Forum Dyskusyjne Ogara Polskiego

aganowaczek pisze:Taki wątek jest BARDZO POTRZEBNY takim jak ja - początkującym w hodowli. Wątek, w którym inni doświadczeni w temacie zechcą się z życzliwości swojej podzielić praktycznym doświadczeniem
Do czytających należy wybór, z której rady skorzystają i w jakie "przyrządy"się zaopatrzą.
Jakoś tak się porobiło niestety, że prawie każdy wątek kończy się jakimś "kwasem", złośliwością, zgryźliwością Szkoda.

Ania W pisze:Ależ znęcaj się- jak widać nie umiesz się powstrzymać od komentarzy i sprawia ci to nieskrywaną przyjemność…tylko nie w tym wątku – cały off topic jest twój.

Sorka. Ta moja zgryźliwość jest wyraźnie na tle nerwowym. Na dniach spodziewam się miotu, Gama ledwo łazi, i dam uczciwą relację o tym jak przebiegał. Dopotąd milczę.

Na koślawienie języka wedle "fumów" i "widzimisiów" jednak zgody nie dam nigdy w życiu. Chyba, że wynikało to będzie z autentycznej językowej potrzeby a nie z mody.

Narka

Mam pytanie o kojec porodowy...Lepszy z dnem czy np. wykładziną typu linoleum połączona ze ściankami od zewnątrz? I czy te odbojniki faktycznie są potrzebne?
Wymiary jakie robiliście? My się z założenia po pierwszych tygodniach przenosimy do kojca zewnętrznego z wybiegiem także nie musi być porodówka pancerna:) Z góry dziękuję za sugestie.

Witaj.
My kiedyś wykorzystaliśmy jako porodówkę framugę drzwi. (Oczywiście niepomalowaną.) Miało to być prowizorium, a okazało się strzałem w dziesiątkę, z którego korzystamy i będziemy korzystać w przyszłości. Światło ma 82/185, wysokość koło 30 cm. Szczeniaki nie rozłażą się, a suka ma masę miejsca. Wykładamy połowę gładkimi kocami, które znakomicie wchłaniają wilgoć, są ciepłe, a suczy nie przeszkadzają wylizywać szczenięcych odchodów.

Pzdr.

Ja mam kojec 145cmx100cm. Same ścianki z odbojnikami (wg mnie są bardzo potrzebne - Dusia przygniatała maluchy i w podłogę i do ścian). Na podłogę dałam: grubą folię, starą kołdrę owiniętą folią, na to kawał tektury i koce, szmaty, stara pościel - wszystko sukcesywnie wymieniane podczas porodu. Potem usunęłam tekturę i tylko zmieniałam 3-4 razy dziennie koce, pościele, stare prześcieradła - co tam miałam.

Ja mam linoleum większe od kojca i nie przymocowane do kojca. Jak sprzątam to kojec przesuwam albo zdejmuję i mogę je porządnie umyć - nawet to co podciekło pod deski. I ja mam bez odbojników.

Ja mam też bez odbojników. Nie wiem jakie wymiary...jak trzeba to zmierzę. Nasz kojec to wielka meblościanka z wyjętymi pułkami i kołkami, sprawdza się rewelacyjnie.

Mój kojec widziałaś. Wielkościowo wydawał mi się najpierw duży...potem mały ale uważam, że w finale ok. Ponieważ on im służył tylko w pierwszych 3 tygodniach, a potem i tak się rozłaziły i musiałam zwiększyć im przestrzeń życiową nie używałam żadnej wykładziny - wystarczyła cerata.
Odbojniki były ale nie wzięłam poprawki na wyłożenie kojca i w efekcie okazało się, że ciut za nisko.

Różne źródła podają różne temperatury jakie powinno utrzymywać się w kojcu porodowym. Trafiłam wręcz na 30-33 stopnie , gdzie indziej na 20-22. Jaka jest właściwa?

Pewnie po środku U mnie było ok. 25 stopni. I psianie dobrze się czuły w takiej temperaturze. Natomiast zauważyłam, że kiedy dogrzewałam je "kwoką" psianie wyraźnie uciekały od tego ciepełka, było im za gorąco.

U nas zimny chów:) 23 przy porodzie, teraz ok. 18-21 st. To to spoko, dzięki.