Strona 17 z 26
Re: Ropowica
: wtorek 25 cze 2013, 20:28
autor: ania N
Pewnie że nie czekać ale wprowadzić leki z jednoczesnym badaniem próbek. Potem faktycznie można zmienić .

A co do różnych bakterii ok. ale myślę że jest tylko pewna grupa która da podobne objawy. Jak nie wiemy co to to możemy sobie gdybać dalej...
Re: Ropowica
: wtorek 25 cze 2013, 20:32
autor: miszakai
Wydaje mi się, że wymaz robi się zawsze

Re: Ropowica
: wtorek 25 cze 2013, 20:32
autor: ania N
A szczepionki z wymazu? A jeśli robi się wymaz to gdzie są wyniki?
Re: Ropowica
: wtorek 25 cze 2013, 21:41
autor: Grot
aganowaczek pisze:U Grot został zaszczepiony przy jęczmieniu - i u niego dłuuugo trwało leczenie.
Niestety ropowica występuje w wielu hodowlach - nie każdy o tym mówi

Masz rację że jest mało nagłaśniane, hodowcy powinni ostrzegać o możliwości wystąpienia ropowicy o tym że przy najmniejszym jęczmieniu nie szczepić szczeniaka. Niestety wiedza wetów na temat ropowicy jest bardzo mała, o chorobie tej wiedzą tylko Ci którzy mieli taki przypadek.
Ania W pisze:Wszystko zaczęło się dwa dni po pierwszym szczepieniu. Przed szczepieniem Umyk miał jęczmień na dolnej powiece.
Mieliśmy dokładnie takie same objawy choroby i szczepienie załatwiło psa na całego.
Re: Ropowica
: wtorek 25 cze 2013, 21:45
autor: miszakai
Chodziło mi o to, że generalnie się robi wymaz... Ania, gdzie są wyniki
Fajnie by było, żeby dało się tak zaszczepić pod konkretnego syfa i już...To naprawdę paskudztwo. Wolałabym mieć ogonek jak świnka, krzywy zgryz albo entropię zamiast tego trądu

Re: Ropowica
: wtorek 25 cze 2013, 21:53
autor: Grot
ania N pisze:
Jego propozycja leczenia jest zupełnie inna - przede wszystkim wymaz, określenie co za dziadostwo
Na takie coś przy ropowicy chyba nie ma czasu, bo rozwój choroby jest bardzo agresywny można powiedzieć z godziny na godzinę jest bardzo duże pogorszenie. Z opisu przebiegu u Umyka podanie sterydu było szybkie a i tak biedactwo ma pamiątki na kufie. Tutaj chyba nikt Ameryki nie odkryje i natychmiastowe podanie encortonu załatwia problem

Re: Ropowica
: wtorek 25 cze 2013, 22:10
autor: hania
miszakai pisze:To nie musi być zawsze ta sama bakteria, stan zapalny jest wtórną infekcją w wyniku braku odporności...Może być gronkowiec, może i pałeczka ropy błękitnej i inne syfolągi, paciorkowce...
Przy ropowicy bardzo często wymaz nic nie pokaże, bo może być stan zapalny, mogą być "syfki" ale mogą nie być zakażone bakteriami. Antybiotyk często daje się osłonowo.
Re: Ropowica
: wtorek 25 cze 2013, 22:11
autor: hania
miszakai pisze:
Nie wiadomo czy jest "niesiona", wet z którym ja rozmawiałam porównywał raczej do trądziku czy tocznia.
Nie wiadomo. Ale jak napisałam - mnie daje do myślenia jeżeli po jakimś psie występuje ropowica w rożnych miotach, podobnie jak po suce. Podobnie jak suka czy pies po ropowicy dają szczeniaki z ropowicą.
Re: Ropowica
: wtorek 25 cze 2013, 22:21
autor: Ania W
Ja nie robiłam wymazu także wyników niet.
Dla mnie standardowe leczenie to steryd+antybiotyk+wzmocnienie odporności ale umiarkowne, żeby nie doprowadzić do autoagresji. Oczywiście nie wykluczam, że są także inne zestawy skuteczne. Z resztą ja na początku myślałam, że szybko da się to opanować, a jak się nie udawało to nawet spytałam jak mam się nastawiać na efektywność leczenia i usłyszałam, że to jest tak bardzo zależne od organizmu. Jak z grypą - jeden przechodzi w pracy i jest ok, inny ma serce do wymiany.
Ponieważ często choroba obejmuje całą grubość skóry to maść ma działanie tylko bardzo zewnętrzne i ewentualnie ochronne - w mniejszym zakresie lecznicze wydaje mi się.
Powiem tak - nie wiem ile trwa badanie wymazu a potem robienie szczepionek i jak wyglądają takie realia w przypadku psa. Nużeniec to szybko, bo widać w zeskrobinach ale resztę chyba trzeba "wyhodować" choć może się nie znam. W przypadku Umyka po 10 dniach leczenia było nieźle ...Niestety ropień na karku skomplikował sprawę...
Na pewno nie można zwlekać, bo to nie jest tylko skóra i tylko krostki.
Re: Ropowica
: wtorek 25 cze 2013, 22:42
autor: ania N
Na pewno autoszczepionka podwyższyłaby odporność i pomogła leczyć przypadki bardziej przewlekłe. Też się zastanawiałam ile by to czasu zajęło, ale nie przyszło mi na myśl spytać u weta.
Co do dziedziczenia chyba raczej "skłonności" do ropowicy coś jest na rzeczy, inaczej nie mielibyśmy tylu przypadków wśród małych ogarków.
