Strona 24 z 35

Re: Pies zostawiony sam w domu=demolka:)

: poniedziałek 21 gru 2009, 13:50
autor: wszoleczek
To i tak cienko :jezyk: Nero utylizuje śmieci, które zostały przeznaczone do wywiezienia :D Wywalił wszystko z takiego dużego kubła i co się dało zjeść, to zjadł, a resztę poroznosił po całej posesji :jezyk_3: .

Re: Pies zostawiony sam w domu=demolka:)

: poniedziałek 21 gru 2009, 15:06
autor: weszynoska
wszoleczek pisze:To i tak cienko :jezyk: Nero utylizuje śmieci, które zostały przeznaczone do wywiezienia :D Wywalił wszystko z takiego dużego kubła i co się dało zjeść, to zjadł, a resztę poroznosił po całej posesji :jezyk_3: .
Och ile razy moje tak zrobiły :gleba:

wystarczyła chwila nieuwagi

Re: Pies zostawiony sam w domu=demolka:)

: poniedziałek 21 gru 2009, 15:09
autor: nulka
Kochane psiurki :marzyc: ,przerzucają się na chlebuś :lol:

Łazik poczęstował się delikatnie jedną zostawioną kromeczką ,czystą ,robi to w bardzo niewinny sposób i ani mru mru :D

Re: Pies zostawiony sam w domu=demolka:)

: poniedziałek 21 gru 2009, 15:27
autor: BasiaM
nulka pisze:Kochane psiurki :marzyc: ,przerzucają się na chlebuś :lol:

Łazik poczęstował się delikatnie jedną zostawioną kromeczką ,czystą ,robi to w bardzo niewinny sposób i ani mru mru :D
A mój chlebus zakopuje pod kocykiem :)
Folia nienaruszona :wow_3:

Re: Pies zostawiony sam w domu=demolka:)

: poniedziałek 21 gru 2009, 15:48
autor: Agata
Moja suka ma bzika na punkcie... worków na śmieci, wystarczy, że jakiś stoi oparty o sztachety od wewnątrz śmietnika, a ta bestia próbuje łapą go sobie ,,wydłubać". Miesiąc temu tym sposobem porwała w strzępy kawałek po kawałku worek w którym były posegregowane odpadki plastikowe, tak że w śmietniku została góra śmieci, a po podwórku fruwały kawałki żółtego worka... :placzek:

W domu do śmieci ciężko jej się dostać, bo... zamiast typowych otwieranych na boki drzwiczek mamy pod zlewozmywakiem ogromną szufladę, w której stoją śmietniki, to bardzo poręczne rozwiązanie :).

Re: Pies zostawiony sam w domu=demolka:)

: poniedziałek 21 gru 2009, 15:56
autor: dorob62
U nas w domu worek na śmieci taki koło miski psa potrafi stać noc i czasem w dzień jak nikogo nie ma w domu (nastolatek jakoś nie zauważa że powinien wynieść).. i Nemrod NIGDY nie ruszył. czasem aż nas to dziwiło.. ale on pod tym względem idealny jest. Znaczy jak był mały obgryzł wszystkie rogi ( ale dziewczyny stąd wyjaśniły jaki preparat wapniowy trzeba dawać dodatkowo i skończyło się) i raz zjadł Jędrka kapcie. Ale to też tylko jego mimo że stało kilka par. buty normalnie stoją w przedpokoju… i nic. Czasem kradnie z łazienki jak znajdzie jakąż Jędrkową skarpetkę, ale to raczej się nią bawi niż drze.Nie ruszy nic z blatów w kuchni A mamy otwartą. Nigdy nic nie zeżarł i nie zniszczył. A nie raz nadgryzł książkę ale to jak był szczeniakiem i zmieniał zęby.
Dziwak:)

Re: Pies zostawiony sam w domu=demolka:)

: poniedziałek 21 gru 2009, 16:54
autor: nulka
Czasem kradnie z łazienki jak znajdzie jakąż Jędrkową skarpetkę
:D tak to są te jedne z bardziej ulubionych rzeczy Łazika i Zojki

Re: Pies zostawiony sam w domu=demolka:)

: wtorek 22 gru 2009, 23:41
autor: aneta
Smyk postanowił nie czekać do Wigilii i dobrał się do namaczanych śledzi :silacz: Podłoga kuchenna zpływała solanką a śledzia ni jednego nie zostawił :happy3: teraz ma kaca i s.....na ostatni zagon"noc nie moja" Jak majadł się tydzień temu gdzieś będzie kapusty na kościach z przepisu Bei to nic smrodowi nie było-i nie ma co się dziwić Bea przecie to ludzka Smykowa matka :szacun_1:

Re: Pies zostawiony sam w domu=demolka:)

: wtorek 22 gru 2009, 23:44
autor: kasiawro
o hohoho prawie dorównuje Łozie z tym wyczynem, życzę Wam spokojnej nocki :gleba:

Re: Pies zostawiony sam w domu=demolka:)

: środa 23 gru 2009, 03:05
autor: Loks i Morus
Morus uwielbia podkradać drewienka spod kominka i rzeźbić (zostawia niemal idealnie gładkie proste kawałki). Czasem słychać w nocy HUK - gdy trochę się przeliczy i wybierze zbyt ciężkie do noszenia. Oczywiście po małej obróbce już może z nim spacerować :)
Dziś jednak skandalicznie porwał prezent dla babci! Grube ciepłe kapcie :) Szczerze bardziej mnie to rozśmieszyło niż zdenerwowało (pewnie do czasu) Kupiłem takie same i jako że jeden przetrwał postanowiłem, że będzie to kapeć zapasowy :D

Zdrowych, spokojnych!