Strona 12 z 19
Re: Myslistwo z Ogary
: piątek 06 sty 2012, 16:16
autor: Martinsson80
Polowanie Jeżewo c.d.
Re: Myslistwo z Ogary
: piątek 06 sty 2012, 19:34
autor: Paula
Martinsson80 pisze:917.jpg
Martinsson80, jaki pies jest na tym zdjęciu?
Re: Myslistwo z Ogary
: piątek 06 sty 2012, 20:25
autor: aneta
Paula to jest Smyk Poszły w Las
Re: Myslistwo z Ogary
: sobota 07 sty 2012, 12:25
autor: kasiawro
Dzieki za relacje. Zastanawiam się kto to jest, kto wkleja te foty bo nie wiem?
Re: Myslistwo z Ogary
: sobota 07 sty 2012, 12:33
autor: SARABANDA
Też jestem pod wrażeniem
_____________________
Małgosia&Sarabanda&Czuprynka
Re: Myslistwo z Ogary
: sobota 07 sty 2012, 13:33
autor: ania N
Re: Myslistwo z Ogary
: sobota 07 sty 2012, 14:07
autor: aneta
kasiawro pisze:Dzieki za relacje. Zastanawiam się kto to jest, kto wkleja te foty bo nie wiem?
Ten co wkleja fotki, to kolega mojego syna.
Dobrze mieć pomocnika.
Re: Myslistwo z Ogary
: sobota 07 sty 2012, 16:29
autor: dor
bardzo ładny Smyk

Re: Myslistwo z Ogary
: sobota 07 sty 2012, 17:52
autor: romanczerwinski
Rzeczywiście,piękne zdjęcia.A Smykuś rewelacja.Kurcze, ja też bym chciał spróbować w polowaniu,ale...Sonia(Uplotka Poszły w las) bardzo boi się strzałów.Odłożenie ok.(około10min.spoko),jak jej robiłem ślad(nie wiem jak to się nazywa fachowo)z pasztetowej,to szła,szła i dalej by szła tylko ślad już się skończył.nie mam farby dzika i dlatego taki półśrodek,jednak dałem spokój,bo ona panicznie boi się strzałów.Trudno.Widocznie ten typ tak ma.nie będę jej na siłę męczył.Cieszę się, że Smyk (było niebyło też Poszły w Las)wszystko wyrównuje. R i U.
Re: Myslistwo z Ogary
: sobota 07 sty 2012, 19:38
autor: gryfna
Małe sprostowanko, bo muszę pochwalić się.

Gniew po raz pierwszy rozegrał się na danielach w pierwszym miocie, który był prowadzony w stylu szwedzkim. Najpierw Gryf ogłosił w zagajniku łanię z cielakiem i ruszył za nimi w jar. Usłyszałam granie, ale inne niż zwykle, bo podwójne. Spojrzałam w dół, a tam moje dwa szatany wspaniale goniły głosząc w duecie. Gryf śpiewnie po swojemu, a Gniew niżej, po męsku, lekko zachrypnięty. Zatoczyliśmy krąg i po chwili psy wróciły. Wkrótce Gniew samotnie przegonił nam kilkanaście sztuk daniela elegancko grając. Nie muszę Wam chyba tłumaczyć, w jaką euforię wpadłam. To trzecie polowanie Gniewa i dotąd szedł za mną w nagance krok w krok milcząc i jedynie obserwując pracę Gryfa.
Potem był strzelony dzik, o którym pisał Milysliwy. Gniew ostro oszczekiwał trupa. Podobno jest gdzieś relacja filmowa, ale jeszcze do mnie nie dotarła...
Nasza ogarza drużyna wspaniale pracowała i zrobiła wrażenie na myśliwych.
