Strona 5 z 141

Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta

: sobota 03 wrz 2011, 11:44
autor: BasiaM
:marzyc: Ares to ma przygody :fiufiu:

Faktycznie w dzisiejszych czasach nie często się zdarza, że rodzice z dziećmi podchodzą do piesków :placzek:
My na osiedlu mamy "swoje" ulubione dzieciaki.
Kiedy przechodzę z Uchatkiem i Codą koło placu zabaw nagle słychać " oooo ! bliźniaki idą, lecimy :!: "
a za chwilę " wracajcie, to duże psy i na pewno gryzą" :zly2:

Niestety zanim rodzice się zorientują to dzieci już leżą na trawie z ogarami i bawią się w najlepsze :happy3:

Mina zdziwionych ( bo jednak psy nie gryzą ) rodziców bezcenna :lol:

Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta

: wtorek 06 wrz 2011, 00:27
autor: 1e2w3a
Gabi i Ares

Uszatek ma swoją Codę, Kontrabas - Minutkę, Zagaj - Pasję/Rewię itd..., a Ares ma swoją Gabi. Co prawda nie na co dzień, ale spotykają się dość często, by można tak powiedzieć. Gabi jest wprawdzie mixem, ale wielu ludziom przypomina ogara. Dla ogarowiczów to pewnie przepaść, ale sporo osób (tych mniej znających się na rasach), myliło i dalej myli z sobą te dwa psy.
Jak chodzimy razem na spacery to można powiedzieć, że promujemy rasę. Co dwa "ogary" to nie jeden. Bardziej zwracają na siebie uwagę. Niektórzy się zatrzymują, przyglądają, pytają co to za rasa, a niektórzy nawet wiedzą, że Ares to ogar, ale co do Gabi to nie są pewni.
Promujemy również ogarkowo. Wielu z moich wspólspacerowiczów zagląda na forum, wprawdzie przeglądają głównie blog Aresa, ale zaczynają też czytać inne blogi, a nawet inne działy. Muszę powiedzieć, że rozpoznawalnym autorem stał się malkontent ZbyszekC.

Ares i Gabi znaleźli jakiś porzucony siennik, zaraz się do niego dobiorą. Jak stoją tak bokiem, to czy ich sylwetki nie są podobne do siebie? Jeden ogar czaprakowy, o drugi - czarny podpalany.

Obrazek

Ares i Gabi w rowie z wodą. Pyski ich trochę się różnią, ale nie tak bardzo. Gabi ma nawet guz potyliczny.

Obrazek

Znalazły jakąś gałąź i zaraz zacznie się przeciąganie (Gabi często wygrywa, jest bardzo nieustępliwa).

Obrazek

A to spotkanie z Blanką (siedmiomiesięczną dożycą). Od tyłu też są podobne nie wliczając Blanki).
PS Żaba (program) odmówiła mi wyświetlania zdjęć i przeszłam na załączniki.

Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta

: wtorek 06 wrz 2011, 11:46
autor: ZbyszekC
[quote="1e2w3a"]Promujemy również ogarkowo. Wielu z moich wspólspacerowiczów zagląda na forum, wprawdzie przeglądają głównie blog Aresa, ale zaczynają też czytać inne blogi, a nawet inne działy. Muszę powiedzieć, że rozpoznawalnym autorem stał się malkontent ZbyszekC.[quote]

To się doigrałem. :wstydek:
Pozostaję mieć nadzieję, że opinia jest zbliżona do zwykłego oszołoma a nie biednego, wiecznie pokrzywdzonego polaczka :jezyk_3:
Ale jak powiedział Sapkowski "Coś się kończy, coś się zaczyna". Balt praktycznie zakończył aktywny udział w wystawach(przynajmniej krajowych). My chyba też kończymy etap ogaromaniactwa :mysl_1: Jak zmiejszę aktywnośc na forum to może ludzie trochę zapomną. :happy3:
Czas spróbować czegoś innego. :sekret:

