Strona 6 z 8

Re: Jazda samochodem - choroba lokomocyjna

: sobota 06 lut 2010, 07:40
autor: Malgosiaczek_27
Nasza Nuta po prostu nie lubi jazdy samochodem. Nie jest to dla niej coś miłego, niechętnie podchodzi do samochodu gdy widzi że już szykuje się dla niej w nim miejsce. Mimo wszystko wskakuje sama i leży grzecznie, czasem trochę pośpi... Pewnie stresuje się dziewczyna i woli najgorsze przespać ;) Jak była mała to miała ewidentną chorobę lokomocyjna, teraz jest ok.

Re: Jazda samochodem - choroba lokomocyjna

: sobota 06 lut 2010, 08:01
autor: bea100
Pies na totalnego głodniaka, pies od małego brany na krótsze i coraz dłuższej jazdy i to jak najczęściej. Jeździć należy w fajne miejsca (nie tylko np. do weta). Często się zatrzymywać na krótkie spacerki.
Z czasem i z dorastaniem psa wszystko się zazwyczaj coraz lepiej układa. Choroba lokomocyjna się wycisza a w końcu znika. Może nie kochają jazdy (co poniektóre ją lubią) ale ją znoszą cierpliwie (jak moje suki), bo muszą.

Lepszy niż Aviomarin dla psa jest Fenactil.

Re: Jazda samochodem - choroba lokomocyjna

: sobota 06 lut 2010, 09:39
autor: nulka
Z czasem i z dorastaniem psa wszystko się zazwyczaj coraz lepiej układa
U Łazika nie bardzo ,to dla niego ogromny stres ,mina błagająca ,jeszcze nie wsiada a gluty już się robią

i jeździliśmy dużo jak był mały na krótsze i dłuższe wypady ,niestety zostało ,po prostu tak ma :niewka:

dla odmiany Zojka uwielbia jazdę samochodem ,grzecznie zostaje w środku sama
Lepszy niż Aviomarin dla psa jest Fenactil.
z tymże fenactil to lek psychotropowy ,może zapisać bezpiecznie jedynie psychiatra i z tym lekiem ostrożnie

Re: Jazda samochodem - choroba lokomocyjna

: sobota 06 lut 2010, 12:06
autor: kasiawro
bea100 pisze:
Lepszy niż Aviomarin dla psa jest Fenactil.
Bea nie myślę aby był lepszy to lek dość poważny i na jazdy autem aby pies nie wymiotował bym go nie używała i nie polecam.
Sorry nulka nie widziałam Twojego wpisu ale zgadzam się z tym ;)

Re: Jazda samochodem - choroba lokomocyjna

: sobota 06 lut 2010, 18:28
autor: hania
W tej chwili jest na rynku weterynaryjny lek na chorobę lokomocyjną (nie pamiętam nazwy, ale na "C"), który nie ma takich efektów ubocznych jak aviomarin.

Re: Jazda samochodem - choroba lokomocyjna

: sobota 06 lut 2010, 18:41
autor: Ola i Dunaj
hania pisze:W tej chwili jest na rynku weterynaryjny lek na chorobę lokomocyjną (nie pamiętam nazwy, ale na "C"), który nie ma takich efektów ubocznych jak aviomarin.
Cerenia :)

Re: Jazda samochodem - choroba lokomocyjna

: wtorek 31 sie 2010, 00:15
autor: nulka
nulka pisze:
Z czasem i z dorastaniem psa wszystko się zazwyczaj coraz lepiej układa
U Łazika nie bardzo ,to dla niego ogromny stres ,mina błagająca ,jeszcze nie wsiada a gluty już się robią

i jeździliśmy dużo jak był mały na krótsze i dłuższe wypady ,niestety zostało ,po prostu tak ma :niewka:

dla odmiany Zojka uwielbia jazdę samochodem ,grzecznie zostaje w środku sama
Lepszy niż Aviomarin dla psa jest Fenactil.
z tymże fenactil to lek psychotropowy ,może zapisać bezpiecznie jedynie psychiatra i z tym lekiem ostrożnie

Przyznam ,że miałam poważne wątpliwości co do jazdy samochodem u Łaza , w tym roku ku zaskoczeniu nas samych ,wybraliśmy się na Mazury ,to byl nasz pierwszy raz ,między Giżyckiem a Węgorzewem ,wiec kawałek drogi z południa Polski ,Łazika miałam zostawić ,szkoda mi Go było ,rok temu to była katastrofa ,ledwo dojechał nad morze ,jednak tak prosił ,tak ,że nie miałam sumienia go zostawić ,i.... okazało się ,ze można dojechać ...na poczatku były glutki ,ale TYLKO trochę i .... tyle ...nic ...elegancko przejechał :gleba: :gleba: co prawda :D z tyłu miałam komfort jazdy ,bo wszyscy we trójkę (nie mamy kombiaka) ja, Zojka i Łazik siedzieliśmy po jednej stronie Łazik na mnie :mrgreen: ,ale bez wymiotów i prawie bez glutków ,do tej pory wystarczyło parę km ręcznik mokry ,dziwilam się jak można pisać ,że pies ma chorobę lokomocyjną a potem mu przeszlo :strach_2: a Łazowi właśnie przeszło :happy3: :happy3: :happy3:

Re: Jazda samochodem - choroba lokomocyjna

: wtorek 31 sie 2010, 00:24
autor: irie
U nas tak samo z Minuta bylo.
Jak byla mala to niemilosiernie sie slinila w aucie. Jeszcze pamietam jej pierwsza wystawe, miala wtedy rok - jechala w sliniaku z cienkiego duzego recznika zawiazanym pod szyja, bo inaczej nie dosuszylabym jej przed wystawa - mokra byla od pyska po konce pazurow.
A teraz (pol roku pozniej) sladu po slinieniu nie ma. No, moze jakies gluciki male, ale to tak poza konkurencja ;) I bardzo chetnie do auta sie pakuje. :)

Re: Jazda samochodem - choroba lokomocyjna

: poniedziałek 20 wrz 2010, 11:10
autor: mell
Widze wiec światełko w tunelu, moze Egonowi tez przejdzie :prosze_1: :prosze_1: :prosze_1: . Teraz ma niecałe 5 mies. przestał juz wymiotować, ale fontanan glutów jest niemiłosierna :placzek: .
Stosował ktos z Was feromony?

Re: Jazda samochodem - choroba lokomocyjna

: poniedziałek 20 wrz 2010, 11:20
autor: iwonawas
te gluty zostana do konca zycia ;) ale im starszy to ilosc glutow bedzie mniejsza :D
duzo jezdzic na mile spacerki itp zeby pies kojarzyl samochod z przyjemnoscia...