Strona 4 z 8

Re: Jak przekonać do ogara?

: piątek 23 paź 2009, 08:26
autor: weszynoska
Wigro
ja to uważam tak...idzie sobie ogar...i idzie ludź....i nagle... :piwko: miłość od pierwszego wejrzenia...

i nic to że wielki, że się ślini, że kupa śierści na poduszkach....

ważne, że to kumpel, że łeb kładzie na kolanach, że oczami w oczy patrzy, że idzie w las, że pohula czasami, że jest, gdy nam smutno, że dwa to już ogrom miłości

do ogara nie trzeba przekonywać...fakt...musi zaiskrzyć wspólnym duchem... :marzyc:

Re: Jak przekonać do ogara?

: piątek 23 paź 2009, 08:51
autor: bea100
:marzyc: ...wspaniale napisane Węszynosko... :zgoda:

Ludzie dzwonią po szczenięta. Zawsze ich wypytuję czemu ogar. Ale gdy dzwonią i mówią, że mieli ogara- już o nic ich nie pytam bo wiem czemu. To są wzruszające rozmowy. Ile by czasu nie minęło to mówią o swoich Śp ogarach przez łzy...I potem dają szczeniakom cudowne domy.

Inny niż ogar? Ja też nie wyobrażam sobie innego psa obok. A jeśli nawet inny, to i ogar będzie też- zawsze. I jak to innym wytłumaczyć?

PS Wigro- jesteś niemożliwy :gleba:

Re: Jak przekonać do ogara?

: piątek 23 paź 2009, 09:30
autor: hania
bea100 pisze: Ciekawe co napiszesz jak "mały pluszak" osiągnie 40/50 kilosów :gleba:


50? Największe samce ogara jakie znałam ważą/ważyły ok 40 - 42 kg. Np Rożek i Tango.

Re: Jak przekonać do ogara?

: piątek 23 paź 2009, 09:49
autor: Ania W
Rożek już waży poniżej 40 ;)
Wiem to z dobrego źródła ;)

Re: Jak przekonać do ogara?

: piątek 23 paź 2009, 10:09
autor: hania
Ania W pisze:Rożek już waży poniżej 40 ;)
Wiem to z dobrego źródła ;)
Dlatego napisałam "ważyły" :piwko:

Re: Jak przekonać do ogara?

: piątek 23 paź 2009, 14:06
autor: bea100
hania pisze:
bea100 pisze: Ciekawe co napiszesz jak "mały pluszak" osiągnie 40/50 kilosów :gleba:


50? Największe samce ogara jakie znałam ważą/ważyły ok 40 - 42 kg. Np Rożek i Tango.
Haniu- A przed tym całym moim zdaniem czyli przed słowem "ciekawe" była taka oto emotka- ;) . Jej nie skopiowałaś a była istotna. Wiadomo ogólnie ile waży ogar (mniej lub więcej :lol: ).
Te .../50 potraktowałam z przegięciem i jako żart co jest chyba jasne ;).

Re: Jak przekonać do ogara?

: piątek 23 paź 2009, 16:47
autor: Leszek
Żeby przekonać się do ogara, trzeba go poznać. :psiako:
Ja mówię że to pies mądry, rodzinny, spokojny, o szerokich możliwościach (myśliwstwo, psie sporty, dogoterapia. stróżowanie) zdrowy i długowieczny. Oczywiście o wielu innych rasach też to można powiedzieć. :mysl_1:
Ale on jeszcze jest polski i kawał naszej historii. :silacz:

Re: Jak przekonać do ogara?

: piątek 23 paź 2009, 18:11
autor: ania N
Nigdy nikogo specjalnie nie przekonuję do ogara. Czasem ludzie sami się zatrzymują, pytają się co to za rasa, cmokają, oglądają - wtedy im opowiadam o ogarach o ich charakterze, polskości i pasji tropienia, szukania zwierza w lesie. :mysl_1: Ludzie się dziwią że taki duży pies a taki przyjazny. To są miłe spotkania, rozmowy. Ale się nie narzucamy, jak się ktoś zainteresuje to sam dojrzeje do posiadania takiego wyjątkowego psa.
Dla mnie posiadanie ogara to "zaszczyt" który mnie nie wiedzieć dla czego spotkał. :marzyc_2:

Re: Jak przekonać do ogara?

: piątek 23 paź 2009, 20:46
autor: nulka
Wracając do tytułu wątku ... ;) to ja wcale nie mam zamiaru przekonywać na siłę kogokolwiek do ogara ,nie ! Chodzi konkretnie o osoby ,które zdecydowały się na psa , , i zastanawiają się czy ogar czy labek :)
mają swoje domy na wsi z ogrodami ,są dzieci ,ludzie pracują a mnie nagle zabrakło argumentów ,a to co tutaj napisaliście o ogarach to...szkoda ,że nie przeczytałam parę lat wcześniej jak braliśmy naszego kochanego amstafka ... :placzek:
dzisiaj natomiast znajomy zobaczył u mnie po raz pierwszy ogary ,tylko zobaczył i nie musiałam go przekonywać :happy3: ,potem poszukał w internecie i się chyba :D zakochał ... tak jak pisała Węszynoska ... zobaczył pierwszy raz ...drugi raz teraz wieczorem Łazik go już lizał :jezyk: i tulił głowę :marzyc_2:

Re: Jak przekonać do ogara?

: niedziela 25 paź 2009, 00:29
autor: Wigro
weszynoska pisze:Wigro
ja to uważam tak...idzie sobie ogar...i idzie ludź....i nagle... :piwko: miłość od pierwszego wejrzenia...

i nic to że wielki, że się ślini, że kupa śierści na poduszkach....

ważne, że to kumpel, że łeb kładzie na kolanach, że oczami w oczy patrzy, że idzie w las, że pohula czasami, że jest, gdy nam smutno, że dwa to już ogrom miłości

do ogara nie trzeba przekonywać...fakt...musi zaiskrzyć wspólnym duchem... :marzyc:
Jak zwykle masz rację.
I Wszyscy tutaj piszący też.
Tylko że ogar to nie pies, ale ogar.
Najblższa ogarwi jest łajka, syberyjska- to samo wyrachowane leniwe jestestwo.
Ale my GRAMY, a one nie, my potrafimy zainteresowć normalnego ludzia, a one go olewają.
Ja potrafię doprowadzić Teściową mojego ludzia(co nie uwielbia burków), aby mnie pytała czy chcę schabowy czy mielony.
Ja nie ginę w lesie, tylko omiatam teren.
W życiu się nie zgubiłem, ale ludż pare razy czekał.
Bo za mną jest 1000 lat selekcji.
I ja się przystosuję, ale nie chcę do kogoś co bym mu pasowł tylko do wizerunku, to jet chore.
Pozdrawiam, Ogar z piątego piętra.