Strona 3 z 8
Re: Ogar w stosunku do dzieci
: niedziela 05 cze 2011, 11:26
autor: irie
Ogonczyku, a gdyby
taki kotek zlosliwie podrapal dzieciaka, tez bys go do kasacji przeznaczyl? (celowo przejaskrawiam, dla rownowagi;)
Weszynosko - popieram w calej rozciaglosci

Re: Ogar w stosunku do dzieci
: niedziela 05 cze 2011, 11:39
autor: ogończyk
1. Każde żywe stworzenie ma prawo się bronić. I słowo "złośliwie" jest tu nie na miejscu.
2. Co ma wspólnego sytuacja, którą zalinkowałaś, w której Gnój powinien być intensywnie i przymusowo resocjalizowany ( a przynajmniej mieć solidnie stłuczony tyłek) z zaatakowaniem dziecka przez psa?
3. Ludzie bywają znacznie gorsi od zwierząt, co wcale nie znaczy, że ich draństwo nadaje się jako powód usprawiedliwiania odchyleń psychicznych u zwierząt.
4. OWSZEM ! Razem z gnojem!
Pzdr
Re: Ogar w stosunku do dzieci
: niedziela 05 cze 2011, 13:46
autor: irie
Na szybko pisalam, teraz uscisle.
1. Mialam na mysli: co gdyby taki maltretowany kotek wykazywal agresje w stosunku do jakiegos innego dziecka, nie w trakcie maltretowania go, w obronie wlasnej, ale z powodu zlych doswiadczen z dziecmi (jednym dzieckiem) - eksterminacja kotka, bo zly kotek rzuca sie na dziecko?
2. Wspolnego ma tyle, ze, choc przyklad jest drastyczny, faktem jest, ze dzieci potrafia byc w stosunku do zwierzat 'upierdliwe', a zwierzeta, takze ogary, maja ograniczona cierpliwosc (owszem, zapewne jest to cecha osobnicza). I czasem nerwy im puszcza, nie zawsze wiadomo w jakim momencie - miska, wlasne legowisko sa przewidywalne, ale na tym sie swiat zwierzecego poczucia godnosci / wlasnosci nie musi sie konczyc. I moim zdaniem nie chodzi tu o czysta agresje, (ktora owszem, czasem wystepuje, ale nie tak czesto jak pogryzienie z wytlumaczalnego powodu, po sprowokowaniu psa) ale o forme samoobrony przed meczacym dla zwierzecia zachowaniem.
3. Nie usparawiedliwialabym dranstwem ludzi odchylen psychicznych u zwierzat. Natomiast widze zwiazek miedzy dranstwem a agresywnymi zachowaniami, nie wynikajacymi z odchylen psychicznych, a raczej z nizszego, niz bysmy chcieli, progu reakcji na draznice bodzce.
4. Tu juz przynajmniej jestes sprawiedliwy
Ja tez uwazam, ze zwierze powinno znac swoje miejsce w stadzie i nie mozna mu dac wchodzic sobie na glowe, a tym bardziej pozwalac na panoszenie sie. Ale za czesto ludzie tez nie sa bez winy, zeby z automatu stawiac ich racje ponad racje zwierzaka.
Re: Ogar w stosunku do dzieci
: niedziela 05 cze 2011, 16:03
autor: ogończyk
@ Irie. Wybacz. Piszę to co myślę.
Ad ! -Bardzo podziwiam i z całego serca trzymam kciuki za Ludzi, którzy mają czas, wiedzę i świętą cierpliwość, żeby zwichrowane przez innych ludzi zwierzaki doprowadzać do stanu podstawowej "używalności" !
Ja tyle czasu nie mam ! ( I przypuszczam, że Ty też nie.) Z perspektywy wiejskiego gospodarstwa selekcja hodowlana jest błyskawiczna i nieodwołalna! Tak powstały rasy zwierząt.
Ad. 2 Na ogół normalni ludzie mają normalne zwierzaki. Agresja jest naturalna. Przedmiot i stopień agresji jest natomiast zależny od wychowania.
Ad. 3. NIC nie jest w stanie usprawiedliwić znęcania się nad "słabszym". (Np. zwierzakiem.) Podobnie, jak coś, co uznałbym za normalne u dobermana (którą to Rasę bardzo lubię), jest nie do usprawiedliwienia u Ogara.
Ad. 4. Ja, na ogół, ostrzej oceniam ludzi niż zwierzęta.
Pozdrawiam serdecznie
Re: Ogar w stosunku do dzieci
: niedziela 05 cze 2011, 16:27
autor: irie
ogończyk pisze:Ad. 2 Na ogół normalni ludzie mają normalne zwierzaki. Agresja jest naturalna. Przedmiot i stopień agresji jest natomiast zależny od wychowania.
Przy takim zalozeniu nie ma zadnej slusznosci twierdzenie, ze agresywne zwierze ma byc eliminowane (powiedzmy realnie, ze z hodowli, a nie calkowicie - perspektywa wiejskiego gospodarstwa nie wydaje mi sie najwlasciwsza

