Strona 54 z 141

Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta

: niedziela 12 sty 2014, 17:09
autor: 1e2w3a
Prawie wiosenne styczniowe spacery

Idziemy, idziemy, rozmawiamy………
Obrazek

Nad nami niebo błękitne
Obrazek

Po prawej stronie otwarta przestrzeń
Obrazek

Stójmy, jak cicho………………..
Obrazek

Tylko most Rędziński i Sky Tower przypomina nam, że Wrocław nie tak daleko.
Obrazek

A przed nami sędziwe drzewo, ma w sobie coś wzniosłego
Obrazek

A po lewej przestrzeń „zabudowały” drzewa
Obrazek

To błyszczy Odra
Obrazek

A to Widawa
Obrazek

„ ....cichemi gra pieśniami szumiąca woda”
Obrazek

Drzewo „zestrzelone"
Obrazek

Nurzam się, bynajmniej nie po to aby się pobrudzić.
Obrazek

A mnie kusi i nęci ten brzeg, przyciąga jak magnes………
Obrazek

„Koloryt barw na niebie” – pora wracać
Obrazek

Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta

: piątek 17 sty 2014, 20:19
autor: 1e2w3a
Jakiś tydzień temu spacerowaliśmy w dość sporym gronie – 7 psów. Zaczęło się skromnie, czyli Gabi i Ares. Potem spotkaliśmy Tośkę i Bodka, a za chwilę Pańcia dwóch bassetek spytała nieśmiało czy może się do nas przyłączyć, na co oczywiście zaraz się zgodziliśmy. A potem jeszcze dała się „wchłonąć” młoda (niespełna roczna) goldenka.
Gabi miała swoją piłeczkę, którą bardzo pilnowała, no i co jakiś czas podrzucała ją komuś pod nogi w wiadomym celu – kopnij mi ją Pan/Pani.
Bodek (zwany też Bodziem) chodził dostojnie, obserwował zza swoich „firan” czy w stadzie jest ład i porządek i czy jakiś pies nie wszczyna awantur. Oczywiście zezwalał na zabawy, to potrafił odróżnić od jakiś drak. Sam zresztą prowokował Aresa do zabawy, ale ten nie za bardzo wyczuwał, czy jest to sygnał do tego by zacząć ganiać, czy też Bodzio chce mu pogrozić. Ares tak na wszelki wypadek wolał stać w miejscu i się nie odzywać.
Ale najwięcej temperamentu to miały, mimo swoich krótkich łapek i dość sporej wagi, dwie bassetki. Były to suczki ale nosiły takie imiona rodzaju męskiego – Łasuch i Pluto. Łapki wprawdzie krótkie to jednak bardzo masywne, no bo musiały unieść ciężar masy ciała ogara. Łasuch ważyła 30 kg, a Pluto (młodsza) – 25 kg. Widać było, że świetnie czują się w naszym stadzie.
Sara (to ta goldenka, która dołączyła do nas najpóźniej) bardzo chciała się bawić, nieważne z kim, byle tylko jakiś pies chciał z nią pobiegać. Niestety nie znalazła chętnego ale nie była tym zbyt zmartwiona.
Było jeszcze rzucanie patyków i mała kąpiel w wodzie razem z Łasuchem.
Tośka zaś to taka cicha myszka, spokojna, zapatrzona w swoją Panią. Nie lubi strzałów, a obok parku jest strzelnica i podczas naszego spacerowania dochodziły stamtąd huki. Ale w stadzie czuła się pewniej. Nie uciekała, tylko przysiadała na pewien czas albo podchodziła bliżej do swojej Pani.
No a co robił Ares, nic takiego szczególnego, po zaznajomieniu się z nowymi suczkami to głównie trzymał nos przy ziemi i węszył. No próbował się też bawić (jednym okiem łypiąc na Bodzia) ale tylko wtedy jak jakiś pies wychodził zmoczony z wody – to go nakręcało.

A to nasze spore stadko, nie zawsze udało się uchwycić wszystkie psy. Zajmowaliśmy sporo przestrzeni i w końcu musieliśmy z głównych alei przenieść się na te boczne lub chodzić po polanach.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta

: piątek 17 sty 2014, 20:23
autor: Hekate
:marzyc_2: :marzyc: :silacz:

Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta

: piątek 17 sty 2014, 20:40
autor: Wigro
Alez macie fajnie,
bassety są super.
no i ta profesjonalna kamizelka
Pozdrawiam bardzo serdecznie

Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta

: wtorek 21 sty 2014, 07:48
autor: 1e2w3a
Coś się nie za bardzo dobrze czułem, „kręciło” mnie w brzuchu, ściągnąłem nawet Pańcię z łóżka w nocy na krótki spacerek. Rano ponowiłem moją prośbę ale Pańcia wcale nie chciała wracać do domu i teraz to ona gdzieś mnie pociągnęła. Patrzę, patrzę ……a tu naprzeciw mnie idzie Tośka i Bodek. No fajnie, czyli nici z wylegiwania się.

