
Iwo jest bardzo zazdrosny o Cygaro. Staramy się szkolić psa, i tak pewnie za mało a i tak muszę zrobić trochę przerwę bo Iwek się wycofuje. Widać, że kocha psa ale gabaryty Cygaro sprawiają, że nie czuje się jego opiekunem; czuje się zdominowany co Go denerwuje i frustruje. Byłam w szoku jak na spacerze traktował przygodnego małego Czarnotka. Nadał mu imię, był czuły i troskliwy; bronił go wręcz przed Cygaro, bo zabawa czasem wyglądała jak atak z jego strony. Prawie nigdy nie zachowuje się tak w stosunku do Cygaro. Cygaro jest duży, ślini go nie zawsze wtedy gdy tego chce, zabiera mu zabawki i niszczy je itd. Oczywiście tłumaczymy, staramy się, żeby pies lubił Iwo(smaczki, komendy) a Iwo psa. Jednak nie jest to wymarzony układ jaki miałam w głowie. Cygaro boi się Iwutka, słucha często Jego komend, ale widzę, że czuje się zagrożony, więc wtedy chwyta Go za rękę, zabiera mu coś i ucieka za łóżko no i właśnie...czasem nawet kłapnie:(
Raz Iwo wziął kilka smaczków i wołał go, dawał komendę siad i smaczek. I potem, jakoś tak razem podeszli do mnie - a stałam przy blacie w kuchni - i Iwo chciał go pogłaskać (tak twierdzi, może wkręcał mu piąstkę w oko ale raczej nie)a on nie wiem, może czekał na posiłek?...W każdym razie kłapnął paszczą - nie ugryzł tylko przestraszył ale prawie, chociaż nie widziałam tego dokładnie.
Nie widzę w tym jakichś niebezpiecznych zachowań; to, że warczy czasem na Iwka jak ten go przygniata na legowisku to też jest dla mnie ok. Jednak widzę po prostu, że nie wycofa się nagabywany przez dziecko, tylko, że ma zadziora i też zawalczy o swoje a w strachu może wykazać agresję. Są psy, które po prostu zejdą dziecku z oczu a Cygaro czasem schodzi - jak ma dość - a czasem się opędza.
Na działce w zabawie w gonitwy łapał Iwka i mojego siostrzeńca za ręce i raz złapał dość mocno, że był płacz i i ślad na ręce. Oczywiście kontrolujemy takie sytuacje i zazwyczaj hamujemy go w porę ale ...schowali się na chwilę za domek i usłyszeliśmy już płacz

Ale to była po prostu zabawa i kwestia braku wyczucia a mi chodzi o tą relację strachowo-agresywną z Iwo. Czy to normalne stosunki?
Jednocześnie nigdy nie cieszy się tak bardzo, jak wtedy gdy idziemy po Iwka do przedszkola i w końcu go zobaczy

Chciałam Was zapytać, czy to się zmieni jak pies dojrzeje jeszcze trochę, tak jak ustało podgryzanie? Czy jednak powinnam bardziej stanowczo karcić psa (jak?) w przypadku zbyt gwałtownych reakcji? Oczywiście jak usłyszałam to kłapnięcie przy twarzy Iwka to dostał 2 klapy, żeby nie było wątpliwości
