Strona 6 z 16

Re: Szczeniaki! - pytania i wątpliwości

: niedziela 05 wrz 2010, 12:50
autor: zybalowie
Jotka pisze:chciałabym jeszcze wiedzieć, jaki rozmiar klaty (mniej więcej) mają nasze Liliowe chłopaki? Mimo regulacji są różne rozmiary.
U mnie wygląda to tak:
klata.jpg
klata.jpg (191.68 KiB) Przejrzano 902 razy
(49 to pełny obwód)

Na temat szelek słyszałam skrajnie różne opinie, więc postawiłam na tradycyjna obrożę.

Re: Szczeniaki! - pytania i wątpliwości

: niedziela 05 wrz 2010, 13:57
autor: Jotka
Dzięki :happy3: . Jest też elegancki adresownik, jak widzę ;) .

Re: Szczeniaki! - pytania i wątpliwości

: niedziela 05 wrz 2010, 17:12
autor: hania
Jotka pisze:
Nie chcę zaśmiecać Mozartowego bloga, tymczasem wyłoniła się kwestia szelki kontra obroża. W jednym z wątków forumowych wyczytałam, że dla ogara lepsze szelki - Hania pisze, że muszą być odpowiednie. Gdzie takie znaleźć i jakie powinny być? Mogą być takie?:

http://www.kuchniapupila.pl/pies/akceso ... 2067605066" onclick="window.open(this.href);return false;
Własnie takie z linku są nieodpowiednie.

Dobre są takie - dwa kółeczka połaczone dwoma paskami - na dole i na górze:

http://www.kuchniapupila.pl/pies/akceso ... 1161063521

Re: Szczeniaki! - pytania i wątpliwości

: niedziela 05 wrz 2010, 17:30
autor: Jotka
Dzięki, już mam jasność :) .

Re: Szczeniaki! - pytania i wątpliwości

: niedziela 05 wrz 2010, 20:10
autor: ludwik
zybalowie pisze::szacun_1: Teraz widzę to trochę jaśniej. Mój psiak nie ma biegunek, futro mu lśni, apetyt dopisuje, więc chyba zaczniemy sobie robić wypady do parku (tym bardziej, że pogoda dopisuje). Mając oczy dookoła głowy, żeby nie zjadał czego bądź z ziemi.
hehe na ogara nie działają oczy dookoła głowy jak będzie chciał coś zjeść to zje :jezyk:

Re: Szczeniaki! - pytania i wątpliwości

: niedziela 05 wrz 2010, 23:18
autor: zybalowie
A ja mam inne pytanie:

Jak często powinnam szczeniakowi czyścić uszy?

Bo średnio co drugi dzień jest tam już dyskoteka :strach_4:

Re: Szczeniaki! - pytania i wątpliwości

: niedziela 05 wrz 2010, 23:55
autor: Jotka
O, to, to. Chciałabym też wiedzieć, czy tylko krople, czy mogą też być nasączane waciki do czyszczenia? Poza wietrzeniem. Wiem, że jest wątek na temat uszu w "Zdrowiu", ale jak już tu robimy szkółkę dla zielonych, to na całego :happy3:

Tutaj ten wątek:
viewtopic.php?f=9&t=398" onclick="window.open(this.href);return false;

Re: Szczeniaki! - pytania i wątpliwości

: poniedziałek 06 wrz 2010, 00:18
autor: zybalowie
Jotka pisze:O, to, to. Chciałabym też wiedzieć, czy tylko krople, czy mogą też być nasączane waciki do czyszczenia?
Ja dostałam instrukcję jak niżej:
wlać do ucha sól fizjologiczną, pomajtać uchem, pozwolic psu się otrzepać. Wziąć pokaźny zwitek watu i zakręcić w uchu.

Jeśli ktoś ma co do tego jakieś wątpliwości prosze o uwagi, bo cenię sobię rady praktyków.

Tylko nie wiem, jak często :niewka: - powiedziano mi, że "w razie potrzeby", ale ja potrzebę dostrzegam dosyć często...

Re: Szczeniaki! - pytania i wątpliwości

: poniedziałek 06 wrz 2010, 06:33
autor: weszynoska
zybalowie pisze:A ja mam inne pytanie:

Jak często powinnam szczeniakowi czyścić uszy?

Bo średnio co drugi dzień jest tam już dyskoteka :strach_4:

jeżeli szczeniak ma czarne uszy w środku i nie jest to brud i po czyszczeniu za dwa dni jest dalej to samo to trzeba psu zrobic wymaz i nie leczyć "na oko"

Normalne uszy są lekko różowe bezzapachowe i czyste i nie ma potrzeby tam szperać za często, profilaktycznie można zaglądać

jesli uszy się slimaczą, pies trzepie nimi lub drapie to tam na pewno się coś dzieje ( przyczyny są różne-ani sól fizjologiczna, ani otosol czy inne cudo nie pomoże)

Re: Szczeniaki! - pytania i wątpliwości

: poniedziałek 06 wrz 2010, 07:33
autor: Ania W
Jeżeli co drugi dzień uszy są brudne to znaczy coś jest nie halo.
Łoza ma teraz 15 miesięcy i wczoraj po raz pierwszy wyczyściłam jej uszy. Przedtem miała czyściutkie (tylko jako maluch trochę "brudu zewnętrznego" bo ona mieszkała na zewnątrz z mamą i rodzeństwem ale to szybko dało się usunąć), teraz troszkę się przybrudziły a poza tym Łoza wsadziła głowę pod wodę i chciałam sprawdzić czy się jej nie nalało wody.
Ponieważ Bard miał dłuuugo leczone zapalenie ucha po zamoczeniu to ja bym nic psu do ucha nie lała . Tym bardziej, że kształt kanału jest taki że potem trudno osuszyć to "ręcznie" a sama nie wypłynie.