Strona 5 z 8

Re: Spacery bez smyczy

: niedziela 14 lut 2010, 10:15
autor: hania
W związku z dużym zainteresowanie wklejam instrukcję tutaj:

Przywołanie awaryjne

Do przywołania psa w sytuacjach awaryjnych musimy wypracować sobie, opierając się na zasadach warunkowania, zupełnie inny sygnał - np. dźwięk gwizdka, który przypięty do smyczy, będziemy mieć pod ręką na każdym spacerze.

Uwarunkowane przywołanie awaryjne – na zasadzie odruchu-
ma tę przewagę nad przywołaniem zwykłym, że pies zawracając do nas nie zastanawia się nad tym, co słyszy i co jest dla niego korzystniejsze.

• Rozpoczynamy warunkowanie dźwięku gwizdka karmiąc psa smakołykami. Gwiżdżemy i podajemy psu smakołyk.
Pierwszy etap powinniśmy zakończyć po kilkuset powtórkach. Smakołyki wydajemy jeden za drugim i sto powtórzeń powinno zająć raptem parę minut.

• Przechodząc do kolejnego etapu zaczynamy powoli chodzić tyłem i gwizdać dokładnie w momencie, kiedy pies wykonuje ruch w naszą stronę. Po gwizdnięciu natychmiast podajemy smakołyk. Tak chodząc tyłem po mieszkaniu robimy kolejne kilkaset powtórek.

• Po zakończeniu tego etapu możemy rozpocząć przywoływanie gwizdnięciem psa znajdującego się w tym samym pokoju co my. Kiedy pies się zjawi przy nas, nagradzamy go ZA KAŻDYM RAZEM smakołykiem. To ćwiczenie również powtarzamy wielokrotnie.

• Następnym krokiem będzie przywoływanie psa z innego pokoju. I robimy kolejne kilkaset powtórek.

Kryteria podnosimy bardzo powoli!
Jeżeli zdarzy się, że na jedno gwizdniecie pies przy nas „nie wyrośnie”, to cofamy się o jeden etap i ponownie wielokrotnie go powtarzamy.


• Wyprowadzamy zachowanie na dwór: na początek wybieramy odludne, nudne z punktu widzenia psa miejsce. Dajemy mu się spokojnie zapoznać z terenem. Po pewnym czasie, gwiżdżemy. Pies powinien się błyskawicznie stawić przy nas, co nagradzamy sowicie smakowitym kąskiem lub energiczną zabawą. Powtarzamy wielokrotnie. 


Przenosząc zachowanie na dwór pamiętamy o tym, że nie możemy sobie pozwolić na gwizdnięcie, które nie wywoła prawidłowej reakcji psa. Najtrudniej jest umieć właściwie ocenić, jak wysoko możemy podnieść kryteria.

• Kiedy mamy pewność, że działanie gwizdka jest absolutnie skuteczne w warunkach braku jakichkolwiek rozproszeń, znowu powoli podnosimy kryteria i zaczynamy ćwiczenia w miejscach, gdzie pojawiają się sytuacje bardziej dla psa atrakcyjne-ciekawy zapach, inne psy-na początek z dużej odległości. I stopniowo podnosimy kryteria.

Po zakończeniu nauki przywołania, co pewien czas używamy gwizdka zupełnie bez przyczyny mając dla psa w zanadrzu zawsze coś niezmiernie dla niego atrakcyjnego.

 Podczas pracy absolutnie nie wolno skracać ani przeskakiwać poszczególnych etapów.
 Każdy etap wypracowujemy wielokrotnymi powtórzeniami.
 Nagrody powinny być bardzo atrakcyjne: super smaczki, zabawa zabawką etc.
 Pamiętajmy, że nie pracujemy z psem, ale z jego mięśniami i wrażenie ze „on już rozumie” jest mylące.
 Jest to podstawowa, najważniejsza komenda, która zapewnia psu bezpieczeństwo.

