Strona 29 z 153
Re: CALVADOS Ogary z Liliowych Łąk - Zima - no comment - 28
: niedziela 05 gru 2010, 23:37
autor: EiMI
Re: CALVADOS Ogary z Liliowych Łąk - Zima - no comment - 28
: niedziela 05 gru 2010, 23:54
autor: EiMI
cd

- Jestem niezmordowany!
Re: CALVADOS Ogary z Liliowych Łąk - Zima - no comment - 28
: poniedziałek 06 gru 2010, 10:27
autor: Jotka
Jejej, ależ z Calvadosa się zrobił kawał chłopa!!

No, no... Już nie mówię o urodzie rudej paszczy, ale te gabaryty!

Re: CALVADOS Ogary z Liliowych Łąk - Zima - no comment - 28
: poniedziałek 06 gru 2010, 10:50
autor: Aszemi
Fantastyczne fotki

Re: CALVADOS Ogary z Liliowych Łąk - Zima - no comment - 28
: poniedziałek 06 gru 2010, 13:59
autor: EiMI
Spacerowe białe szaleństwo trwa!

- Nie spoczniemy, nim dojdziemy.....
Re: CALVADOS Ogary z Liliowych Łąk - Zima - no comment - 28
: poniedziałek 06 gru 2010, 14:10
autor: EiMI
Re: CALVADOS Ogary z Liliowych Łąk - Zima - no comment - 28
: poniedziałek 06 gru 2010, 14:11
autor: zybalowie
Calvi też tak intensywnie, maniakalnie wręcz węszy na śniegu?
Re: CALVADOS Ogary z Liliowych Łąk - Zima - no comment - 28
: poniedziałek 06 gru 2010, 14:17
autor: EiMI

a jak! Po pierwszym szoku, najwyraźniej przywykł do warunków, a nawet polubił... Zastanawia mnie, że też im te fale zaplute nie pozamarzają...

Re: CALVADOS Ogary z Liliowych Łąk - Zima - no comment - 28
: poniedziałek 06 gru 2010, 14:50
autor: zybalowie
EiMI pisze:Zastanawia mnie, że też im te fale zaplute nie pozamarzają...

Jak to nie? Młody ma ciągle sopelki na paszczy. Takie miękkie, lekko ścięte gluty.... ;P
Być może zapach na śniegu jest intensywniejszy, bo o ile normalnie mój pies potrafi przykleić nos do ziemi i zapomnieć o bożym świecie, to na śniegu po prostu dostaje głupawki.
Re: CALVADOS Ogary z Liliowych Łąk - Zima - no comment - 28
: poniedziałek 06 gru 2010, 15:00
autor: EiMI
Ba, sopelki z glutów to i u Dosa wiszą, czasem całkiem pokaźne, ale gdybym jak tak wsadziła paszczę w śnieg na chwileczkę, to odmrożenia gwarantowane.... a im nic! Ja to bym swojemu węszycielowi najchętniej skarpety wełniane i buty narciarskie założyła, czapkę uchatkę i coś na nos, żeby nie zmarzł....
To samo miałam, jak oglądałam w październiku zdjęcia piesów taplających się w wodzie.... brrrr