Strona 55 z 141
Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta
: poniedziałek 27 sty 2014, 17:45
autor: aniamam
1e2w3a pisze:Bo ogary to takie psy, które lepiej się czują w niższych temperaturach (ale chyba wiele innych psów również). Są wytrzymałe i potrafią długo chodzić.

No to Wrzos nie ogar

Dupka i łapki marzną po 10-15 minutach i chce wracać do domu. Pańcia musiała kupić kubrak zmarźluchowi

.Najlepiej jest przy pańci na kanapie w ciepełku.

Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta
: poniedziałek 27 sty 2014, 19:36
autor: kasiawro
Ewa jesteś niesamowita

, my byliśmy w Izerach w week. i psy poza tym że sól szkodziła w paluszki na ulicy, dzielnie przeszli z nami po górkach, za to aparat nasz nie wytrzymał -14 i postanowił się zepsuć.
Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta
: poniedziałek 27 sty 2014, 22:05
autor: 1e2w3a
kasiawro pisze:Ewa jesteś niesamowita , my byliśmy w Izerach w week. i psy poza tym że sól szkodziła w paluszki na ulicy, dzielnie przeszli z nami po górkach, za to aparat nasz nie wytrzymał -14 i postanowił się zepsuć.
no to Wy jesteście również niesamowici, Pańcia Toski i Bodka również i pewnie jeszcze wiele innych osób. A co do aparatu to ja po zrobieniu zdjęcia albo krótkiej serii zdjęć to zaraz chowałam go do torby. Jakoś wytrzymał ,a nie należy do tych z górnej półki.
aniamam pisze:No to Wrzos nie ogar Dupka i łapki marzną po 10-15 minutach i chce wracać do domu. Pańcia musiała kupić kubrak zmarźluchowi .Najlepiej jest przy pańci na kanapie w ciepełku.
Wrzos jest najprawdziwszym ogarem i pewnie gdyby musiał to by dał radę.

Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta
: piątek 07 lut 2014, 21:39
autor: 1e2w3a
W sobotę był spacer w sporym towarzystwie (7 psów), w niedzielę zaś w znacznie mniejszym – tylko 3 psy : Tośka, Bodek i Ares. Ale za to był dłuższy, 5. godzinny.
Dużo słońca i temperatura wprawdzie już powyżej zera ale ziemia jeszcze całkowicie nie odtajała i błotko jeszcze dość sztywne, tak że spacerować można było i nawet zapuszczać się w jakieś dziewicze dla nas tereny po których jeszcze nie stąpałyśmy.
No tak, znowu jakieś przeszkody, coś dla Tośki
No chłopaki, ruszać się!!!
Ja tam poczekam aż dadzą znać że pora w drogę, wtedy skoczę.
A ja przejdę tu obok
A teraz jakieś chaszcze. Dla nas to nic wielkiego, gorzej dla naszych Pańć.
Dawaj Tośka, poniuchajem niemnożko
No i coś tam wyniuchałem
Wróciłem, nie miałem szans
A teraz jakaś plątanina, nawet interesujące to miejsce. Tośka, gdzie jesteś?
A, tu .jesteś………..
A teraz przedzieramy się przez jakieś tyczki.
No wreszcie zrobiło się trochę miejsca dla naszych Pańć
To były nowe miejsca, ale tereny po drugiej stronie są znajome, tylko nie ma jak się tam dostać.
O co ja widzę ……
Znowu te konie. A ten to chyba nas poznaje, bo się zbliżył i zatrzymał. Oczywiście zachowałem wzmożoną czujność.
Były też mniejsze, na szczęście byliśmy oddzieleni.

Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta
: piątek 07 lut 2014, 21:47
autor: Hekate
Jak się dopiera takie kudłacze po spacerze przez błota i chaszcze?

Tereny wybieracie coraz bardziej hardcorowe.

Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta
: piątek 07 lut 2014, 21:55
autor: 1e2w3a
Hekate pisze:Jak się dopiera takie kudłacze po spacerze przez błota i chaszcze?
Takich kudłaczy to się nie dopiera teraz , bo schną kilka dni. Co najwyżej można spłukać trochę łapy i brzucho. Ale przeważnie to się nic nie robi i czeka aż samo się osypie. Są jakieś dwie szufelki piasku po porządnym spacerze.

Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta
: piątek 07 lut 2014, 22:36
autor: qzia

Piasek to pikuś, ale rzepy i inne futrzane czepiacze?
Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta
: piątek 07 lut 2014, 22:44
autor: 1e2w3a
qzia pisze:ale rzepy i inne futrzane czepiacze?
No pewnie ręcznie, ale najlepiej gdyby Pańcia Bodka i Tośki się w końcu zalogowała, to informacje były by z pierwszej ręki.

Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta
: sobota 08 lut 2014, 18:02
autor: śmiga
Zazdrościmy takiej fajnej ekipy spacerowej. A tereny faktycznie wybieracie coraz "ciekawsze"
Spotykacie jakieś zwierzątka?
Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta
: sobota 08 lut 2014, 23:28
autor: 1e2w3a
To nowe dla nas tereny, przeważnie spotykamy tam sarenki ale dziś to także natknęliśmy się na dzika. Nagle wybiegł, przeleciał w odległości ok. 10 m przed nami i dość szybko znikł w jakiś chaszczach. Nie był to pierwszy dzik na jakiego się natknęłam ale jeszcze tak blisko to tego zwierza nie widziałam.

Ale czy blisko czy dalej to zawsze takie spotkanie robi na mnie wrażenie.
Ares z Tośką to się nakręcili i trochę poszli za nim ale udało nam się ich odwołać.
