Re: Korek całkiem Liliowy ;)
: poniedziałek 22 lis 2010, 20:49
Trudna to sztuka. Ja już czasami po prostu wzdycham, biorę psa na smycz i wracam do domu...
Ostatnio zrobiłam eksperyment- poszłam na łąkę, usiadłam na kamieniu z książką i kawką, puściłam psa: a leć se zołzo, ja cię szukać nie będę, przywoływać też nie. Młody zataczał duże kręgi, znikał na kilka minut, ale za każdym razem wracał sprawdzić czy jestem i odmeldować się. Był niezmiernie zdziwiony, że nie chodzę za nim. Po godzinie i dwóch rozdziałach później młody ładnie przychodził na zawołanie.
Ostatnio zrobiłam eksperyment- poszłam na łąkę, usiadłam na kamieniu z książką i kawką, puściłam psa: a leć se zołzo, ja cię szukać nie będę, przywoływać też nie. Młody zataczał duże kręgi, znikał na kilka minut, ale za każdym razem wracał sprawdzić czy jestem i odmeldować się. Był niezmiernie zdziwiony, że nie chodzę za nim. Po godzinie i dwóch rozdziałach później młody ładnie przychodził na zawołanie.