Re: Spacery bez smyczy

: niedziela 14 lut 2010, 10:27
autor: hania
I parę uwag do instrukcji:
- pamiętajmy, że o atrakcyjności nagrody decyduje ten kto ją dostaje a nie ten kto daje - wydaje się to oczywiste, ale z naszych doświadczeń wynika, że wcale nie jest
- pamiętajmy, że to co pies chętnie je w misce niekoniecznie jest super nagrodą na spacerze
- przy nauce gwizdka naprawdę są potrzebne setki i tysiące powtórzeń
- bardzo trzeba uważać, żeby nie zepsuć komendy przez użycie jej zanim pies będzie jej super nauczony - jeżeli pies nie do końca nauczony pies przekona się, że może nie wykonać komendy musimy naukę zacząć od początku

Bardzo proszę o niekopiowane i nieprzyklejanie tekstu z poprzedniego postu bez porozumienia z nami.

Re: Spacery bez smyczy

: niedziela 14 lut 2010, 15:51
autor: MAsop
dziękujemy bierzemy się do pracy (my poszlismy zdecydowanie na skroty) wracamy do zabawy w pokoju
pozdrawiamy

Re: Spacery bez smyczy

: niedziela 14 lut 2010, 17:20
autor: ania N
O jak fajnie Haniu. My akurat zaczęliśmy pracę z gwizdkiem, i psem ale jesteśmy jeszcze na etapie domu. :D :D :D
W międzyczasie okazało się że musimy mieć dwa gwizdki o tej samej tonacji - jeden dla męża i jeden dla mnie (trudno korzystać z tego samego jak jedna osoba jest np. chora) Ja właśnie czekam na dostawę mojego. :zly3:

Re: Spacery bez smyczy

: niedziela 14 lut 2010, 22:32
autor: Czata
Haniu, bardzo dziękuję za wskazówki.
Od kilku dni już nie używałam gwizdka, bo i tak raczej nie działał. :zly2:
Teraz dostrzegam, że faktycznie musiałam przeoczyć jakiś moment i pozwoliłam Czacie na nieposłuszeństwo. :gleba: Dlatego musimy zacząć, tak jak napisałaś, od początku.

Teraz tylko pachnąca wędlinka i jazda do roboty :fiufiu: :fiufiu: :fiufiu:

Re: Spacery bez smyczy

: niedziela 21 lut 2010, 18:39
autor: Czata
Ćwiczymy posłuszeństwo, przychodzenie na sygnał gwizdka.
Dzisiaj podjęłyśmy próby w terenie :psiako: Ogólnie idzie nam dobrze. Na spacerach Czata bardziej się pilnuje i reaguje na przywołania :happy3:
Bardzo często podbiega i patrzy mi w oczy czekając na nagrodę :marzyc_2:

Re: Spacery bez smyczy

: niedziela 21 lut 2010, 18:40
autor: Czata
W oczekiwaniu na smakołyk
W oczekiwaniu na smakołyk
DSCN3757.JPG (80.5 KiB) Przejrzano 2092 razy

Re: Spacery bez smyczy

: sobota 06 mar 2010, 01:14
autor: Czata
Haniu stosujemy się do Twoich wskazówek.
Jesteśmy na etapie przywoływania w terenie. Widzę zdecydowaną poprawę posłuszeństwa. Czata na sygnał gwizdka już potrafi zrezygnować nawet z jakiegoś znalezionego paskudztwa i wrócić do mnie :happy3:

Re: Spacery bez smyczy

: niedziela 07 mar 2010, 11:50
autor: hania
Super, bardzo się cieszę i trzymam kciuki za dalszy ciąg :silacz:

Re: Spacery bez smyczy

: poniedziałek 08 mar 2010, 22:51
autor: wszoleczek
Dzisiaj miałam spacer bez smyczy niezaplanowany :strach_2: . Nero tak szarpnął linkę, że w końcu kantarek się poddał. Nero kawałek poszedł za zapachem, ale chyba nie miał świadomości, że jest wolny i wrócił do mnie na zawołanie :uff: .
Jutro idziemy z Luną i się bardzo zastanawiam nad puszczeniem go luzem. Bo może nawet gdy mnie nie posłucha i nie przybiegnie, to będzie leciał za Luną :mysl_1: .

Z gwizdkiem mamy pewien problem. Trenuję go jeszcze na naszym terenie, ale na spacerze nie reaguje. Robie trzy próby w momentach bardzo nudnych, a on po prostu patrzy się na mnie, kawałek wraca, ale po drodze jest coś ciekawszego i skręca :zly2: . No i po takich 3 próbach wracamy do podwórka. Po pewnym czasie znowu próba i to samo... Nawet na szynki i toruńską nie leci :zly3: