Strona 3 z 11

Re: gryzienie, szczekanie, zabawa....

: czwartek 16 kwie 2009, 22:04
autor: Ola_Aria
weszynoska pisze:dobrze działają butelki plastikowe z grzechotką w środku...piłeczki...

Szczenię bardzo szybko przestaje być malutkie...ale psychicznie czasami do 2 latek...jest rozbrajające :gleba:
- PRAWDA :P

ja do butelek karmę wrzucałam i Aria oszalała z radości ;) potem dostała "kulę smakulę" i teraz z nią biega - może mu taką kupcie, jeśli jeszcze nie ma? fajna rzecz. Albo kong - to go trochę zajmie.

Re: gryzienie, szczekanie, zabawa....

: czwartek 16 kwie 2009, 22:30
autor: bea100
Esox- Izolowanie psa od stada- jest dla stadnego psa największą karą. Pies w tym wieku bada Świat organoleptycznie- taką ma naturę. Przygotowuje się do dorosłego życia. Za co to Fe? Nie zrozumie. Nasikanie na posłanko to już akt bezradności i desperacji. Inaczej nie umiał Wam powiedzieć co czuje. Próba zwrócenia na siebie uwagi. Ja bym go przestała izolować. Zwinęła dywany itd. Powinniście pracować nad koncentracją na Was- i na zabawie wspólnej i na robieniu wszystkiego wspólnie. Wspólnej zabawy też trzeba szczeniaka nauczyć. Zabawki smętnie leżące za kratką- ciągle te same- nie są atrakcyjne i nie ma co wymagać, że pies zabawi się sam. Pochowajcie częśc zabawek. Wyjmujcie je co jaki czas i zmieniajcie- wtedy będą dla psa jak nowe. Wymyślcie wspólne zabawy. Zacznijcie naukę, wcale nie jest za wcześnie na jej podstawy. Byle- razem.

Re: gryzienie, szczekanie, zabawa....

: piątek 17 kwie 2009, 08:25
autor: ESOX
Co do poznawania, dajemy poznawać już wiele.... pewne rzeczy stwierdziliśmy, że nie ma co oszczędzać....faktycznie nie można mówić co chwilę eeee, choć nie raz to dla jego bezpieczeństwa - jak zabawia się w elektryka ;-). (od żelazka poczynając na gniazdkach skończywszy) Wita nas rano, liże....

Opanowałem płotek. Dostaje komende na miejsce (mówione normalnie, bez krzyku) i tam drugą komendę leżeć. Normalnie ich nie wykonuje ale wie, że jak ,,głaszczę" posłanie i mówię leżeć to leży a wcześniej jak klepie posłanie, mówiąc na miejsce, przychodzi zostaje a ja w pokoju piję spokojnie kawę. Normalnie wykonuje tylko siad - ze smakiem i bez :-).

Na gryzienie dajemy różne zabawki, jakoś dajemy radę. Ma butekę, ma urozmaiconie, wyciągane z szafy co jakiś czas by nie leżały wszystkie na raz. Gorzej jest jak bawimy się i w pewnym momencie jest KONIEC, kończymy na naszych zasadach i wtedy....się złości (nie smuci, że koniec zabawy) tylko ewidentnie złości....i wtedy np: po minucie przechodząc łapie już nie tylko za nogawkę tylko gryzie w nogę ;-). Mówienie eee nakręca go jeszcze bardziej. Wczoraj przechodziłem w bokserkach (nie miałem nogawek przy kostkach) i dziabnął w nogę.... złośnik ;-). Mówienie eee wzmogło szczekanie..... Tak więc z opisanych problemów zostało niezadowolenie z końca zabawy (bo kończymy kiedy my uznajemy za koniec) lub w momencie dużego nakręcenia, podniecenia....przerywa w pewnym momencie zabawę i nagle gryz;-) coś jakby miało być tak jak on chce, a jak kończymy w tym momencie, po takim gryzie - to już w ogóle....ataki złości gwarantowane;-) choć jak go obserwuję nie są forma agresji tylko pewnej jego zabawy, pewnie w jego rozumowaniu szaleńczej. Czasem to ugryzienie jest znacząco odczuwalne i chyba nie rozumie, że może sprawiać ból.

