Forum Dyskusyjne Ogara Polskiego

Asiun pisze: No i następne pytanie - czy Fiprex jest równie dobry jak Frontline?

Wg mnie- i mojej praktyki- jest skuteczny.

Są - tydzień temu Bard miał.

Witajcie,
w lutym, w tym roku miałem jednego już przyssanego koło przyrodzenia ale mój ludż go wykosił tak chyba ze dwie godziny po tym jak się przyczepił. W maju, czerwcu było zatrzęsienie. Zakraplali mnie mniejszą dawką ale częściej i szczotkowali po każdym wyjściu.
Teraz znowu są, motyla ich noga i chodzę śmierdzący fipreksem, ma dobry stosunek ceny do jakości, chyba. Co sądzicie o Sabunolu bo teoreticznie jest very, very good.
W Szczecinie i okolicach nie spotkałem kleszcza, może tam trzeba się przenieść,
bo nad moimi Wigrami ech, do oporu.

My zakraplamy czymś co nazywa się Practic (chyba tak). Nie narzekamy. Ani my ani pies... kleszcza nie było a po Polsce jeździliśmy sporo.

Są kleszcze, po Pestce jeden łaził po spacerze na łące z wysoka trawą, advantix zadziałał, nie wczepił się, choć znalazłam go dopiero po dwóch godzinach od powrotu

Wigro pisze:W Szczecinie i okolicach nie spotkałem kleszcza, może tam trzeba się przenieść,

A zapraszamy zapraszamy bo faktycznie u nas tego paskudztwa mniej a i o powikłaniach pokleszczowych zbytnio nie słychać

Babeszjoza w Warszawie znowu diagnozowana (info z mojej lecznicy), czyli już trzeba wylać na psiska truciznę...

zastanawiające jest, że ciągle bebeszjoza występuje w okolicach Warszawy a o innych terenach polski niewiele się słyszy.

Carmen to nie jest tak że babeszjoza jest tylko na terenie W-wy. To że się słyszy tutaj najwięcej o tych przypadkach wynika pewnie z wielu czynników.
Ja gdziesz czytałam, że babeszjoza przyszła ze wschodu i stoponiowo rozprzestrzenia się po całej Polsce. Wtedy pisano że przekroczyła już linię Wisły. Pewnie dlatego póko co (i oby jak najdłużej ) jest na zachodzie jakby nieco mniej przypadków.
Jest pewnie jeszcze jedna rzecz - podejrzewam, że w miastach jest ona po prostu lepiej diagonozowana bo na wsiach pewnie generalnie nikt nie zwraca uwagi na pierwsze objawy(chociażby przez to, że psy często sa tylko na dworze) a potem jest już bardzo często za późno na jakieklowiek działania i pies schodzi z "nieznanych powodów".

Ja stosuję Frontline. Działa krótko ale dobrze. Muszę Wam jednak powiedzieć że jak po spacerze zdejmuje się z psa 30 łażących pajączków to się człowiek znieczula i dziękuje Bogu że pajączki wolą psa. Babeszioza dzięki Bogu do nas na Podkarpacie jeszcze nie dotarła. Pzdr.
Aniu. Tak się składa, że wszystkie przypadki babesziozy o których słyszałem są z Warszawy. Przykro mi ale tak to wygląda.