Strona 44 z 141

Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta

: czwartek 12 wrz 2013, 22:24
autor: 1e2w3a
Ewka pisze:Okazuje się, że czasem wystarczy tylko trochę uchylić drzwi, wybrać się opodal, żeby zobaczyć i przeżyć coś ciekawego
Tak to prawda. Naprawdę niewiele trzeba, tylko trochę chęci. Ja cieszę się, że udało mi się spotkać ludzi, którzy uważają tak samo. :happy3:

Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta

: wtorek 08 paź 2013, 18:18
autor: 1e2w3a
Mini zlocik w Złotówku

Wzięły w nim udział dwa wrocławskie ogary : Czata, Ares i ogaropodobna suczka Gabi (również z Wrocławia). Miał też być i wyżeł weimarski, ale nie dojechał.

Ja z Ewą przyjechałam w piątek wcześniej i zaraz po wypakowaniu się wzięłyśmy Aresa i Gabi na długi spacer do lasu. Pobłądziłyśmy wprawdzie trochę w drodze powrotnej ale miejscowa rowerzystka a potem traktorzysta naprowadzili nas na właściwą drogę. Potem okazało się, że wcale tak daleko nie zboczyłyśmy z drogi i właściwie to kręciłyśmy się w kółko naszego domku myśliwskiego.
Po powrocie do domu nie chciało nam się czekać aż Jagoda przyjedzie, no więc znów poszłyśmy do lasu w nadziei, ze jak wrócimy to Jagoda już będzie. Jak wracałyśmy to natknęłyśmy się w bramie na jej samochód. Jagoda też chciała zaliczyć choć jeden spacer, no więc cóż było robić – poszłyśmy na trzeci spacer. W lesie było jeszcze całkiem sporo grzybów, no i jak jest Jagoda to i grzybobranie też się odbywa.

Wieczorem, już w ciemnościach, zorganizowałyśmy sobie grilla. Oczywiście zapomniałyśmy latarek a i podpałki też nie zabrałyśmy. Trudno było to palenisko rozhajcować, trwało to wprawdzie dość długo no ale w końcu się udało. Pomogły nam w tym papierowe tacki po poprzednich uczestnikach grillowania.
Psy były zachwycone, biegały luzem, oszczekiwały podchodzące do siatki zwierzaki, co jakiś czas gdzieś nam w tych ciemnościach znikały, ale pilnowały się . No w końcu musiały czuwać aby i im coś smakowitego się dostało. Czata robiła wyprawy nie tylko w stronę zagród z dziczkami ale też zaliczała po drodze wszelkie miejsca gdzie coś można było znaleźć alternatywnego do jedzenia.
Gabi znalazła jakąś dużą piłkę a my zaczęliśmy się z nią bawić. Ganialiśmy za nią próbując jej wyrwać piłkę z pyska albo kopaliśmy tę piłkę gdzieś daleko aby mogła sobie pobiegać (oczywiście jak skumała, że należy piłkę zostawić nam pod nogami).

A Ares był zakochany. Gabi nie miała wprawdzie cieczki ale chyba już zaczynała pachnieć. Zrobiła się dla Aresa bardzo atrakcyjna i cały czas ją adorował (coś tam do niej gadał, popiskiwał robił wywrotki na plecach, ganiał za nią, jak ona na dwór to on też, jak do domu – to on również). Najgorsze to były noce. Bardzo tęsknił a Gabi była tuż za ścianą. Ja miałam dwie noce w tył bo nie chciałam aby zbyt głośno wyrażał swoją tęsknotę. Ale po powrocie do domu wyraźnie się uspokoił, odzyskał apetyt i to wszystko odespał (ja również).
W sobotę wzięłyśmy z sobą psy i poszłyśmy do Zawoni. W tę i z powrotem zajęło nam to prawie 5 godzin. Ale była też przerwa na zakupy i na pizzę. Po drodze Jagoda uważnie patrzyła czy w lesie ostały się jeszcze jakieś grzybki. Przydał się też kupiony przez nią wiklinowy koszyczek i grzybki nie były tak ściśnięte. A wieczorem znów grillowanie. Tym razem palenisko rozżarzyło się szybciej, bo nie zapomniałyśmy kupić podpałki.
Fotorelacja z tego spaceru jest w dziale SPACERY/WROCŁAW
viewtopic.php?f=21&t=1716&start=110&st=0&sk=t&sd=a" onclick="window.open(this.href);return false;

