Strona 8 z 13
Re: Miot A w hodowli Poszły w Las Inna Ostoja/Cyran
: czwartek 06 paź 2011, 12:30
autor: martaimicho
Leszku,świetnie to ująłeś.
Szczerość za szczerość-Dunia jak odeszła słano wyrazy współczucia,troski-klepano Beatę po plecach i wyrażano żal;gdy Beata pomaga jest super..teraz jak Poszły w Las mają problemy wylewa się na hodowlę wiadro pomyj..
Niesmaczne są wszelkie insynuacje,nikt nie ukrywa jak doszło do zapłodnienia..fakty się liczą,fakty-aby je poznać należy spokojnie rozmawiać,a nie wyciągać wnioski wygodne tylko dla siebie i dopowiadać wiele bzdurnych "historii"...Przecież takimi "oszczerstwami" możecie zniszczyć komuś reputację!i napsuć krwii.
Podziwiam Beatę i Anetę za tą decyzję,bo nie jest łatwo przełknąć tak gorzką pigułkę jaką teraz zafundował im los/niedpoatrzenie i albo spojrzymy obiektywnie,albo będzie miało tu miejsce wiele przykrych osobistych wycieczek nasączonych złymi emocjami...
Można się nie lubić,ale dlaczego tyle złosci przemawia przez posty niektórych uzytkowników?
Rozumiem chęć poznania prawdy o warunkach pojawienia się tego miotu,ale jakimi metodami do tego dochodzi??
Marta
Re: Miot A w hodowli Poszły w Las Inna Ostoja/Cyran
: czwartek 06 paź 2011, 12:53
autor: Darianna
A ja bym wybrała coś pośredniego. Rodzą się szczeniaki, uśpić wszystkie prócz jednego. Niech będzie i uznany jako rasowy, skoro warunek dostali. A czemu tak? Żeby rocznej suki nie przeforsowywać bardziej, niż to jest konieczne. To by było dla mnie brutalne, aczkolwiek rozsądne podejście podyktowane troską o sukę, bo zastrzyk poronny może podobno nieźle w organizmie namieszać, szczególnie młodej suce.
Re: Miot A w hodowli Poszły w Las Inna Ostoja/Cyran
: czwartek 06 paź 2011, 13:15
autor: EiMI
Cała ta dyskusja jest przerażająca. Na szczęście nie jestem i nie zamierzam być hodowcą, a teraz to nawet nie chce mi się myśleć o zrobieniu psu uprawnień hodowlanych, żeby mnie nikt w takie OBRZUCANIE BŁOTEM nie mieszał.
Oczywiście, że forum jest do tego żeby dyskutować... ale dyskutujmy o problemie, a nie rzucajmy kamieniami.
Czego jeszcze byście chcieli... żeby przy najbliższej okazji ta niedobra właścicielka, co nie upilnowała suki na kolana padła i koszulę rozdarła????
STAŁO SIĘ! BĘDĄ MALUCHY! Po rodowodowych rodzicach, których wszyscy znacie, z metrykami - tak jak popieracie, spod opieki hodowców, których znacie i którzy dołożą wszelkich starań, by szczenięta były właściwie odchowane i znalazły najlepsze domy.
STAŁO SIĘ. Pani Aneta ma problem .... ale nie dlatego, że będą szczenięta, może w najmniej odpowiednim momencie ...ALE DLATEGO, ŻE CHOĆ PRZYZNAŁA SIĘ DO BŁĘDU I STARA SIĘ ROZWIĄZAĆ TĘ SYTUACJĘ NAJLEPIEJ, JAK MOŻNA wylewacie na nią KUBEŁ POMYJ.
Kładę głowę pod topór, że takich przypadkowych kryć w historii hodowli było wiele i co??? I nic. Pewnie, że można dorobić ideologię...dla dobra rasy... ale jeden - ten konkrety miot - nie będzie miał przemożnego wpływu na całokształt rasy i nie doprowadzi do jej upadku.
Czytałam gdzieś, że wielu z Was uciekło tu z innych forów, tam było ostre żarcie. TU TEŻ JEST!!! To już któryś z kolei wątek, na którym te same osoby (przykro o tym mówić, ale niestety tzw. hodowcy!!!) chcą się powyrzynać... I wiecie co, mam wrażenie, że bardzo nasiliło się to od czasu, jak pojawiły się pod koniec ubiegłego roku problemy ze sprzedażą szczeniąt, a chęci do kontynuowania hodowli nie ubywało. Możecie mi teraz napisać, że plotę bzdury. Proszę bardzo. Nie obrażę się.... w końcu to forum DYSKUSYJNE.
NIEŁADNIE.
Nie znam się na hodowli, więc nie zamierzam OCENIAĆ tego, co się stało. Ale wiecie co, życzę Paniom Anecie i Beacie zdrowia dla Ostoi i ślicznych szczeniaczków nie dlatego, żeby im słodzić, ALE DLATEGO, ŻE WSZYSTKIM WAM ŻYCZĘ DOBRZE.
Ps. Jak zaczynałam pisać, to nie było postów qzia'i, marty... i Darianny, więc proszę nie wiązać tego co napisałam z tymi postami.... nawet ich jeszcze nie przeczytałam. Dziękuję.
Re: Miot A w hodowli Poszły w Las Inna Ostoja/Cyran
: czwartek 06 paź 2011, 13:24
autor: Ewka
Bardzo się cieszę, że to kolejny, przytomny głos. Nie liczyłam wprawdzie, ale chyba się nie mylę, że jest nas więcej.

