Strona 16 z 35
Re: Pies zostawiony sam w domu=demolka:)
: piątek 30 paź 2009, 14:04
autor: nulka
kasiawro pisze:
Co do ściany to mamy podobną dziurkę i nasz cwaniak zrobił ja nie przy swoim legowisku, tylko przy Pasji (czasami śpią razem, albo się zamieniają), więc teraz Pasja ma trochę urozmaicone tło za sobą

.
Zojka nie gryzie ścian

a może ściana po prostu była nierówna
Nasz żywot zabawek (pluszaków) jest maxymalnie tygodniowy, kupuję w lumpeksie różne dziwne maskotki i psy je uwielbiają. Ostatnio z maskotki została tylko część zewnętrzna i do niej włożyłam piszczącą gumowa piłkę, szaleństwo trwa i zabawka wciąż jest w takim samym stanie

Zastanawiam się czy takie pluszaki w ogóle mają sens dla psów

tzn. jak się lubią nimi bawić

moje psy już dawno nie bawiły się pluszakami ,świetnie się bawią razem ze sobą
ale pluszak z gumową piłką w środku to fajny pomysł

Re: Pies zostawiony sam w domu=demolka:)
: piątek 30 paź 2009, 14:05
autor: Basia
Ania W pisze:No głupia nie jest - wygryzła dziurę w ścianie i od razu w to miejsce pojawiła się piękna kanapa ją zasłaniająca

zabezpieczenia przed wchodzeniem na kanapę znamy
Basia zostawiacie jej coś do gryzienia?
Bo z Łozą mamy taki rytuał, że jak szykuję się do wyjścia to ona nie może się doczekać kiedy sobie pójdę bo zawsze jej coś zostawię

. Dostaje jakieś gryzaki, kość, peniska (dzieci zamykają oczy

), żwacze, kurze łapki.... itp.
.
Minie zawsze zostawiamy coś do przegryzienia (kongo z parówką - które uwielbia, ucho, ogony, itd.), kapeć to był wypadek jednorazowy, bo zawsze przed naszym wyjśceim jest wszystko pochowane.
Szkoda tylko, że nie da się pochować przed wyjściem listew

.
Co do posłania - to już nie było wyboru bo poprzednie widać na zdjęciach (to te strzępy na całym pokoju

)
A krzesła na kanapie... sprawdzają się w 100%
Staram się tez wymieniać jej co jakiś czas pluszaki, żeby jej się nie znudziły (nową piłeczkę którą jej zostawiłam w tym tygodniu całą pogryzła więc jak przyszłam miałam całe mieszkanie w ścinkach

)
Re: Pies zostawiony sam w domu=demolka:)
: piątek 30 paź 2009, 18:02
autor: Rudolf
bea100 pisze:Rudolf pisze:...od mniej więcej 1,5 tygodnia dziury nie ruszam, ona się nie pogłębia ...nowe nie powstają...
Czyli jemu chodziło (jak się można domyślić) o tą jedną Waszą stałą zabawę "w dziurę".

Na tej podstawie mogę powiedzieć, że zdanie "Rudolf niszczy ogródek" jest "pomówieniem" hehe


)
dziura jest naprawdę wielka... i blisko przejścia do domu w dodatku, nie sposób jej nie zauważyć... W wakacje sobie zrobiłam w ogródku ścieżki usypane kamieniami i plac z krzewami, pod ktrymi wysypałam korę... kamienie były oddzielone od kory płotkami. Teraz wygląda to tak, że kamienie mieszają się z korą, kory w zasadzie już nie ma na placyku, rododendron jest mocno sponiewierany. Na wiosnę bedę musiała przeprowadzić remont generalny, bo pewnie to co jest teraz ulegać będzie dalszej dewastacji

ale co robić. W kojcu psa trzymać nie chcę, w piwnicy go nie zamknę, ani też do niczego nie przywiążę... ja pracuję, on w tym czasie też coś robić musi