W niedzielę był spacer połączony ze zbieraniem grzybów. Jagoda „szalała”, nazbierała całą reklamówkę i ledwo je doniosła do domku, bo rączka torby zaczęła się rwać (koszyczek, niestety, został w pokoju). Ja i druga Ewa nie zaliczamy się do zbyt spostrzegawczych grzybiarek, ale nawet i nam udało się zebrać sporo grzybów, w sumie może tyle co połowa zawartości reklamówki Jagody.
Po zupce w proszku i kawce stwierdziłyśmy, że jeszcze za wcześnie wracać do domu, no więc zafundowałyśmy psiakom już ostatni, jakiś dwu godzinny spacerek. Potem , jak należy, usiadłyśmy przed podróżą popijając herbatkę. Pogoda przez cały czas była przepiękna, prawdziwa polska złota jesień, aż żal było odjeżdżać, no ale cóż było robić. Zapakowaliśmy nasze psy do samochodów, pożegnałyśmy się z gospodarzami i pojechałyśmy do Wrocławia.

Nasze wędrówki po lesie
SAM_4164.JPG
SAM_4164.JPG (127.86 KiB) Przejrzano 786 razy
SAM_4213.JPG
SAM_4213.JPG (130.5 KiB) Przejrzano 786 razy
SAM_4226.JPG
SAM_4226.JPG (119.64 KiB) Przejrzano 799 razy
SAM_4234.JPG
SAM_4234.JPG (132.46 KiB) Przejrzano 796 razy
SAM_4273.JPG
SAM_4273.JPG (118.46 KiB) Przejrzano 783 razy
SAM_4279.JPG
SAM_4279.JPG (97.42 KiB) Przejrzano 785 razy
SAM_4218.JPG
SAM_4218.JPG (131.67 KiB) Przejrzano 801 razy
Nad pięknym potokiem
SAM_4282.JPG
SAM_4282.JPG (114.69 KiB) Przejrzano 780 razy
SAM_4286.JPG
SAM_4286.JPG (142.52 KiB) Przejrzano 787 razy
SAM_4291.JPG
SAM_4291.JPG (129.42 KiB) Przejrzano 785 razy

Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta

: wtorek 08 paź 2013, 18:26
autor: 1e2w3a
CD
Mini zlocik w Złotówku


Nad stawami
SAM_4221.JPG
SAM_4221.JPG (114.95 KiB) Przejrzano 779 razy
SAM_4156.JPG
SAM_4156.JPG (118.52 KiB) Przejrzano 780 razy


A w tym stawie to udało się nam sfotografować płynącego bobra
SAM_4266.JPG
SAM_4266.JPG (116.41 KiB) Przejrzano 774 razy
I jeszcze tam takie inne leśne drobiazgi
SAM_4214.JPG
SAM_4214.JPG (128.31 KiB) Przejrzano 775 razy
SAM_4217.JPG
SAM_4217.JPG (117.17 KiB) Przejrzano 798 razy
SAM_4224.JPG
SAM_4224.JPG (132.12 KiB) Przejrzano 784 razy
SAM_4231.JPG
SAM_4231.JPG (129.34 KiB) Przejrzano 777 razy

Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta

: wtorek 08 paź 2013, 19:36
autor: BasiaM
Pięknie :marzyc:
Fajny babski wypad :silacz: Ares jako jedyny facet pewnie czuwał nad dziewczynami :cwaniak:
Koszyczek na kosmetyki zacny, też chcę taki :placzek: :jezyk_3:

Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta

: wtorek 08 paź 2013, 20:36
autor: WEIMAR
Ale zazdrościmy
widać po zdjęciach że super miejsce i pogoda dopisała
szkoda że nas nie było

Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta

: wtorek 08 paź 2013, 20:39
autor: WEIMAR
w ten weekend tez ma byc ladna pogoda
zapraszamy do siebie

Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta

: środa 09 paź 2013, 21:36
autor: Ewka
Ewo, nieustająco podziwiwiam i życzę też nieustającego zapału do dokumentowania nowych wypraw... Tyle naszego co sobie popatrzmy :mrgreen:
No i odrobinkę zazdraszczam... :oops:

Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta

: środa 09 paź 2013, 21:57
autor: kasiawro
Tylko odrobinę :placzek: ja to bardzo bardzo ale wiem, że kiedyś też tak będę :marzyc_2:

Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta

: środa 09 paź 2013, 22:21
autor: Ola i Dunaj
Piękne czerwone jeżyny :marzyc_2:

Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta

: czwartek 10 paź 2013, 09:09
autor: Inka Blue
Spacery o tej porze roku to coś pięknego.