************************************************

Od niedzieli będziemy mogli podjechać w Warszawie do koleżanki, która ma ogródek....i rocznego labradora (co ma ADHD;-) - mam nadzieje, że się polubią - tamten psiak kocha zabawy).

Jak myślicie możemy już wychodzić z nim na spacer w Wawie? jest już tydzień po drugiej szczepionce, czy czekać tyle ile trzeba?

Re: gryzienie, szczekanie, zabawa....

: piątek 17 kwie 2009, 08:55
autor: Ania W
A próbowaliście z "kulą-smakulą" "kongiem ?
Z zabawką, która będzie dla zgadaką a nie tylko czymś do rzucia.
Poza tym w zabawie tego typu zabawkami widać dobrze na ile pies jest odporny na frustrację i jak sobie z nią radzi - myślę że to też można ćwiczyć.
Niedawno rozmawiałam nawet na ten temat z koleżanką - jej poprzedni pies jak nie mógł się dostać do smakołyków przy pierwszych próbach to stawał nad zabawką i szczekął do upadłego - obecny kombinuje, nosi zabawkę w zębach i cierpliwie czeka aż coś wypadnie.

Re: gryzienie, szczekanie, zabawa....

: piątek 17 kwie 2009, 09:55
autor: ESOX
Ania W pisze:A próbowaliście z "kulą-smakulą" "kongiem ?
Z zabawką, która będzie dla zgadaką a nie tylko czymś do rzucia.
Poza tym w zabawie tego typu zabawkami widać dobrze na ile pies jest odporny na frustrację i jak sobie z nią radzi - myślę że to też można ćwiczyć.
Niedawno rozmawiałam nawet na ten temat z koleżanką - jej poprzedni pies jak nie mógł się dostać do smakołyków przy pierwszych próbach to stawał nad zabawką i szczekął do upadłego - obecny kombinuje, nosi zabawkę w zębach i cierpliwie czeka aż coś wypadnie.
tego nie próbowaliśmy. Musimy kupić. Co prawda myśl, że będzie ciągle ujadał nas to niepokoi. Ale może w momencie gdy będziemy w domu i nie będzie to o późnej porze.....będzie sposobem.

dziś otworzyłem całkiem płotek..... nauczył się siadać by dostać zabawkę...choć czasem jest tak rozpalony, że ma gdzieś siadanie, potem zaczyna się szczekanie, warczenie....ale coraz częściej siada bo wie, że dostanie to co mam w ręku. Postępy ogromne. Nawet jest oki, czasem coś podgryza co nie dało się wynieść... ale ogólnie jestem zadowolony teraz piszę a przy nogach on ogryza swojego miśka

Najbardziej się lubi przeciągać (sznur, miśki, wszelakie zabawki) - ale sam nie wiem wyczytałem wiele różnych opinii. Lubi się siłować, wyjmuje na komendę daj (ale muszę mu ja sam wyciągnąć, z trudem otwierając paszczę;-) ) czy to niebezpieczna zabawa, czy dobra....bawicie się w przeciąganie czy tego unikacie????

Re: gryzienie, szczekanie, zabawa....

: piątek 17 kwie 2009, 10:36
autor: Paula
ESOX pisze:Najbardziej się lubi przeciągać (sznur, miśki, wszelakie zabawki) - ale sam nie wiem wyczytałem wiele różnych opinii. Lubi się siłować, wyjmuje na komendę daj (ale muszę mu ja sam wyciągnąć, z trudem otwierając paszczę;-) ) czy to niebezpieczna zabawa, czy dobra....bawicie się w przeciąganie czy tego unikacie????
Hania na innym temacie napisała:
hania pisze:Polecam na początek książkę Donaldson "Pies i człowiek".
Ja tylko dodam... :) strony 53-59.
Autorka książki udowadnia, że przeciąganie nie jest objawem dominacji. Natomiast należy tę zabawę kontrolować. Wszystko musi mieć swoje reguły.

