Strona 3 z 3

Re: "OGAROWATOŚĆ" (czym by nie była)

: piątek 04 lut 2011, 17:54
autor: Aszemi
Bo Ogar najbardziej ogarowaty jest właśnie w lesie :silacz:

Re: "OGAROWATOŚĆ" (czym by nie była)

: piątek 04 lut 2011, 20:41
autor: zybalowie
Jan B pisze:"to taki prawdziwy PSI PIES !!!"
Nic dodać, nic ując.

Re: "OGAROWATOŚĆ" (czym by nie była)

: piątek 04 lut 2011, 20:57
autor: ludwik
miszakai pisze:
Cały czas nie moge się zdecydować...U mnie źródłem porównań jest Cyga i Cygaro ale to nie tylko o to chodzi, że to po prostu 2 różne psy...Wydaje mi się, że trafiłam na reprezentantów 2 grup ogarów: Cygaro spokojny w domu, żywy, leśny na spacerach ale jednocześnie trochę przytępiały :) , gapowaty, w swoim świecie...
Cyga - wiecznie rozmawiająca ze mną - piszcząca, gadająca, wijąca się...To bardziej męczące dla mnie ale jednocześnie ona jest bardziej świadomie bliżej człowieka; reaguje szybko i emocjonalnie...Ona ostrzega jak ktoś jest na klatce schodowej - szczeka; na spacerze jak koleś podejrzanie wygląda, kiwa się, dziwnie chodzi - tez oszczekuje...Bardziej atakująca, choć jest w tym pierwiastek lękowy na pewno (nie wiem kto zacz to poszczekam dla dodania sobie kurażu) ;)

Żeby poprzeć ten podział to czytając o Ajszy dostrzegam podobieństwa; może też Łoza? :mysl_1:
A Cygaro, Cenar - typ pierwszy...I nie jest to tak, że to pierdoły, z których można się śmiać, że do niczego...Cygaro na ścieżce świetnie szedł; nie tędy więc droga ale chodzi raczej o coś jak typowy charakter, temperament...

Nie wiem czy kiedyś się zdecyduję który typ lepszy :tia: ale na razie jednak ogarowatość to dla mnie Cygaro bardziej...Chodzi o taki rys jaki byłby opisem rasy po wygooglowaniu nazwy...

Podpisuję się obiema rękami z tymże moje porównania dotyczą Bursztyna i Dusi no i Dusia jest nad wyraz uczuciowa :jezyk:

Re: "OGAROWATOŚĆ" (czym by nie była)

: środa 09 lut 2011, 10:09
autor: Jotka
Świetny wątek! Wzruszająco się go czyta przy porannej kawie ;) .
W dodatku - co w końcu dosyć rzadkie - mogłabym się podpisać pod każdym postem. Najbliższe mi jest postrzeganie "ogarowatości" jako bycia częścią. Nie tylko natury - również domu. Mój pies nie jest psem nachalnym, dokuczliwym, męczącym. To pies, który się przyjaźnie wtapia. Będąc przy tym cały czas sobą - niezależnym duchem.
A zatem - harmonia, przy poszanowaniu każdej jednostki. To bym uznała za moją ulubioną cechę "ogarowatości". Może to ta harmonia właśnie sprawia, że tyle ludzi zwraca na Korka uwagę. Duża dawka psiej urody, ale i godności, czegoś dostojnego - Korek zdecydowanie jest z grupy "zdystansowanych", "zapatrzonych".
Oczy i nos. Mistrzowie spojrzeń i ta kufa, wiecznie przy ziemi.
"Psi pies" - tak też kiedyś napisałam na Korkowym blogu: pies, jak z elementarza.
Jako podstawową cechę wymieniłabym to coś, co mają w sobie, co każe nam zupełnie bezwarunkowo tracić dla nich głowę :gleba: .

Re: "OGAROWATOŚĆ" (czym by nie była)

: środa 09 lut 2011, 20:59
autor: bea100
Jotka- podpisuję się pod każdym słowem. Ja nie umiałam tak dobrze jak Ty tego ująć :piwko:
Ale gdy miałam możliwość taką daną mi przez Kasię hodowczynię, to wymyśliłam dla swojej drugiej ogareczki imię : Harmonia. To nie przypadek :zgoda:

Re: "OGAROWATOŚĆ" (czym by nie była)

: środa 09 lut 2011, 22:51
autor: wszoleczek
U mnie ogarowatość to jeszcze wycie do oświecona okna w środku nocy gdy ja się próbuję uczyć a cała reszta miasta śpi :roll:

Re: "OGAROWATOŚĆ" (czym by nie była)

: czwartek 10 lut 2011, 08:13
autor: Jotka
bea100 pisze:Jotka- podpisuję się pod każdym słowem. Ja nie umiałam tak dobrze jak Ty tego ująć :piwko:
Ale gdy miałam możliwość taką daną mi przez Kasię hodowczynię, to wymyśliłam dla swojej drugiej ogareczki imię : Harmonia. To nie przypadek :zgoda:
- ano rzeczywiście! Ciągle zapominam, że Monia to Harmonia ;)

@Wycie do okna - zapomniałam dodać kilku słów na temat ogarowego gadania - Korek, co prawda, jeszcze nie zawył :gleba: , ale za to pojękuje i popiskuje. Zauważyłam, że zazwyczaj pogadanka owa oznacza: "Wieczór i niby wiem, że pora spać, ale tak bym jeszcze coś chętnie przekąsił... Nie? To może chociaż przytul albo podrap, czy co..." :gleba:
Za to mało szczekania, ale jeśli już - to głos, jak dzwon, granie...

Re: "OGAROWATOŚĆ" (czym by nie była)

: wtorek 08 maja 2012, 23:36
autor: ogończyk
Bandurencja, napisała kiedyś przepiękne zdanie i spostrzeżenie:

Nie wiem na ile Wam się przydadzą moje spostrzeżenia - jak wiecie - znawcą rasy nie jestem, ale ta psinka spełnia moje wyobrażenia o psie. Mówię pies - myślę ogar. Mówię ogar, myślę pies...

Wybacz Bandurencja, ale nie mogłem się powstrzymać.

Pzdr.