Forum Dyskusyjne Ogara Polskiego

Problem jest głownie taki, że jeże u nas się pojawiają między 2 a 4 w nocy i wtedy pies szczeka. Uspokoił się na razie z bramką to jeże sobie zrobiły przez ogródek autostrade . Sąsiedzi nam mówią, że piękny ten wasz pies, piękny, i ładny ma głos- tylko, że Nero szczeka tylko w nocy, więc wszyscy go słyszą w okolicy .
Nie wiem jak się one do nas dostają, bo z jednej strony mamy drogę, z drugiej mur i beton, albo gęstą siatkę

Chcę jakoś zabezpieczyć ogródek, żeby się nic nie stało ani psu ani jeżom

Zbieram te jeże i zanoszę głęgoko z trawy z pieśnią na ustach 'Na pożegnanie wszyscy razem...'

Co do myszy, to nie potrzebuję ani jeży, ani zaskrońców, bo mam psa

Jeszcze tylko jedno słowo o jeżach. (Przepraszam, bo w większości dorośli jesteście). Jeże nie nadają się do trzymania w domu, bo tupią w nocy (to nocne drapieżniki). Poza tym PRAKTYCZNA UWAGA!! Jeżeli ktoś z Was spotka na ścieżce opuszczonego małego jeżyka ma go zostawić w spokoju, bo jego matka schowana w trawie czeka aż sobie pójdziecie. Pzdr.

Ogończyku, a taki pastuch jak popieści jeża to na śmierć?

wszoleczek pisze:a taki pastuch jak popieści jeża to na śmierć?

Heh. Chyba chodzi tylko o to żeby żywe nie ginęło tylko dlatego, że miało pecha żyć obok nas. A pastucha najpierw grzywną a w razie recydywy do kryminału. Pzdr.

Z kleszczami jak z powodzią. Jak ma być to będzie.
Tupanie jeża przeszkadza tylko w tym samym przypadku co tupot białych mew. Poza tym z jeżem jest jak z moimi kurkami. Zbierałem 2 godziny, obieram też już dwie i doszedłem do połowy.
A spotkałem kiedyś jeża, do kieszenim schował, co ja się go skur...czybyka potem nawyjmował.

ogończyk pisze:

wszoleczek pisze:a taki pastuch jak popieści jeża to na śmierć?

(...) pastucha najpierw grzywną a w razie recydywy do kryminału

Sorki ale będę się powtarzał:
UWAGA NA MIEJSKIE KLESZCZE, SĄ ODPORNE NA CHEMIĘ.
9 dni w puszczy i nic.
Po powrocie do miasta codziennie dwa na mordzie i/ lub na tyłku.

Ania W pisze:
Kiedyś występowała tylko we wschodniej Polsce ale w tej chwili nie ma już takiego ograniczenia - przekroczyła Wisłę i idzie dalej.

Na samym początku występowała na wschodzie i w Warszawie w okolicach stadiony 10-lecia (przyniosły ja psy zza wschodniej granicy). Teraz jest już wszędzie.

Aszemi
Jesli antybiotyk to nie była babeszjoza (chyba, że ktos nazywa antybiotykiem wszystko co daje sie iniekcyjnie). A badanie krwi i to kilkukrotne jest przy babeszjozie konieczne - po wyleczeniu trzeba kontrolować prace nerek i wątroby.

Zna ktoś ten preparat??

http://allegro.pl/item1139380929_sabuno ... 100ml.html" onclick="window.open(this.href);return false;

Aszemi pisze:Zna ktoś ten preparat??



http://allegro.pl/item1139380929_sabuno ... 100ml.html" onclick="window.open(this.href);return false;

nie zawracaj sobie tym głowy

jednorazówka