Zaciągnęły nas na jakieś pustkowie
Obrazek

Potem nad jakąś rzeczkę
Obrazek

Potem zaś nad wielką rzekę. Stałem tak i patrzyłem na drugi brzeg, bo wydawał mi się znajomy, musiałem kiedyś tam już być.
Obrazek

No i tu Tośka rzuciła na mnie urok. Zacząłem do niej „uderzać”, choć zapach jej perfum nie był już tak intensywny, co najwyżej lekko wyczuwalny, ale i tak dla mnie kuszący.
Obrazek

Bodzio wprawdzie nie „wcinał” się między nas – ale musiał przyjść i sprawdzić, no w końcu to przecież Bodyguard.
Obrazek

Musiałem wręcz się przykleić do Tośki by jej nie stracić z oczu, bo w tych trawach była nie do odróżnienia.
Obrazek

W końcu zapach perfum gdzieś się ulotnił i Tośka również.
Obrazek

Już na spokojnie zaczęliśmy wspólnie przeczesywać teren.
Obrazek

Tak patrzę i patrzę i próbuję zgadnąć co tam może leżeć…..
Obrazek

Jakaś kupa szarych kudłów…….
Obrazek


No tak, te kudły to przecież nasz Bodzio
Obrazek

To może ja też się tak położę
Obrazek

Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta

: wtorek 21 sty 2014, 11:00
autor: Ewka
Hmmm :mysl_1: i to jest relacja z zimowego spaceru?

Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta

: wtorek 21 sty 2014, 22:11
autor: 1e2w3a
I to jest relacja z jak najbardziej zimowego spaceru, bo z ostatniej soboty, czyli 18 s t y c z n i a. Jeszcze w niedzielę dało się spacerować :psiako: ,a wczoraj i dziś we Wrocławiu pogoda okropna. :niewka:

Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta

: poniedziałek 27 sty 2014, 14:04
autor: 1e2w3a
4h/-10

Ze względu na dość spory mróz umówiliśmy się na spacer z Tośką i Bodkiem w godzinach południowych. Rano tylko był krótki spacerek ale Aresowi coś nie pasowało. Zaraz po przyjściu do domu usadowił się przy drzwiach co u niego oznacza, że chce wyjść. No niestety musiał trochę poczekać.

Pańcia, mróz nie taki straszny, a mnie się chce trochę powdychać tych zmrożonych zapachów.
Obrazek

Ale rześkie to powietrze, mam nos pełen roboty.
Obrazek

Tośka w kolorze wyschniętych traw i Bodek w kolorze przybrudzonego śniegu.
Obrazek

Poczekajcie na mnie, tam nad wodą miałem sporo do zwiedzania
Obrazek

Mróz wprawdzie spory, ale nam się od tego marszu zrobiło wręcz gorąco, a Pańcia Bodka i Tośki to nawet zdjęła kaptur i rękawiczki. Być może, że trochę energii dodało nam pięknie świecące słoneczko.
Obrazek

Coś tu brzydko pachnie, czy koniecznie musicie iść w tym kierunku?
Obrazek

Jak weszliśmy na wał to zobaczyliśmy kawałek wrocławskiego zoo.
Za tym ogrodzeniem były zwierzaki przypominające muflony (przynajmniej z tego co miały na głowie). I co ciekawe, zobaczyłyśmy przechadzające się między nimi jakieś małe małpki. Niestety małpek nie widać na zdjęciu, bo przykucnęły gdzieś przy ogrodzeniu.
Obrazek

A za tym ogrodzeniem zobaczyliśmy misie .Cały czas chodziły.
Obrazek

Zawitaliśmy też do szkółki w której szkolono psy. Bodek niedawno ukończył kurs, a Ares uczęszczał tam jakieś 3 lata temu. Na placu szkolenia zastaliśmy tylko dwa psy, może to przez ten siarczysty mróz.
Tośka już nie interesowała Aresa, teraz wpadła mu w oko młoda rhodesianka.
Obrazek

Nie zaprzestał zalotów mimo rywalizującego z nim Bodzia.
Obrazek

Nasze przyjście trochę „rozregulowało” zajęcia. Po odprężającej przerwie trzeba było znów do nich wrócić, więc musiałam Aresa przypiąć do smyczy.
Obrazek

Bodzio, mimo że to pies południowy – nic nie robił sobie z panującego mrozu. Położył się w najlepsze i nie przeszkadzał w ćwiczeniach.
Obrazek

Rhodesianka ćwiczy komendę „miejsce”, coś nie za dobrze jej to wyszło.
Obrazek

No tu jej poszło znacznie lepiej
Obrazek

A po przeciwnej stronie „układa się „ drugi piesek
Obrazek

No w końcu zajęcia się skończyły i było jeszcze trochę czasu na zabawę. Ares i rhodesianka znów poszaleli.
Obrazek

Zmarzłyśmy trochę na tym placu ćwiczeń, pewnie dlatego, że mało się ruszałyśmy. Poza tym słonko się schowało i wzmógł się wiaterek. Pańcia Bodka i Tośki nawet założyła rękawiczki. Jednak postanowiłyśmy wracać tą samą drogą do domu i nie skorzystałyśmy z środków miejskiej komunikacji. Szłyśmy dość szybko, byłyśmy odpowiednio ubrane, więc jakoś wytrzymałyśmy to zimno. I tak po ponad 4 godzinach dotarliśmy do domu.

Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta

: poniedziałek 27 sty 2014, 14:49
autor: BasiaM
Ares dzielny jesteś w taki mróz i taaaaaki spacer :silacz:

Uchatek z Codą też mrozu się nie boją i w sobotę poszalały przy -14 :strach_2: ponad dwie godziny po lesie a w drodze powrotnej jeszcze biegały z psim towarzystwem na naszej psiej łące :psiako:
Oj, ciężko było gadziny do domu zaciągnąć :zly3: Zimnolubne chyba są :D

Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta

: poniedziałek 27 sty 2014, 14:58
autor: 1e2w3a
Bo ogary to takie psy, które lepiej się czują w niższych temperaturach (ale chyba wiele innych psów również). Są wytrzymałe i potrafią długo chodzić. :silacz: