 12:10
autor: miszakai
BasiaM pisze:My tam kupiliśmy łysola Skinny ... zresztą hodowla jest w Katowicach
OOO, i jak? Jesteście zadowoleni?:) Jak skóra? Nie przesusza się? U nas Krystian dostał jakichś strupków - potraktowałam Strongholdem i jest juz duużo lepiej. Mam wrażenie, że jeśli to świerzbowiec to na takim autoimmunologicznym tle; od razu po połączeniu z samiczką poprawa piorunująca. Mam wrażenie,że nie wróci...Z Katowic jechały klimatyzowanym PKS-em - pełny luksus :silacz:
A Indu ma tak lśniącą , jedwabistą sierść :marzyc: Mięciutka. Chociaż i tak uważam, że Seta była też ładniutka...
EiMI pisze:Na Pixi najlepszy jest kot w domu
No możliwe...Ten domek nie będzie naszym domem mieszkalnym, na razie nas tam nie ma. Poza tym Kuba ma uczulenie już ostre na koty. Oczywiście jest też tak, że na jednego dostał normalnie pęchęrzy na twarzy a na innego nic się nie dzieje...
Może kiedyś...Na razie potrzebuję innych rozwiązań...

Re: nieOGARnięty blog:)

: środa 16 lis 2011, 13:32
autor: BasiaM
miszakai pisze:
BasiaM pisze:My tam kupiliśmy łysola Skinny ... zresztą hodowla jest w Katowicach
OOO, i jak? Jesteście zadowoleni?:) Jak skóra? Nie przesusza się? ...
Świnka była prezentem dla siostry Wojtka ale widujemy świniaka czasami i ma się dobrze :lol:
Z tego co wiem łysol jest poddawany zabiegom kąpieli i nawilżania skóry ale ostatnio coś tam mu wylazło i stracił trochę swoich jedynych kłaczków na nosie :niewka: musiał dostać od weta zastrzyk i poprawiło mu się znacznie :silacz:

Re: nieOGARnięty blog:)

: środa 16 lis 2011, 13:57
autor: EiMI
No.... ja mam takie ostre uczulenie z trudno gojącą się wysypką na twarzy właśnie na myszy.... Po kotach tylko się drapię, ale cetalergin i nie wpuszczanie kotów do sypialni załatwia sprawę. Rzadko też biorę je na ręce i staram się nie tykać kuwet (choć to jest mało wykonalne w praktyce).
Co śmieszniejsze, ja generalnie kociara jestem i 16 lat zabrało mi domyślenie się, że uczulenie jest właśnie na kota... :niewka: A całe życie mam koty w domu - od dziecka.

Życzymy powodzenia w szukaniu sposobu na myszy.... może faktycznie jeże. Jeśli domek taki tam niezamieszkany, to porobić jeżom jakieś dogodne wejścia/wyjścia nałapać, naznosić :D przekonać, żeby chciały zostać (wiem, brzmi niedorzecznie, ale przecież musi być coś, co jeże lubią :lol: )
Tylko, że te cholery całą zimę przebumelują....
A może można kupić mocz jeża w spray'u... :twisted: Może by wystraszył myszy :lol:

Re: nieOGARnięty blog:)

: środa 16 lis 2011, 20:22
autor: kasiawro
My od jesieni mamy 5 sztuk złapanych na łapki. Czasami na łapkę, że mysz żyje i wypuszczana zostaje na ogród (pewnie potem wraca), a czasami niestety myszka kończy swój żywot. Co roku w takim okresie zbłądzi jakaś i trafi do nas.
Co do tych piszczących rzeczy to chyba na myszy nie działa. Bibka kiedyś miała tchórza na dachu i zamontowała to cudo, jak przyjechała na week. to ujrzała po cięty przez myszy na kawałki dywan. Podobno wpadły w szał pod wpływem tego dźwięku :jezyk_3: .
Myszy wciąż były. Ja myślę, że jeśli Was tam nie ma na stałe to nie ma chyba możliwości aby wyniosły się od Was ;).
Jeśli chodzi o świniaka to piękny jest i pewnie bardzo miękki - słowa Tomka
Ja kiedyś będąc u Hani przytuliłam świnkę do siebie, ledwo wróciłam do Wrocławia. Nos, oczy, gardło i skóra tak podrażnione że po drodze brałam leki bo tak mocno uczuliła mnie. Teraz odwiedzam świnki w sklepie i jest ok, choć staram się nie tulić. (sorki za offa)

Re: nieOGARnięty blog:)

: piątek 23 gru 2011, 11:28
autor: miszakai
Ciepłych, Spokojnych Świąt, Spełnienia i Marzeń w nadchodzącym Nowym Roku życzy Cyguszon z rodziną...

Re: nieOGARnięty blog:)

: czwartek 29 gru 2011, 14:13
autor: miszakai
A u nas szkarlatyna(!!!). Przed wojną co czwarte - głównie dzieci - umierało na to choróbsko. Niech żyje penicylina! :silacz: U nas pełnia objawów - czerwone poliki, trójkąt Fiłatowa - biało wokół ust i nosa no i full wysypka. Kibel 3 tygodnie w chałupie :placzek: Sylwester :roll:
Życzymy wszystkim forumowiczom zdrowia w 2012! :) :)

Re: nieOGARnięty blog:)

: czwartek 29 gru 2011, 14:43
autor: hania
Zdrówka

Re: nieOGARnięty blog:)

: czwartek 29 gru 2011, 14:56
autor: wladekbud
Po pierwsze, zdrówka życzę :hi_1:
Po drugie, to ogar potrafi tak subtelnie na kawałku kanapy leżeć? Nasza bestyja wciska się jak najgłębiej :wow_3: