Forum Dyskusyjne Ogara Polskiego

National Geographic wild od pon do pt o 11

Mnie się wydaje, że Cesar podchodzi do psa intuicyjnie, 'wchodzi w skórę psa', bardziej behawiorialnie działa na psa, bo 'Ja albo mój pies' Victorii bazuje na nauce psa.

Czyli Cesar "wchodzi w skórę psa" dokładnie wtedy kiedy ja "wchodzę w skórę dzieci"

wszoleczek pisze:National Geographic wild od pon do pt o 11

Mnie się wydaje, że Cesar podchodzi do psa intuicyjnie, 'wchodzi w skórę psa', bardziej behawiorialnie działa na psa, bo 'Ja albo mój pies' Victorii bazuje na nauce psa.

taaaak, bardziej behawioralnie... przemyslnie umocowanym dławikiem i obrożą elektryczną..
Tak dla wyjasnienia: to nie behawioryzm, to konfrontacyjne metody, siłowe.

To metody stosowane przez Victorię są behawioralne (czemu behawioryzm jest w opozycji do nauki??)

Był już tu wklejany link do komentarza nt. Cesara.
Kurcze, jednak wystarczy mieć dobry marketing i styka...

Cesar jest jeszcze o 18

Oglądam i Viktorię i Cesara. Więcej się nauczyłam o psach oglądając Cesara. - ot taka mała dygresja.

Obecnie nie patrzę na żadej z tych programów. Cezara i jego gadek o złej i dobrej energii nie trawię. Ale Viktori zupełnie nie lubimy. Na wszystkie problemy ma jedno lekarstwo...uciąć. A my chłopcy jednak cenimy swoje klejnoty

Oj tak ! Wielu chłopców to nie tylko swoje klejnoty sobie ceni...czasami mam wrażenie, że w obronie klejnotów swoich psów gotowi są iść z bronią na barykady.
I nie zauważyłam żeby cięcie było jedyną metodą Victorii a ją oglądam czasami (choć nie bezkrytycznie)
Cesara też sobie obejrze i się ustosunkuję

Jeżeli natomiast chodzi o agresję to ja najwięcej dowiedziałam się od Alexy Capry i ogromnie żałuję, że nie byłam na jej seminarium dotyczącym testów psów bullowatych.
Ale te dwa, na których byłam dały mi dużo przemyśleń i to chyba były najlepsze seminaria na jakich byłam.
Tutaj jest wprawdzie subiektywna ale dość obszerna relacja z ostatniego seminarium z nią :
http://dogadajciesie.pl/o_szkole/z_zyci ... /capra.htm" onclick="window.open(this.href);return false;

ania N pisze:Oglądam i Viktorię i Cesara. Więcej się nauczyłam o psach oglądając Cesara. - ot taka mała dygresja.

Ale Viktoria przynajmniej nie ma spraw w sadzie o fizyczne uszkodzenie psom np tchawicy...

ZbyszekC pisze:A my chłopcy jednak cenimy swoje klejnoty

Ja wychodzę z założenia, że nie po to chłopca kupowałam, żeby teraz robić z niego ciapę. Tak samo myśli nasz wet, więc kastracja będzie ostatnią ostatecznością
Kiedyś zastanawiałam się nad zrobieniem badań hormonalnych, pewnie kiedyś to zrobię, ale jak na razie radze sobie z psim temperamentem (no nie do końca, ale już coś zaczynam kontrolować )

wszoleczek pisze: Ja wychodzę z założenia, że nie po to chłopca kupowałam, żeby teraz robić z niego ciapę. Tak samo myśli nasz wet, więc kastracja będzie ostatnią ostatecznością

Myślę, że "ciapy" w postaci np. Merlina, Kapsla i Figo poczułyby się bardzo urażone...zwłaszcza te dwa ostatnie Do tego dorzuciłabym "ciapy" suki
I nikt nikomu nie mówi, że kastracja jest lekarstwem na wszystko. Przy nawykowych zachowaniach może nic nie zmienić ....czasami może pogorszyć zachowanie psa. Jednak jest to jeden z najprostszych sposobów wpływania na buzujące hormony bez użycia farmakologii.

Wszoleczek -zrobisz badania poziomu hormonów i co dalej?