Strona 3 z 8
Re: Karcenie psa
: wtorek 13 paź 2009, 09:13
autor: ania N
Nie - klepnięcia w tyłek za karę w psim świecie nie ma bo psy ręki nie mają. Za to jest ugryzienie w tyłek. Sorry ale moje zęby nie takie.
Pies żyje z człowiekiem tysiące lat i zapewniam że rozumie że klaps jest formą skarcenia. Jest zdolny interpretować zachowanie człowieka czego nie potrafi np. wilk. ( takie są wyniki badań naukowych.) Klepnięcie ręką ma oznaczać - "nabroiłeś, mi się to nie podoba, tak nie wolno" i nie jest to wynik bezsilności - jeśli jest poparty komendą np. : "na miejsce" później w większości wystarcza komenda. Oczywiście jestem przeciwna nadużywaniu tej formy wychowawczej a zwłaszcza wyżywaniu własnych frustracji na psie.

jak to niektórzy robią.
Re: Karcenie psa
: wtorek 13 paź 2009, 09:36
autor: hania
ania N pisze:Nie - klepnięcia w tyłek za karę w psim świecie nie ma bo psy ręki nie mają. Za to jest ugryzienie w tyłek. Sorry ale moje zęby nie takie.
Nie ma ugryzienia w tyłek jako kary u psów. Psy nie gryzą się jako karcenie.
Pies żyje z człowiekiem tysiące lat i zapewniam że rozumie że klaps jest formą skarcenia. Jest zdolny interpretować zachowanie człowieka czego nie potrafi np. wilk. ( takie są wyniki badań naukowych.)
Wyniki badań naukowych udowadniają, że pies rozumie klapsy? Przez kogo przeprowadzone i kiedy? Chciałabym poczytać.
Klepnięcie ręką ma oznaczać - "nabroiłeś, mi się to nie podoba, tak nie wolno" i nie jest to wynik bezsilności - jeśli jest poparty komendą np. : "na miejsce" później w większości wystarcza komenda.
Ja jakoś wolę uczyć komendy "na miejsce" smakołykami a nie klapsami.
Re: Karcenie psa
: wtorek 13 paź 2009, 09:49
autor: Asiun
A ja się wypowiem jeszcze w kwestii klapsów u dzieci - nic nie dają

Co najwyżej mogą wkurzyć dziecko a chyba nie o to chodzi. Poza tym ja to odbieram jako chamstwo - bo tak bym się czuła, jakby ktoś mi chciał dać klapsa za to, że robię coś "nie tak jak trzeba". I moje dzieci bezklapsowe są nieagresywne (względem siebie również, co najbardziej mnie cieszy) i daje się z nimi dogadać bez problemu.
A poza tym mam doświadczenie z chłopcem, z którym matka sobie nie radzi daje mu klapsy a nawet pasy. Jak jest u nas to też nie jest idealny ale wszystko można z nim osiągnąć perswazją słowną i tłumaczeniami. I nie narzekam na jego zachowanie, bo już sobie wypracowaliśmy standard, że u nas w domu się nie bije ale jednocześnie dzieci nie chodzą po głowie.
Re: Karcenie psa
: wtorek 13 paź 2009, 09:51
autor: dorob62
Asiun

Re: Karcenie psa
: wtorek 13 paź 2009, 09:52
autor: Aszemi
Nie na temat więc usuwam
Re: Karcenie psa
: wtorek 13 paź 2009, 10:05
autor: AniaRe
Pies dokonale rozumie dezaprobate wyrażoną w sposób zdecydowanie spokojniejszy, bez "klapsa"
Zmianę postawy człowieka, zmianę tonu, komendę "przerwij to, co robisz...", uniemożliwienie wykonania niepożądanej czynności -odsunięcie psa, zabranie przedmiotu, oddzielenie psa od przedmiotu jego zainteresowania.
Po co klapsy?
I jeszcze raz: wychowanie metodami wzmocnień pozytywnych (którego jestem zwolennikiem) to zupełnie co innego niż wychowanie tzw. bezstresowe (którego nie akceptuję)
Nie można szkolic ani wychowywać bezstresowo, bo uczymy się na podstawie konsekwencji (miłych lub niemiłych) naszych zachowań.
Juz kiedys podawałam przykład na różne techniki, nie wiem, czy na tym forum:
Jak można nauczyć psa chodzić na tzw. "luźnej smyczy"?
- metoda bezstesowa (dla psa): biegniemy tak szybko za psem, żeby smycz sie nie napięła.
- metoda tzw. "tradycyjna": zakładamy kolczatke albo dławik i po wydaniu komendy "korygujemy" psa do pozycji siłą.
- metoda wzmocnień pozytywnych: uczymy psa, że tylko na luźnej smyczy osiąga to co chce-przemieszcza sie do przodu, podchodzi do kumpla etc.A napięcie smyczy powoduje natychmiastowe zatrzymanie lub nawet oddalenie od przedmiotu zainteresowania. Pies uczy sie na na podstawie konsekwencji tego co robi.
Ale te metody nie maja nic wspólnego z tym, że pies może robic co chce. On ma sie nauczyć, że robienie tego, czego ja od niego oczekuję, opłaca mu się a robienie tego, czego ja nie chcę nie przynosi żadnych miłych skutków. To wymaga myslenia i konsekwencji przewodnika. Ale jest to metoda skuteczna, szybka i trwała.
Re: Karcenie psa
: wtorek 13 paź 2009, 10:06
autor: Darek
Moim skromnym zdaniem, zarówno dla dzieci jak i psów nalezy stosowac zasadniczo wychowanie bezstresowe, jednak metod kar (w tym klapsów dziecku, psu np. chwycenia za kark) nie nalezy wykluczać. Wszystko zalezy od danego osobnika i zachowania. Jeden pies źle ukarany straci do nas zaufanie, a inny ukrany w ten sam sposób nic sobie z tego nie zrobi.
Wiem że teraz sie mówi się i lansuje wręcz, że bicie to oznaka słabości bijacego, czy dającego klapsa - ja sie z tym absolutnie nie zgadzam jeżeli traktuję bicie (danie klapsa) jako wymierzenie pewnej kary świadomie, a nie w efekcie napadu szału/furii do którego doprowadza dziecko lub pies.
W pełni bezstresowe wychowywanie dzieci i psów to najwyzsza szkoła pilotazu i i ogromne ryzyko porażki.
Ania W pisze:
a) efekt tego, że w tej chwili weszło do szkół pokolenie rodziców, którzy moim zdaniem zachłysnęli się wolnością i wyznają zasadę "mam prawo" - mam prawo mówić co myślę, mam prawo do bezpłatnej edukacji, mam prawo....A dzieci powtarzają to w kółko, czasami tylko modyfikując na zasadzie " nie ma pani prawa".Tylko w tym wszystkim zapomina się o obowiązkach.
b)efekt sprowadzenia rodzica (dziecka) do roli klienta szkoły...a to oznacza "nasz klient - nasz pan",
c) brak możliwości wyciągnięcia konsekwencji, takich które byłby na tyle dotkliwe, że spowodowałyby wzrost szacunku do szkoły.
dokładnie z tego powodu nie chodzę na zebrania, bo dostałbym juz dawno wylewu jak słyszę wypowiedzi niektórych rodziców, albo by mnie wsadzili za naubliżanie - niestety jestem cholerykiem (moze dlatego że mi matka nie raz na d..e witkę połamała). Problem jest jeszcze większy w duzych miastach (wynik moich własnych obserwacji), dochodzi wielokrotnie argument że płacą podatki to im sie wszystko należy: ulice, szkoły, żłobki, baseny, boiska i wszytsko musi być zrobione zgodnie z harmonogramem
Humorystycznie nieco uważam że wychodzą efekty czytania amerykańskich książek o zarządzaniu

