Forum Dyskusyjne Ogara Polskiego

Wiecie co... Ci moi Ludzie coś dzisiaj ogłupieli. Wsiedli w samochód i pojechali, a psa, czyli mnie zostawili Za jakiś czas, gdy wrócili to nie wiedziałem co mam myśleć. Bo oni już z ulicy mówili do kogoś per Pan Pies. Zacząłem się rozglądać jak głupi dookoła i coż, swój ogon znalazłem, ale żadnego Pana Psa nie było nigdzie. Zresztą jakby mógł być skoro ja tutaj podwórka pilnuję. No więc mówię Wam jeszcze raz, ni chu chu, żadnego Pana Psa. A oni dalej swoje "Pan Pies posiedzi sobie jeszcze na podwróku", "Pan Pies sobie pobiega", i takie tam. Znowu patrzę i nic nie kumam. Pomyślałem sobie, że skoro w tych czasach młodzieży odbija, to może i tym moim też , ale oni to już nie młodzież.

Skrobię się za uchem i tak sobie dumam, że może oni tam poza domem to coś chlapnęli, albo wypalili? Bo ni cholery nie wiem o co chodzi. Na to wszystko podchodzi Ludź Paweł i drapiąc mnie za uchem mówi "I co Panie Pies?" No mówię Wam odwaliło mu zupełnie. Ja przecież Grom jestem, a nie żaden Pan Pies. Wiecie co ja może i szczeniak jeszcze jestem, ale żeby za niemądrego mnie brać, to nie pozwalam Może to ten śnieg im ma łby popadał, że tak gadają? No więc popatrzyłem na niego jak na... no wiecie na kogo. A on mi jakiś papier pokazuje i mówi, że ze szlacheckiej rodziny jestem i w przeciwieństwie do niektórych co też tak ględzą w telewizorni, mam na to potwierdzenie na piśmie. Głupi czy jaki? O co mu chodzi? Ja Grom ze szlachty?

A on mi na to, że tak jest, że z Sarmackiej Tradycji. No przecie wiem, że z Sarmackiej Tradycji. Wczoraj się nie urodziłem przecie. Wyjaśniło się w końcu, jak wróciłem do domu. Podsłuchałem rozmowę, że oni o moim rodowodzie mówili. No więc to o to chodziło! :uff:Pojechali go odebrać, więc mają już na piśmie pełen wyciąg z inwigilacji mojej rodziny. Mówię Wam do czego to dochodzi? Żeby aż do prapradziadków sięgać. Ciekawe, który Ludź zna tak głeboko swoją historię?

No więc skoro już wszystko wiem i wiem jak się sprawy mają, to powiem Wam, że fajnie jest jak tak do psa mówią Panie Psie A dziadki to mi nawet na fotelu pozwolili spać Kurcze kocham ten fotel, ale większy mogliby mi kupić skoro już Pan Pies, a nie zwykły burek jestem A co chyba mi się należy, no nie?

Gratulacje Panie Psie GROMIE z Sarmackiej Tradycji

A dziękuję, dziękuję.

Gromuś, niech Ci drzewo genealogiczne zrobią i powieszą nad Twoim fotelem
I o kiełbasce dla Pana Psa niech też nie zapomną (wiadomo, przez żołądek do serca )
To teraz już brykanie na ringu Ci nie przystoi Panie Psie

aganowaczek pisze:I o kiełbasce dla Pana Psa niech też nie zapomną (wiadomo, przez żołądek do serca )

Kiełbaskę to ja sobie sam wezmę, jak patrzyć nie będą, co mam czekać

aganowaczek pisze:To teraz już brykanie na ringu Ci nie przystoi Panie Psie

No to mamy problem Houston

Pozdrawiamy Pana Psa

Ale nie chciałbym przypominać, że tu na tym forum to same towarzystwo szlacheckie jest Prawda Panie i Panowie?
A że trochę nieogarnięte, no to cóż. I tak nas musicie Ludzie kochać...... A wiecie dlaczego? ..........Bo nas się nie da nie kochać

Kurcze to już miesiąc jak tu nie zaglądałem, ale ten czas leci. Ale sami rozumiecie wystawy, wystawy, nie jest lekko. A teraz znowu muszę ćwiczyć bo mam „starcie’ z Aronią, więc sami rozumiecie… Ale wszystko po kolei…. Spróbuję w skrócie opowiedzieć co się działo przez ten miesiąc nieobecności. Tylko tutaj, bo na wystawie przecież byłem w międzyczasie

No więc jak już zapewne wiecie rozpocząłem udział w wystawach w klasie młodzieży… a było to na wystawie w Konopiskach. Jakby ktoś nie wiedział 14.04.2013. Tylko co ze mnie za młodzież, szczeniak jeszcze i tyle. Nawet sędzia Siejkowski potwierdza moje zdanie, ale powiem Wam w sekrecie, że chyba pozostałe towarzystwo postanowiło wziąć ze mnie przykład, bo cała wystawa ogarów wyglądała jak mały przewoźny cyrk, a nie rywalizacja dostojnych psów. Mówię wam ale był ubaw, chyba nie było ogara, który chciałby współpracować ze swoim Panem lub Panią. No ale cóż nawet tak nieokrzesane towarzystwo zostało ocenione. A ja zdobyłem swoją pierwszą w życiu ocenę doskonałą.
Więc pora na „wspomnień czar”…

A w niedzielę, jak to przystało na porządną wiosenną niedzielę poszedłem z Niką, i moim Ludźmi na dłuuuugi spacer po parku. W końcu mogłem sobie pobiegać do woli. Wytarzałem się jak prawdziwy pies. Nawet nauczyłem się latać, Mówię Wam, ale było fajnie. Zresztą zobaczcie sami.


Ale wiecie co mnie zadziwia.... pododbo należę do rasy polskiej, a na każdym spacerze wzbudzam taką sensację, jakbym co najmniej był tym łysym grzywaczem chińskim. Ludzie się zachwycają i pytają co to za rasa.... Oj ciężkie czasy, żeby jednej z pięciu ras polskich nie znać

Gratulujemy wystawy
A perfumowanie sie jest chyba najfajnieszą rzeczą(dla ogara oczywiście ) na świecie