Forum Dyskusyjne Ogara Polskiego

Niestety nie ze wszystkim mogę się zgodzić - z moich obserwacji wynika coś innego:

Puzon pisze: Niektórzy hodowcy uznają to za zaniedbanie hodowlane, ja uważam ,że to trafia się w licznych miotach powyżej 4 szczeniąt możemy mówić o licznym

W mało licznych miotach też się trafia.

Na podstawie wyniesionego doświadczenia moja przyjaciółka z Poznania uważała na szczeniaki i rozkładała racjonalnie odstępy między odrobaczeniami tatuażem i szczepieniem. Tak samo uważali hodowcy z Lianówki na ostatni miot Dory i opłaciło się, nic nie było

Znam wiele przypadków, gdzie odstępy były prawidłowe a jednak ropowica wystąpiła.

Powiem tylko że osoba robiąca przegląd tego posokowca wyda zgodnie z regulaminem metrykę ale w kracie miotu będzie uwaga co do zastrzeżeń hodowlanych

Wpis w metryczce należy do hodowcy i zależy od hodowcy.

Dzięki Wam wszystkim za wyrozumiałość.Zagłoba pokazał się po raz pierwszy na ringu właśnie z powodu choroby i nie mamy zamiaru łamać żadnych zasad regulaminowych.Rok wcześniej w Sopocie rozmawiałam z sędzią Rykiem i stwierdził,że nie widzi żadnych przeszkód w wystawianiu takiego psa.Nie uroda pyska jest najważniejsza.Wiem,że Zagłoba nigdy nie będzie konkurencją dla Waszych pięknych piesków,ale mimo wszystko chciałam,żeby ktoś ocenił choć jego budowę.I cieszę się,że został doceniony.Chociaż jest oszpecony dla mnie jest najpiękniejszy i kocham go i cieszę się nim.Proszę,nie żałujcie mi tego i tak wiele wycierpieliśmy.A najbardziej nacierpiał się oczywiście Zagłoba.Jako szczeniaczek był jedną wielką raną i bólem więc tym bardziej cieszy mnie,że wyrósł na mocnego, mądrego psa.Życzę Wszystkim sukcesów wystawowych i nie myślcie o nas żle

Nie myślimy źle . Raczej podziwiamy, bo wielu z nas (nawet jesli sami nie mieli takiego psa) wie co to jest walka z ropowicą.

Mazurowska Zagłoba to piękny pies, mnie się bardzo podoba z fotek na żywo nie widziałam.
Podziwiam, Pozdrawiam i bardzo się ciesze, że chłopaka pokazaliście bo mamy kolejnego ogarka na płytkę

Dzięki Ci,Haniu i Kasiawro bardzo, za dobre słowo.To może się przytrafić każdemu ogarowi, bo jest ich przecież tak niewiele. I właśnie dlatego,że jest ich tak mało,każdy z nich jest na wagę złota.Tak to widzę.A ropowica nie zaraża i nie jest chorobą genetyczną.Z Zagłobą byłam u najlepszych wet. i wg nich jest to drastyczny spadek odporności na skutek np.stresu lub szczepienia jak u Zagłoby.Każdy pies nosi na sobie bakterie,pasożyty i drobnoustroje,na które jest uodporniony, i które nie są w stanie nic mu zrobić,ale wystarczy, że ta odporność i równowaga biol. zostanie zachwiana- bakterie atakują i pies nie ma siły się bronić.To tyle doc. i dr wet. A, że rasa generalnie jest coraz słabsza ,bo krzyżowane są osobniki spokrewnione ze sobą,to i dziwić się nie ma czemu,że choroba może się pojawiać coraz częściej.Pozdrawiam wszystkie ogary i życzę im duuuużo zdrowia.

mazurowska pisze:A ropowica nie zaraża i nie jest chorobą genetyczną.Z Zagłobą byłam u najlepszych wet. i wg nich jest to drastyczny spadek odporności na skutek np.stresu lub szczepienia jak u Zagłoby.

Nie zaraża na pewno, ale co do podstaw genetycznych u ogarów są wątpliwości. Rozmawialiśmy juz o tym w któryms wątku. Bo wiadomo, że sama ropowica nie jest choroba genetyczną, ale jest podejrzenie, że dziedzczą się jakieś tendencje do niej - częściej wystepuje w niektórych liniach i skojarzeniach. Dlatego jak u mnie Etna miała ropowicę to w jej metryczce wpisałam "suka niehodowlana".

Wątek o ropowicy jest tutaj: http://ogarkowo.pl/viewtopic.php?f=9&t= ... t=ropowica" onclick="window.open(this.href);return false;

Fajnie, że pokazaliście Zagłobę Ze względu na fakt, że nasz Świtek jest wykastrowany czasami nieśmiało myślę, że można by było zorganizować coś dla psów niehodowlanych także, np. przy okazji wystawy klubowej. Jakąś specjalną klasę? Wystawy wiadomo do czego służą, ale nie ma to jak czas spędzony wśród dużej ilości ogarów i nowe doświadczenia dla psa

Jak najbardziej jestem za.A co do częstszego występowania ropowicy w niektórych liniach hodowlanych, to może tam po prostu częściej dochodzi do koligaceń spokrewnionych osobników ze względu na eksterier. Bo wg wet. samej ropowicy i skłonności do niej się nie dziedziczy.Za dużo inbreedu.Pozdrawiam i oby rasa rosła w siłę i żyła długo i szczęśliwie

mazurowska pisze:, to może tam po prostu częściej dochodzi do koligaceń spokrewnionych osobników ze względu na eksterier.

niestety w tej rasie wszędzie do tego dochodzi oprócz miotów z faktycznymi nn-kami

I tu jest pies pogrzebany. Nie pozbędziemy się tego. Ale co nas nie zabije to nas wzmocni.Pozdrawiam.