Strona 21 z 33
Re: I co Wy na to?
: wtorek 27 lis 2012, 13:51
autor: panbazyl
no i dalej z tego wiem tyle, że ZK na podstawie kwitów dostarczonych z innych miejsc (PZŁ czy wspomniane wcześniej konkretne szkoły psie rekomendowane przez ZK) wydaje swój kwit użytkowości.
Czyli ZK samo w sobie nie robi konkursów czy egzaminów użytkowości. Dobrze wnioskuję?
Re: I co Wy na to?
: wtorek 27 lis 2012, 19:17
autor: SARABANDA
Ciekawa jestem , czy ktoś był jako widz na wystawie organizowanej przez tą ciekawą organizacje?
Naprawdę są one organizowane czy to tylko przysłowiowy pic? Proponuję sprawdzić. Ja spróbuję.
Bo jeżeli nie to jest to tylko maszynka do robienia pieniędzy.
________________
Małgosia&S&C
Re: I co Wy na to?
: wtorek 27 lis 2012, 19:19
autor: Agata
Podobno są, kiedyś czytałam notatkę prasową z ich wystawy w Siedlcach. Psów nie było dużo, głównie on-ki.
Re: I co Wy na to?
: wtorek 27 lis 2012, 19:26
autor: qzia
Ja byłam na wystawie organizowanej przez jakąś "międzynarodową" organizację kynologiczną. Już kiedyś pisałam o tym. Były całkiem fajne rasy. Bardzo mnie urzekły Owczarki staroniemieckie. Wielkie, puchate, długowłose, czarne wilczury. Były też Yorki ale białe w łaty. Pani nam długo tłumaczyła jakie są odmiany i jak się rasa nazywa. Jednocześnie cały czas czesząc pieski, robiąc im papiloty i zakładając kokardki. Miała ich z 10 sztuk i w kółko wyjmowała, czesała i wkładała i od nowa wyjmowała.

Dawali puchary i różne nagrody. Chcieliśmy się wybrać w tym roku z ogarem ale akurat nie było kasy a koszt wystawienia to ponad 100 zł. Olaliśmy sprawę.

Re: I co Wy na to?
: wtorek 27 lis 2012, 19:28
autor: panbazyl
coś było chyba w Lublinie w marcu - nawet chcialam się wybrać i zobaczyć owczarka staroniemieckiego, ale coś mi wypadło wtedy i nie pojechałam. Z czystej ciekawości się pewnie kiedyś wybiorę, nic mi tego na razie nie broni - sędzią kynologicznym nie jestem.
Re: I co Wy na to?
: wtorek 27 lis 2012, 19:31
autor: panbazyl
qzia pisze:Ja byłam na wystawie organizowanej przez jakąś "międzynarodową" organizację kynologiczną. Już kiedyś pisałam o tym. Były całkiem fajne rasy. Bardzo mnie urzekły Owczarki staroniemieckie. Wielkie, puchate, długowłose, czarne wilczury. Były też Yorki ale białe w łaty. Pani nam długo tłumaczyła jakie są odmiany i jak się rasa nazywa. Jednocześnie cały czas czesząc pieski, robiąc im papiloty i zakładając kokardki. Miała ich z 10 sztuk i w kółko wyjmowała, czesała i wkładała i od nowa wyjmowała.

Dawali puchary i różne nagrody. Chcieliśmy się wybrać w tym roku z ogarem ale akurat nie było kasy a koszt wystawienia to ponad 100 zł. Olaliśmy sprawę.

qzia - jeśli się chcesz wybrać to jak widz. Poczytaj sobie dokładnie nasze prawa ZKwP (kurcze - niechby zmienili nazwę na tą przedwojenną - Polski Kennel Club!) które nie zezwalają na wystawianie psów w innych związkach niz te wpisane w FCI (w danym kraju tylko jeden moze być wpisany do FCI). Zaczynam się specjalizować w prawie kynologicznym