A zajęć z koleżanką Balt zadrości :psiako:

Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta

: wtorek 06 wrz 2011, 15:57
autor: 1e2w3a
ZbyszekC pisze:Pozostaję mieć nadzieję, że opinia jest zbliżona do zwykłego oszołoma a nie biednego, wiecznie pokrzywdzonego polaczka
Z tą nadzieją jest tak jak sobie życzysz. Nie wiem czy wszyscy, ale czytający twoje posty to zwykli psiarze, oszołomi różnych ras, ale też i pospolitych kundelków. Zapewne wolą poczytać coś co jest trochę takie przekorne i z dystansem.
Oni czytają ogarkowo, ale ja również zaczynam przeglądać fora innych ras ( dla huskych, labradorów, bull terierów i dla zwykłych milusińskich mixów).

Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta

: piątek 09 wrz 2011, 17:11
autor: 1e2w3a
Spacery w parku Wschodnim

Przez ostatnich kilka dni na spacery z naszymi psami chodzimy do nowego parku - parku Wschodniego. Jesteśmy nim, póki co, zachwycone. Jest trochę taki dziki, mniej zagospodarowany, przestrzeni w nim dużo, przepływa przez niego rzeczka Oława (psy mogą popływać), ludzi mało, psów także nie za wiele.
Obok parku jest strzelnica. Nasze psy , gdy strzelano, zachowywały się spokojnie. Dla Aresa ogara - mieszczucha, który nie poluje i w lesie bywa tylko od czasu do czasu, było to cenne doświadczenie. Nie były to wprawdzie pierwsze strzały, które w swoim życiu słyszał, ale te te były najgłośniejsze.

Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta

: piątek 09 wrz 2011, 18:05
autor: 1e2w3a
C D

Zaczęłyśmy się już kierować ku wyjściu, a tu niespodzianka. Ares i Gabi z daleka dostrzegli trzy znajome haszczaki (tzn.husky), czyli Kokę, Lulu i Melę i ich właściciela - pana Bartka. Nie odpuścili i na chwilę przyłączyli się do nas.

Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta

: piątek 09 wrz 2011, 19:50
autor: BasiaM
Dzielne psiaki :silacz: Autobusem jeżdżą sobie na spacery do parku :fiufiu:
Prawdziwy miastowy pies z Aresa :mrgreen: :happy3:

Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta

: sobota 10 wrz 2011, 21:43
autor: irie
Nieodmiennie podziwiam psy podrozujace komunikacja publiczna. No moze jeszcze ich ludzi :)

Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta

: sobota 10 wrz 2011, 22:24
autor: 1e2w3a
irie pisze:Nieodmiennie podziwiam psy podrozujace komunikacja publiczna. No moze jeszcze ich ludzi
To tylko kalkulacja. W każdą stronę jedzie się tylko 10 minut, a autobus przystaje pod samym parkiem.

Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta

: czwartek 15 wrz 2011, 00:02
autor: 1e2w3a
ROZWODNIONY TEMAT

Moje Aresisko nie lubi głębokiej wody i już. Ale taką po łokcie (czy po kolana) to i owszem. Jak się znajdzie w takim czymś to doznaje przyśpieszenia, ożywia się, staje się zaczepny, skacze, biega i chlapie wokół. A jak w pobliżu jest jakiś pies to bawią się na całego. Bryzgają wodą i błotem nie tylko siebie, ale i swoje Pańciostwo. Jesteśmy mokrzy i trochę brudni, ale się tym zbytnio nie przejmujemy, bo w drodze powrotnej woda wysycha, błoto obsypuje się (całkiem jak u psów) i po lekkim przetarciu ubrań jakąś chusteczką możemy iść między ludzi. A co się przy tym naśmiejemy to dla naszego zdrowia. Trzeba tylko uważać na tych wariatów i nie dać się potrącić czy wywrócić.
Lubimy chodzić na takie spacery, należy się tylko odpowiednio ubrać.