Re: Pies zostawiony sam w domu=demolka:)
: sobota 31 paź 2009, 16:22
autor: monik
Urwis też ma taki starty nos od "zakopywania" swoich gryzaków w różne miejsca w domu
Co mu się zagoi, to znowu rozwala, gałgan jeden :]
Re: Pies zostawiony sam w domu=demolka:)
: sobota 31 paź 2009, 16:36
autor: BasiaM
monik pisze:Urwis też ma taki starty nos od "zakopywania" swoich gryzaków w różne miejsca w domu
Co mu się zagoi, to znowu rozwala, gałgan jeden :]
Uchaty na szczęście jest delikatny

i noska jeszcze nie zdarł

Re: Pies zostawiony sam w domu=demolka:)
: wtorek 03 lis 2009, 09:22
autor: bea100
BasiuM- Urwis zakopuje bo ma konkurencję, tak samo "zakopuje" i Dunia i Monia. Bardzo często mają zdarte nosy. Uchatek jest sam to tego nie robi, nie ma potrzeby.
Rudolf: Ja nie mam zniszczeń na ogrodzie. Poza szczeniakami jak są to mi z lekka kwiaty tratują i demolują. Ale ja nie zostawiam suk samych na ogrodzie, zawsze jestem tam z nimi. Myślę, że to zapewne dlatego mam porządek na ogrodzie.
Ja po powrocie do domu zastaję na razie zabawki we wszystkich kątach. Ponieważ Skierka naśladuje suki, a one jak wychodzę to jakby miały hasło do spania, więc myślę, że większość czasu śpi z nimi. Skierkę przypaliłam na lizaniu ściany, zaczęłam jej podawać wapń (kupiłam jej mączkę kostną Dr Claudersa i się uspokoiła -zobaczymy co dalej). Jesli chodzi o kule smakule- nie mam, ale wkładam susz do kości z twardej gumy w której kiedyś mi Monia wygryzła małą dziurę i też się sprawdza dla Skierki jako super zabawka.
Re: Pies zostawiony sam w domu=demolka:)
: wtorek 03 lis 2009, 09:38
autor: kasiawro
bea100 pisze:BasiuM- Urwis zakopuje bo ma konkurencję, tak samo "zakopuje" i Dunia i Monia. Bardzo często mają zdarte nosy. Uchatek jest sam to tego nie robi, nie ma potrzeby.
Bea chyba nie zawsze to się sprawdza znam bardzo wiele psiaków które nie mają konkurencji a nosy zdarte mają do krwi, u nas teraz jest konkurencja a sporadycznie coś zakopujemy i to nie w domu a w ogrodzie najczęściej.
Re: Pies zostawiony sam w domu=demolka:)
: wtorek 03 lis 2009, 15:12
autor: hania
kasiawro pisze:bea100 pisze:BasiuM- Urwis zakopuje bo ma konkurencję, tak samo "zakopuje" i Dunia i Monia. Bardzo często mają zdarte nosy. Uchatek jest sam to tego nie robi, nie ma potrzeby.
Bea chyba nie zawsze to się sprawdza znam bardzo wiele psiaków które nie mają konkurencji a nosy zdarte mają do krwi, u nas teraz jest konkurencja a sporadycznie coś zakopujemy i to nie w domu a w ogrodzie najczęściej.
Zgadzam się z Kasią. U mnie najbardziej zakopywała Dumka, która konkurencji nie miała.
Re: Pies zostawiony sam w domu=demolka:)
: wtorek 03 lis 2009, 18:56
autor: miszakai
Cygaro nie lubi cytrusów, tzn. dziwnie się zachowuje przy obieraniu pomarańczy, cytryn itp. Ostatnio jemy wieczorem grejfruty masowo i Cygaro jak tylko usłyszy pierwsze obierane skórki przychodzi do nas do sypialni i zaczyna się dziwnie ślinić a odłożoną na skraju łóżka skórkę z zapamiętaniem zakopuje w pościeli

Komedia

Re: Pies zostawiony sam w domu=demolka:)
: wtorek 03 lis 2009, 20:21
autor: Rudolf
A propos zakopywania. Rudolf ostatnio dostał kość. Po pewnym czasie zaczęłam słyszeć dziwne odgłosy z drugiego pokoju. Wyjrzałam po cichutku, patrzę a mój pies zakopuje kość w podłodze przy swojej poduszce

Usiłował zrobić dziurę w panelach (nosem oczywiście), ale mu nie wychodziło. Po kilkunastu minutach wyjrzałam znów, poduszka psa wydawała mi się dziwnie pognieciona i zwinięta w kłębek - rozwinęłam ją, a tam kość
nie udało mu się w podłodze, to w poduszce zakopał

spryciarz