dla wszystkich

Re: Karcenie psa
: wtorek 13 paź 2009, 10:22
autor: monik
hania pisze:ania N pisze:Nie - klepnięcia w tyłek za karę w psim świecie nie ma bo psy ręki nie mają. Za to jest ugryzienie w tyłek. Sorry ale moje zęby nie takie.
Nie ma ugryzienia w tyłek jako kary u psów. Psy nie gryzą się jako karcenie.
To co w końcu robi Blue, jak natręt Urwis jej ciągle przeszkadza podczas odpoczynku i na jej warknięcia nie zważa? Blue się podnosi i cap go w tyłek (szczypie, nie gryzie) i wtedy jest spokój
Wiem, wiem, na pewno go zagania na miejsce, jako że jest ona psem pasterskim, ale myślę, że dla Urwisa to było też skarcenie, a dla niej "daj mi już w końcu święty spokój, wkurzyłeś mnie"

Re: Karcenie psa
: wtorek 13 paź 2009, 10:30
autor: weszynoska
nasza ciężarna Emka...na natręctwo młodych i ciągłe zaczepiania...reaguje własnie takim ostrym atakiem....cap za doopke albo w przednie konczyny...z wielkim warkotem i furią, z zębami na wierzchu...ale bez wiekszej krzywdy.....ot proste po ludzkiemu..."spadaj i daj mi święty spokój"
Re: Karcenie psa
: wtorek 13 paź 2009, 11:32
autor: Ania W
Darek pisze:
Wiem że teraz sie mówi się i lansuje wręcz, że bicie to oznaka słabości bijacego, czy dającego klapsa - ja sie z tym absolutnie nie zgadzam jeżeli traktuję bicie (danie klapsa) jako wymierzenie pewnej kary świadomie, a nie w efekcie napadu szału/furii do którego doprowadza dziecko lub pies.
To nie jest kwestia lansu

Jeżeli zastanowimy się(taki swoisty rachunek sumienia - ja już jestem po

)kiedy dajemy klapsa lub krzyczymy to dojdziemy do wniosku, że najczęściej wtedy kiedy w inny sposób nie umiemy sobie poradzić z daną sytuacją...czyli jesteśmy wobec niej bezradni. No chyba, że na początku zakładamy, że dziecko :za nieułożone zabawki- jeden klaps, pies : za pociągnięcie na smyczy - jeden, dziecko: za trzaśnięcie drzwiami - dwa i pies: za warknięcie na dziecko - dwa...
To jeszcze można by podciągnąć pod świadome karanie
Przypadek 1 : dziecko wijące się w sklepie na podłodze, matka mówi, mówi głośnie i ...daje klapa. Jakoś nie słyszałam o wielu przypadkach, żeby po takiej akcji dziecko nagle uśmiechnęło się, otarło łzy i pokornie wyszło ze sklepu
Przypadek 2: Najcześciej i nagłośniej krzyczą zazwyczaj młodzi nauczyciele, bo mają największe problemy z zaprowadzeniem dyscypliny....a im więcej krzyczą tym mniej z tego krzyku dociera do "polskiej złotej młodzieży"
Nie może być mowy o wychowaniu bezstresowym bo życie nie jest stresu pozbawione

Według mnie chodzi o to, żeby mieć w wychowaniu (i szkoleniu)odpowiednie argumenty "dlaczego tak a nie inaczej" ...no i ja jej mam w saszetce
