Strona 70 z 182

Re: nieOGARnięty blog:)

: wtorek 11 paź 2011, 12:30
autor: hania
Żurawie :marzyc:

Re: nieOGARnięty blog:)

: wtorek 11 paź 2011, 14:14
autor: Wilga
Mały żurawiowy off - jak byłam w zeszłym tygodniu w rezerwacie Bielawa to na noclegowisku było około 1 500 żurawi. Była gęsta mgła i ptaki nie były widoczne, tylko pojedyncze klucze, kiedy zlatywały na torfowisk majaczyły nad naszymi głowami, ale głosy, jakimi się odzywały były niesamowite........Wilga się nieco nieswojo czuła, była w samochodzie ale okno było otwarte....

Łąka dzika - super :); i jeszcze bez holenderskich równych iglaków :marzyc_2:

Re: nieOGARnięty blog:)

: wtorek 11 paź 2011, 20:09
autor: miszakai
Wyniki badania krwi. Słabo mi ta obróbka wyszła :? ale leukocyty 13, a norma do 12 i płytki 201 a norma od 200 czyli dolna granica. Próby wątrobowe ok, na dole babeszja canis - nie znaleziono.
Cyga do czwartku jeździć będzie jeszcze na antybiotyk. Na razie chyba srakulec nas opuścił :uff: :sekret:

Re: nieOGARnięty blog:)

: wtorek 11 paź 2011, 21:31
autor: hania
Jak norma do 12 a jest 13 to można sie nie stresować ;) . Podobnie z płytkami - jak kiedyś badałam swoje to tylko Gawra miała płytki w normie, pozostałe poniżej.

Re: nieOGARnięty blog:)

: wtorek 11 paź 2011, 21:34
autor: kasiawro
Wilga pisze:Mały żurawiowy off - jak byłam w zeszłym tygodniu w rezerwacie Bielawa to na noclegowisku było około 1 500 żurawi. Była gęsta mgła i ptaki nie były widoczne, tylko pojedyncze klucze, kiedy zlatywały na torfowisk majaczyły nad naszymi głowami, ale głosy, jakimi się odzywały były niesamowite.........
Ja nie widziałam nigdy więcej niż 5 sztuk :zly1:

Re: nieOGARnięty blog:)

: wtorek 11 paź 2011, 21:37
autor: hania
Ja widziałam jak kiedys odwiedziłam Ogarusy o dobrej porze roku. Krzysiek nas zawiózł na miejsce gdzie żurawie nocowały. Coś niesamowitego. Były ich tam setki.
A drugi raz wracałam bocznymi drogami z seminarium i nagle natrafiłam na pole pełne żurawi - czołgałam się wtedy z aparatem po zaoranym polu :D

Re: nieOGARnięty blog:)

: wtorek 11 paź 2011, 22:25
autor: Wigro
Będę offował,sorki
mam nadzieję że kryzys minął,
w zeszłym roku, cały dzień we wrześniu jakieś 3 tysiące tych przepięknych ptaków się formowało nad nami, nad jeziorem, i darły mordy i srały na nas ale było pysznie.
A tam jak polecą to tez muszą życ.
http://youtu.be/wVoGIyhWNZQ" onclick="window.open(this.href);return false;

Re: nieOGARnięty blog:)

: wtorek 11 paź 2011, 22:43
autor: Wilga
Zapraszamy na północ na żurawie, i nie tylko - mogą być foczki i inne lodówki na morzu.
Na szczęście te nasze nie lecą do krokodyli czy innych aligatorów, tylko do Hiszpanii albo zostają u nas nad morzem na polach po kukurydzy....

Dziękujemy Gospodyni bloga za gościnę dla Żurawi, sama zaczęła :)

Re: nieOGARnięty blog:)

: środa 12 paź 2011, 08:43
autor: miszakai
Wigro pisze:w zeszłym roku, cały dzień we wrześniu jakieś 3 tysiące tych przepięknych ptaków się formowało nad nami, nad jeziorem, i darły mordy i srały na nas ale było pysznie.
No u nas - też nad jeziorem i chyba faktycznie jakiś szlak przelotowy mają...Srania jeszcze nie doświadczyliśmy ale darcie mord baardzo mi pasuje... :) Naprzeciw jest podmokła łączka i one tam też sobie robią przystanki :marzyc:
Ogrom pracy tam przed nami ale jak tak mi nad głową przeleciały...pełny reset, baterie naładowane...

A do tego na tych naszych 2 ha można nawet nie wiedzieć co po działce skacze. Spod nóg - jak kiedyś zając - ostatnio uskoczyła nam z Iwkiem sarna. Martwiłam się, jak ona przelazła; jest siatka ponaprawiana ale ona sobie chyba górą poradzi...

Re: nieOGARnięty blog:)

: czwartek 13 paź 2011, 09:17
autor: miszakai
Do pełni szczęścia zabrakło jeszcze kolejnego choróbska. Tym razem Senia :( Od 2 dni ropiały jej oczka, miała takie śpiochy w kącikach...Naparzyłam rumianku, przecierałam, jeszcze wczoraj rano jadła sałatę. Od wieczora napuszyła się, siedzi osowiała i furczy nosem. Nie wiem czy to nie jest zapalenie płuc albo coś. Dziś Kuba (od tygodnia zasuwający do weta z Cygą :roll: zabierze ją z Cygą razem do weta ale rano wyglądała Senia nieciekawie. Chyba ma jakiś totalny katar bo tak jakby furczało i charczało :roll: Z noska też przyschnięty jakiś glucik wyziera...
Świnek u nas wiele było i zazwyczaj póki nic się nie dzieje to w zdrowiu sobie świntuszą w najlepsze - jedzenie, wydalanie i popcorning na podłodze. Ale jak już się coś zaczyna to na ogół jest poważne... Krystian - obok w klatce mieszkający - wygląda ok, chyba jest zdrowy.