weszynoska pisze:Rozpętałam jaką zdrowotną wojnę
Niechcący
Podchodzę do tematu bardziej emocjonalnie, niż osoby nie związane .... .
Dlatego, że bardziej emocjonalnie to ja oświadczam, że nie czuję się jakbym wstąpiła na barykady .

Po prostu piszę co uważam i staram się nie pisać tego w tonie „nie znoszącym sprzeciwu”.
weszynoska pisze:
Pomińmy już ten zdrowotny aspekt, są zdrowe i kropka...te które nie są medialne również...mam kontakt wprawdzie sporadyczny ale wystarczający ..myśliwi są zadowoleni
Haniu u 5/6 coogarów z miotu Z entropia nie wystąpiła na pewno ( 6 szczenię pojechało do Cisowca...a to jak za chiński mur

) ale w wieku 7 tygodni oczy wszystkich były zdrowe nie płaczące.
Powiem tak – myślę, że z całą pewnością możesz napisać tylko o swojej suce.
Jeżeli części tych psów nie widziałaś – nie gwarantuj. Nie dlatego, że tak nie jest, tylko dlatego, że wcale zadowolenie myśliwych nie musi świadczyć o tym, że mają zdrowe oczy czy / lub pełne uzębienie.
weszynoska pisze:
ja mogę tylko za swoje statystyki odpowiadać
Właśnie dokładnie o to chodzi….
Dobrze wiemy, że niektórzy nie mówią wszystkiego, bo nie chcą…inni bo nie wiedzą że coś jest problemem…a inni po prostu nie mówią prawdy. Takie życie.
Myślę, że każdy z nas może odpowiadać w życiu tylko za jedną osobę – za siebie.
weszynoska pisze:
Może jednak ten plan jest niepotrzebny

może się nie szarpać i nie stresować ...przecież i tak kilka psów wiosny nie uczyni

Myślę, że jest potrzebny

Czy jest idealny? Nie wiem –aż tak się nie znam.
Ale trzeba sobie zdawać sprawę przy tym wszystkim, że dokładnie tak - kilka psów wiosny nie czyni…To jest jakaś opcja dla rasy, jakieś inne posunięcie. Czy się szarpać i stresować? Ja nie mogę odpowiedzieć na takie pytanie...nikt z postronnych chyba nie może, bo odpowiedzialność i tak spada na osoby, które te psy mają...
Ja z ciekawością patrzę sobie na miot Z od małego. Największy kontakt mam Zagajem i uważam, że jest bardzo fajnym psem. I nie dlatego, że ma „kłapciate uszka”. To jest taki pies jakie lubię – chodzi o charakter. Jest fajnie zbudowany- ja wolę ogary „suchsze”, takie z widocznymi mięśniami, których budowa wskazuje na sprawność fizyczną.
I myślę, że totalną pomyłką jest orzekanie teraz o eksterierze coonhoundów.
Nie wiem jak musiałby działać genetyka, gdybyśmy mieli podstawy do przypuszczeń, że po ogarze i coonhoundzie urodzi się ogar.
To są mixy i wyglądają jak mixy – jednym bardziej do ogara innym bardziej do coona ale od obydwu ras się różnią.
Danusia pisze:
AniuW tak samo mogę powiedzieć "co w takim razie wysuwać argument zdrowotny w dolewaniu świeżej krwi" nie tylko coogarów, ale innych KW???? .
Dlatego też nie stawiam takiego argumentu w sposób zdecydowany, mimo że jestem osobą otwartą na różne opcje w hodowli ogara.
Dla mnie to dolewka świeżej krwi a co z tego wyniknie – czas pokaże (ja właśnie z tych czekających jestem).
I na razie mogę powiedzieć na przykładzie miotów KW, które znam iż zdarza się, że jedne rzeczy ulegają poprawie (póki co uważam, że walka z entropią bardzo na plus) a inne niekiedy się „psują” (inna sylwetka, głowa, wyraz ogólny). Wiele rzeczy wymaga wyrównania.
Ale nie wyrokuję, że rozmnożenie psa x czy y poprawi zdrowotność rasy, jej eksterier czy charakter .
Jestem bardzo ciekawa ile z tych psów pojawi się na przeglądzie. Chodzi mi zwłaszcza o te, których nie widuje się na co dzień na forum. Jaki będzie rezultat przeglądu…jak to się potoczy dalej.
I wcale nie twierdzę, że dla właścicieli coongarów jest to sytuacja komfortowa…W przypadku pozytywnego obrotu sprawy będziecie musieli zadecydować co dalej: rozmnażacie? kim kryjecie? komu dajecie szczeniaki tak, żeby mieć na nie wpływ ?…
I myślę, że tak naprawdę ten ostatni punkt jest najtrudniejszy, biorąc pod uwagę jak to w hodowlach wygląda ...