Re: Miot A w hodowli Poszły w Las Inna Ostoja/Cyran
: czwartek 06 paź 2011, 13:28
autor: EiMI
Pewnie tak, tylko, że nikt nie chce się mieszać i wychylać... i nie dziwię się, po co? żeby za chwilę przeczytać kilka ciepłych słów do siebie???

A mnie jest wszystko jedno. Mogą mnie nie lubić

rafkow słusznie zauważył, że należy pisać szczerze ( i to zrobił), co się myśli, ale na litość boską szczerze nie znaczy złośliwie... a to już któryś wątek ociekający jadem...
Re: Miot A w hodowli Poszły w Las Inna Ostoja/Cyran
: czwartek 06 paź 2011, 13:40
autor: Gosia
Moje zdanie jest takie: Wpadka jak wpadka może się zdarzyć każdemu.
Dobrze, że jej Aneta nie ukryła.
Dobrze, że Bea i Aneta podjęły decyzję o narodzinach szczeniąt mając na względzie dobro Innej Ostoi.
Osobiście mam zastrzeżenie jedynie do sposobu w jaki Bea miot zaanonsowała.
Myślę, że gdyby w anonsie o miocie były daty urodzenia rodziców oraz zapis, że krycie było przypadkowe i że szczenięta urodzą się ponieważ jest to najmniej ryzykowne dla zdrowia młodej mamy sprawa dla mnie osobiście byłaby czysta.
Re: Miot A w hodowli Poszły w Las Inna Ostoja/Cyran
: czwartek 06 paź 2011, 13:43
autor: Leszek
EiMI pisze:Cała ta dyskusja jest przerażająca. Na szczęście nie jestem i nie zamierzam być hodowcą, a teraz to nawet nie chce mi się myśleć o zrobieniu psu uprawnień hodowlanych, żeby mnie nikt w takie OBRZUCANIE BŁOTEM nie mieszał..
Ależ oczywiście zrób uprawnienia, wystawy (jeżeli ma się do tego dystans) są bardzo fajne, jest wielu wspaniałych ludzi, są to niezapomniane wspomnienia.
Konkurenta można też szanować i normalnie z nim rozmawiać. No cóż nie wszyscy są aniołami, nudno by było jak by tak było.
Re: Miot A w hodowli Poszły w Las Inna Ostoja/Cyran
: czwartek 06 paź 2011, 13:52
autor: EiMI
A ja myśle, że to są informacje, których chcą tylko hodowcy i ogaromaniacy, a Ci jak widać momentami w w tym wątku lepiej od właścicieli wiedzą kto krył, co krył , kiedy krył i dlaczego krył...
A potencjalny przyszły właściciel szczeniaka z tego miotu będzie miał to w ogólnym poważaniu i nawet do głowy mu nie przyjdzie, że mamusia była młodociana i to ma/ może mieć jakieś znaczenie.
Kupi psa/ sukę i będzie ją kochał. Może, co trzeci (a daj Boże, żeby wszyscy