Re: I co Wy na to?
: wtorek 27 lis 2012, 19:34
autor: SARABANDA
A jak jest u nich z rodowodami?
Byłam kiedyś na szkoleniu z dziewczyną z roczną goldenką zakupioną nieświadomie z hodowli która miała rodowody z tej organizacji. Hm, sunia odbiegała sporo od wzorca a co gorsza miała duże problemy zdrowotne.
Qzia, być może owczarki długowłose wystawiali zanim uznali je wZKwP wreszcie za "legalne" i teraz mogą być wystawiane normalnie z onkami.
A ta odmiana yorków była opisywana w którejś z naszych psich gazet, może ktoś pamięta.
Ja osobiście widzę raczej "złe" strony takiej organizacji tzn mogą w jej ramach być hodowane legalnie i z "papierami" psy chore, przenoszące choroby.
_______________
Małgosia&S&C
Re: I co Wy na to?
: wtorek 27 lis 2012, 19:48
autor: panbazyl
jedynym ich dobrym czynem jest to, że jako pierwsi uznali donka (długowłosy onek) zanim nasze szacowne FCI ruszyło zadek. I to, że ich onki są starego typu a nie rozjechane jak żaby.
A poza tym - hmmm.

bardzo chętnie widzą nasze psy w ich szeregach i co więcej - sporo psów związkowych tam idzie - z wielu przyczyn.... w każdym razie pulę genetyczną wszystkich ras maja mniej więcej taką jak my ogara.
A ten jork to taki tricolor - też zapomnialam jego nazwę, ale jest oceniany na naszych FCI wystawach.... tak.....
Re: I co Wy na to?
: wtorek 27 lis 2012, 19:52
autor: Ania W
quote="panbazyl"]ja w fundacjach/stowarzyszeniach działam odkąd pamiętam. [/quote]
No ja też działam od dość dawna…ale co innego działać, a co innego być za wszystko odpowiedzialnym i zakładać.
panbazyl pisze:I jak dla mnie to zaden problem akurat takie rzeczy załatwić.
Oczywiście, że one są do załatwienia – gdyby nie były to by nie powstawały nowe

Swoją drogą to w takim razie szkoda, że się nie znałyśmy wcześniej bo nam np. dwa oddawali statut do poprawy mimo pomocy prawnika w jego tworzeniu. A ostatnio przerzucali się nami między ministerstwami – normalnie jakby chcieli się pozbyć.
panbazyl pisze:Przy najnowszym projekcie pomagamy nawet zakładać stowarzyszenia czy fundacje. a tych 15 sprawiedliwych to tylko przy stowarzyszeniach. Przy fundacji wystarczy tylko 1 (jedna) osoba - fundator.
To założenia może tak (chociaż nie do końca)…ale do działania już nie
panbazyl pisze:
To i tak jest łatwiejsze niż "konkursy" użytkowe

No to ja zdecydowanie wolę się ciągać z psem po lesie i po szkoleniach niż użerać z paniami z US, sądów, banków czy też innych urzędów…
SARABANDA pisze:
Bo jeżeli nie to jest to tylko maszynka do robienia pieniędzy.
A to chyba prawie jak ZKwP ..przynajmniej czasami takie odnosi się wrażenie
qzia pisze: Były też Yorki ale białe w łaty. Pani nam długo tłumaczyła jakie są odmiany i jak się rasa nazywa.
Wydaje mi się, że chodzi o biewery ...i prawdę mówiąc ja je już chyba gdzieś w katalogu wystawowym widziałam. Były jako rasa nie uznana przez FCI.
Ale nie dam sobie nic uciąć
qzia pisze:Chcieliśmy się wybrać w tym roku z ogarem ale akurat nie było kasy a koszt wystawienia to ponad 100 zł. Olaliśmy sprawę.

No i chyba faktycznie będziecie musieli nadal olewać...samo wystawianie to jeszcze pikuś. Trzeba zabrać zabawki z ZKwP i przenieść się do innej piaskownicy

Re: I co Wy na to?
: wtorek 27 lis 2012, 19:59
autor: panbazyl
Ania W - nie lubie się chwalić ale jestem we władzach stowarzyszeń. Znam je od środka i z zewnątrz. I od strony finansowej i księgowej też i prawnej, choć z wyksztalcenia jestem kimś zupelnie ale to zupelnie innym, ale pewnych spraw musialm się po prostu nauczyc.
Teraz robimy spory projekt (
http://www.tarczasobieskiego.pl" onclick="window.open(this.href);return false; ) gdzie opiekujemy się kilkunastoma organizacjami i pomagamy kilku się zarejestrować. Mam "na sumieniu" również współtworzenie Rezerwatu Biosfery Polesie Zachodnie -z ramienia NGO właśnie (organizacji pozarządowych).
Naszym pomyslem też jest Szlak Sobieskiego.
Często zwykly prawnik pada przy prawie stowarzyszeń - wiem cos o tym.
A biewery były chyba w Kielcach jak się nie mylę