BasiaM pisze:
A Calvadosek ... cóż ... chłopak lubi czytać ... to dobrze.
Lubi słuchac muzyki ... też dobrze.
Ano, mój miś-pyś już sobie trochę w dzieciństwie poczytał i posłuchał, ale były to pasje dość krótkie, choć żarliwe
(
że tak pozwolę sobie przypomnieć: http://ogarkowo.pl/viewtopic.php?f=5&t= ... 910#p48910" onclick="window.open(this.href);return false;)
Szczęściem okazało się, że jest całkiem czuły na hasło "nie wolno". Melomanem ani bibliofilem nie został. Chyba, że liczyć rozszarpane ulotki Tesco...
Ale ale, żeby tak pięknie nie było, ostatnio się znowu trochę znarowił. Na dowód proszę:

- IMG_9095.JPG (376.98 KiB) Przejrzano 803 razy
Nie jest to może jeszcze plaga, ale już widomy znak rosnących jajek - tak to sobie tłumaczę

Szczęśliwie Mozzie nie chwyta się rzeczy cennych - dywan zajął swoje honorowe miejsce naumyślnie, ponieważ był doskonałym konsensusem pomiędzy "da się ludziom pokazać" a "i tak jest stary, czas go wykończyć" - i legł tam specjalnie z myślą o psie, bo przypuszczałam, że kiedyś mu przyjdzie coś takiego do głowy
Natomiast dumna jestem z tego, że nie ma zakusów do obryzgania sztalug, bo to nielakierowane drewno i bałam się, że jakoś tak mu będzie przywodzić na myśl spacerowe kijki
Fajnie jest poczytać, jak to u braci wygląda, wychodzi na to, że takie pomysły po prostu im do głów przychodzą i już.