), skoro jego agresja jest kwesta wychowania.
Ad. 3. NIC nie jest w stanie usprawiedliwić znęcania się nad "słabszym". (Np. zwierzakiem.) Podobnie, jak coś, co uznałbym za normalne u dobermana (którą to Rasę bardzo lubię), jest nie do usprawiedliwienia u Ogara.
Nie rozumiem analogii w usprawiedliwaniu. Ale mniejsza. Rozumiem, ze wg ciebie ogar ma byc psem niereagujacym na zaczepki (przynajmniej te ludzkie). Szanuje takie podejscie, acz niezupelnie sie z nim zgadzam

A juz na pewno wzielabym sobie do serca rady weszynoski odnosnie kontaktow dziecko - pies, bez wzgledu na posiadane poglady.
Re: Ogar w stosunku do dzieci
: niedziela 05 cze 2011, 16:54
autor: ogończyk
Węszynoska, jest moim największym autorytetem jeżeli idzie o psy (z tych które się tu wypowiadają. ):D
irie pisze:Przy takim zalozeniu nie ma zadnej slusznosci twierdzenie, ze agresywne zwierze ma byc eliminowane (powiedzmy realnie, ze z hodowli, a nie calkowicie.
Pewnie, że trudno zabić konia, krowe czy psa, za którego się zapłaciło niemałe pieniądze.. Moim jednak zdaniem, eliminowanie (niech będzie, że tylko z hodowli) psychicznie niestabilnych osobników jest priorytetem. Perspektywa wiejskiego gospodarstwa jest jak najbardziej na miejscu, bo jest to moja perspektywa. (I żeby daleko nie szukać, również np. Węszynosa)-
Perspektywa patrzenia na Ogary jako na eleganckie psy, z bogatym "życiem wewnętrznym" , mieszkańców wielkich miast, ewentualnie podmiejskich ogródków wydaje mi się mocno chora.
irie pisze:Rozumiem, ze wg ciebie ogar ma byc psem niereagujacym na zaczepki (przynajmniej te ludzkie).
Nonsens. Jeżeli pies się odwróci i ucieknie - to też jest reakcja. Zakazane natomiast są nieuzasadnione bezpośrednią sytuacją ataki.
I takie Ogary należy, moim zdaniem bezwzględnie eliminować! Nie zastanawiając się czy pies miał ciężkie dzieciństwo czy się taki urodził.
Dobermany były stworzone do pewnych bardzo konkretnych sytuacji i agresja u nich (dobrze ukierunkowana) czyni z nich tak fantastyczne psy jakimi są.

Pozdrawiam
Re: Ogar w stosunku do dzieci
: niedziela 05 cze 2011, 19:10
autor: hania
Ogończyku - trochę zaprzeczasz sam sobie. Jeżeli agresja to błędy wychowawcze (z czym niespecjalnie się zgadzam) to jaki sens eliminowania takich osobników z hodowli?
Re: Ogar w stosunku do dzieci
: niedziela 05 cze 2011, 20:14
autor: ogończyk
Idzie mi o to Haniu, że chyba nawet Ty - behawiorysta-zawodowiec, nie zawsze jesteś w stanie ocenić, na ile odchylenia behawioralne, które pies przejawia są "osiągnięciem" właścicieli. (Tzn. zakładam, że zajmując się konkretnymi przykładami przyjmujesz na dzień dobry, że pies jest "normalny z natury" a właściciele "nie halo".)
A przecież to właśnie pies z odchyleniami jest akurat "nie-halo".
Pzdr.
Jeżeli piszesz, że się "niespecjalnie zgadzasz" to z pewnością masz po temu odpowiednią wiedzę. Mi się wydaje, że przy odrobinie wysiłku z każdego psa można zrobić bestię.
Re: Ogar w stosunku do dzieci
: niedziela 05 cze 2011, 21:41
autor: hania
ogończyk pisze:Idzie mi o to Haniu, że chyba nawet Ty - behawiorysta-zawodowiec, nie zawsze jesteś w stanie ocenić, na ile odchylenia behawioralne, które pies przejawia są "osiągnięciem" właścicieli.
Oczywiście, ale to nie jest odpowiedź na pytanie dlaczego sam sobie zaprzeczasz
(Tzn. zakładam, że zajmując się konkretnymi przykładami przyjmujesz na dzień dobry, że pies jest "normalny z natury" a właściciele "nie halo".)
Nie, nie przyjmuję.
Jeżeli piszesz, że się "niespecjalnie zgadzasz" to z pewnością masz po temu odpowiednią wiedzę. Mi się wydaje, że przy odrobinie wysiłku z każdego psa można zrobić bestię.
Owszem. Ale to nie działa w obie strony - tzn nie każda "bestia" jest wytworem postępowania człowieka.
Re: Ogar w stosunku do dzieci
: niedziela 05 cze 2011, 22:04
autor: dor
oto i dlaczego nie proszę o porady na forach internetowych, nie mam ochoty na porady szczerych ludzi, którzy na podstawie krótkiego opisu sytuacji wygłaszają radykalne poglądy, bo ich perspektywa jest jedyna słuszna, a nie chorych ludzi trzymających ogary w dużych miastach.
Asiastabryla powodzenia w pracy z Irtyszem