) zarejestruje się na ogarkowie i będzie się odzywał przez kilka pierwszych miesięcy... potem zabraknie mu czasu. Większość nawet nie wyrobi swojemu psu rodowodu - bo wystawy to nie dla nich (mam to samo

)
I wiecie co, wydaje mi się, że to oni będą NORMALNI!
Re: Miot A w hodowli Poszły w Las Inna Ostoja/Cyran
: czwartek 06 paź 2011, 13:54
autor: EiMI
Leszek pisze:EiMI pisze:Cała ta dyskusja jest przerażająca. Na szczęście nie jestem i nie zamierzam być hodowcą, a teraz to nawet nie chce mi się myśleć o zrobieniu psu uprawnień hodowlanych, żeby mnie nikt w takie OBRZUCANIE BŁOTEM nie mieszał..
Ależ oczywiście zrób uprawnienia, wystawy (jeżeli ma się do tego dystans) są bardzo fajne, jest wielu wspaniałych ludzi, są to niezapomniane wspomnienia.
Konkurenta można też szanować i normalnie z nim rozmawiać. No cóż nie wszyscy są aniołami, nudno by było jak by tak było.
Panie Leszku, ja się chyba jednak do tego nie nadaję

Jeśli zadeklaruje się ktoś, kto w wystaw(i)aniu przy ringu czuje się ja ryba w wodzie, chętnie pożyczę psa

Re: Miot A w hodowli Poszły w Las Inna Ostoja/Cyran
: czwartek 06 paź 2011, 13:56
autor: kasianiolek
Zastanawiam się czemu tak niektórych bulwersuje fakt, że Aneta z pomocą Beaty dostała zgodę na ten miot. Skoro Związek przewiduje odstępstwa od reguły, to nie widzę powodu żeby w tym przypadku z tego nie skorzystać.
Przecież wiadomo, że krycie było przypadkowe, nikt nie zrobił tego celowo. Stało się i problem trzeba rozwiązać.
Według mnie w zaistniałej sytuacji za utrzymaniem tego miotu przemawia fakt, że obydwa pieski są tej samej rasy, rodowodowe, samiec już z uprawnieniami, suka w trakcie robienia uprawnień, nie są spokrewnione i teoretycznie nie było by większych przeciw skazań do skojarzenia tej pary w przyszłości.
Skaczecie do gardła Beacie i Anecie, a gdyby to samo stało się za dwie cieczki Ostoi, to tematu by nie było.
Wydaje mi się, że każdy hodowca ma prawo wyboru, i jeden uzna, że woli podać leki poronne suce, a drugi, że odchowa szczeniaki. Myślę, też że takie decyzję należy skonsultować z weterynarzem, który oceni skalę ryzyka dla suki.
I zapytam jeszcze raz, czy szczenięta byłyby zdrowsze i ładniejsze, gdyby nie akceptacja Związku??? I ilu jest hodowców, którzy pomogli by w podobnej sytuacji? I ile jest miotów, gdzie doszło do nieplanowanego krycia i nikt o tym nie mówi?
Lubię forum Ogarkowo i do niedawna uważałam, że zebrali się tu ludzie, którzy kochają rasę, i są dla siebie życzliwi, służą pomocą, radą i doświadczeniem. Niestety w ostatnim czasie pojawia się na forum dużo złych emocji, złośliwości i podtekstów. I nie mówię o tym, żeby sobie słodzić, bo uważam, że można szczerze powiedzieć co się nam nie podoba, ale w sposób kulturalny.