W tym wypadku powinno się psy traktować trochę przedmiotowo....
Plany na przyszłość, wystawy, reproduktor...ustawiamy psa i wychowujemy tak, żeby wszystkim z nim było dobrze, szkolimy, mamy reprezentacyjnego psa i powód do dumy....
Pies tylko do kochania ( albo aż

) ale sprawiający kłopoty, nie dający się ułozyć, mocno dominujący, obsikujący kąty, dążący od małego do konfrontacji- powinien być wcześnie kastrowany, nie jak juz mu się nawyki wyrobią, ale zanim....
A opowieści jakoby pies się obraził po zabiegu z powodu żalu za swoimi klejnotami to sory....
Ja wierzę, że są mądre psy co to tylko mówić po angielsku nie potrafią, ale bez przesady.
Źle wychowane psy, traktujące swoich właścicieli jako zło konieczne mogą "strzelić focha" - bo właściciel go np. wykąpał, chciał uczesać nie w porę, uciął jajka...ale każde z tych czynności ma jednakową wagę
Wystarczy przestać się nad nim rozczulać, nie dać jeść ze dwa dni

albo wyrzucic z łóżka...
sorki, że tak twardo...ale jak widzę co niektórzy moi klienci porobili w głowach swoich psów...