Re: gryzienie, szczekanie, zabawa....

: piątek 17 kwie 2009, 11:09
autor: ESOX
no śpi na posłaniu.

Zamykanie płotka mu się bardzo nie podobało. Nie był zachwycony, że zabawa się skończyła, mimo iż trwała ze 3 godziny. Pewnie by chciał dłużej, w sumie go rozumiem no ale to ja decyduje kiedy kończymy. Potem znowu się pobawimy.

Robił dużo rzeczy sam i dużo robilśmy wspólnie, poganialiśmy się, poprzeciągaliśmy zabawki, poćwiczyliśmy komendę siad - na zabawkach.... jest postęp. Tylko bardzo się nie spodobało, jak zapinałem płotek (mimo, iż byłem po jego stronie, nie wchodziłem do salonu), gryzł i szczekał. Ręce mam jak bym się z kimś bił ;-) podrapany...to gryzienie jeśli jest formą zabawy...to do delikatnych nie należy. Zapinałem płotek, złapał za skórę....chyba zejdzie ta blizna;-).

Potem 20 minut uspokajania - on chce ugryźć ja się nie daję i cały czas. Głaszczę, jak sobie trzymał misia.... Widać było w oczach - baw się, baw się.... po prostu żywe srebro to mało powiedziane......
Potem usiadłem w salonie, a on został na komencie ,,na miejsce" dostał snacka i śpi. Bez wrzasków, bez piszczenia.

Chyba się nauczył, że jak jestem i nie chcę by on był w salonie - chcę zjeść, wypić kawę.....nie ma problemu, spokojnie czeka, potem dostaje nagrodę, jest oki. Tego się chyba nauczyliśmy.
I co najważniejsze, przy otwartym płotku, nasikała w korytarzu na gazetę :-))))))))))

Gorzej z kończeniem zabawy.....gdzie by się nie odbywała, i nie wiem ile by nie trwała....jest zły i nakręca się jeszcze bardziej. Jak chowam zabawkę, potrafi kłapnąć w nogę...... No ale pewnie jak będziemy spacerowali to tą kumulującą się energię ,,wyplenimy";-). Damy radę, nie jest łatwo ale myślę, że nauczy się, że zabawy się kończą i już....

Myślę nad wyjściem na spacer...to czekanie do trzeciej szczepionki..... :-(

Re: gryzienie, szczekanie, zabawa....

: piątek 17 kwie 2009, 11:36
autor: Ania W
Wcale niekoniecznie on musi szczekać - może właśnie kombinować jak się dostać do jedzenia i będzie tym na tyle zaabsorbowany że sam się sobą zajmie.

Re: gryzienie, szczekanie, zabawa....

: piątek 17 kwie 2009, 14:33
autor: ESOX
dostałem właśnie kule i książkę, wieczorem zaczynamy ;-)

Re: gryzienie, szczekanie, zabawa....

: piątek 17 kwie 2009, 14:52
autor: Ola_Aria
ESOX pisze:Najbardziej się lubi przeciągać (sznur, miśki, wszelakie zabawki) - ale sam nie wiem wyczytałem wiele różnych opinii. Lubi się siłować, wyjmuje na komendę daj (ale muszę mu ja sam wyciągnąć, z trudem otwierając paszczę;-) ) czy to niebezpieczna zabawa, czy dobra....bawicie się w przeciąganie czy tego unikacie????
my się bawimy. czasem daję Arii wygrać, ale częściej wygrywam ja ;). A czemu mu wyciągasz? Spróbuj może jak się przeciągacie pokazać smakołyk i komeda DAJ. I tak kilkanaście/dziesiąt razy. I potem sama komenda bez pokazywania smakołyka i jak odda to smakołyk :). Ja tak uczyłam Arię i umie oddawać - doszłam do etapu kości znalezionych na dworze ;)