Strona 2 z 3

Re: "OGAROWATOŚĆ" (czym by nie była)

: czwartek 04 lut 2010, 21:10
autor: Wigro
No przestańcie hi, hi.
Przecież "prawidłowo prowadzony ogar" ,
- nie lata na koniec horyzontu żeby zobaczyć co tam
- nie stoi w nocy na środku podwórka żeby sprawdzić czy księżyc jest inny niż wczoraj
- nie mruczy jak kot
- nie stęka jak mu coś każesz
- wykonuje Twoje polecenia bezwarunkowo jak ONek
- nie wali Ci się tyłkiem na nogi
- nie przytula jak masz globusa
- nie włóczy się z Tobą po świecie bez zadawania gupich pytań
- nie wtyka mokrego nochala do ucha jak chce siku
- nie każe Ci się wyprowadzić na siku na pole bo na jego działce 3000m2 się nie sika
- nie tresuje teściowej co nie lubi zwierzaków tak że pyta go "dziś schabowy czy mielony"
- nie gapi się tymi cielęcymi gałami
- nie wygląda jak kawałek natury wyrwany cudem w Twoje otoczenie tak że wolisz go oglądać niż jakąś telewizję
- nie uzależnia od siebie
Przecież to taki sam worek na pchły jak każdy inny,
Mafia, Rasiści ! :jezyk_3:
Pozdrawiam serdecznie
PS No może troszkę żartowałem :D

Re: "OGAROWATOŚĆ" (czym by nie była)

: sobota 13 lut 2010, 20:29
autor: Ola i Dunaj
Wigro ! Po prostu sama esencja ogarowatości :gleba:
Dla mnie ogarowatość, jak to już niejedna osoba stwierdziła, to jest natura. Tu dopiero widać, że ogar jest na swoim miejscu. Nie ulica miasta, nie samochód, nie park. Las i pola. Pola i łąki. Przestrzeń i chaszcze. I nos w trop, trop, trop...

Re: "OGAROWATOŚĆ" (czym by nie była)

: piątek 25 cze 2010, 19:13
autor: mikulec7
Witam wszystkich.Narazie nie wkleiłem żadnych zdjęć gdyż są porozrzucane gdzieś po mailach(niestety nie mam jeszcze własnej "cyfrówki"), ale opowiedzieć w paru zdaniach o moim Brutusie moge przy okazji tego wątku. Pierwsze co robi gdy wstanie to natarczywe oblizywanie swoich właścicieli i szturchanie łapką żeby już wstawali.Gdy już załatwi poranną toalete i zje pyszne śniadanko czas na zabawe i znów nie daje o sobie zapomnieć, przynosząc ulubiony sznurek- zabawkę. Gdy zabawa się znudzi przychodzi czas na prośbę o jakiś dłuższy spacerek, w prawdzie ani Brutus ani jego Państwo nie mogą za długo siedzieć w domu, co to za strata czasu, a ile zapachów czeka a na dworzu!Gdy już wykąpię sie w jeziorze lub w morzu, ubłoci i pogania między krzakami za niewidzialną zwierzyną, czas na słodką drzemke. Ale i wtedy Brutus nie daje o sobie zapomnieć, jest tam gdzie człowiek a to "przyklei" się całym ciałkiem do lodówki gdy jego pani ma coś do zrobienia w kuchni, a to położy w nogach swojego Pana gdy akurat ogląda jakiś ważny mecz w tv(:D).Nawet gdy zostaje sam w domu(oby jak najrzadziej) to nie daje o sobie zapomnieć bo ciągle myśli sie o nim co też on sam w domu porabia. Tak więc ogarowatosć to dla mnie ciągła pamieć o drugich której uczy ogar, ciągłe życie w rytm jego życia(jagby to buńczucznie nie zabrzmiało) i ciągła radość że zawsze jest ktoś kto ucieszy się na Twoj widok. Brutus nie daje o sobie zapomnieć, również nie dając zapomnieć że jest coś jeszcze oprócz codziennego biegu.To jest dla mnie ogarowatość:)

Re: "OGAROWATOŚĆ" (czym by nie była)

: sobota 26 cze 2010, 07:27
autor: Ania W
Bardzo fajny ten opis "niezapominalskiego " ogara :)

Re: "OGAROWATOŚĆ" (czym by nie była)

: piątek 04 lut 2011, 12:03
autor: miszakai
A mnie znowu natchnęło na definicję ogarowatości ;) Chyba przy okazji tych Seniowo-Cygowych relacji...Mieliśmy Cygaro, mamy Cygę...Czytam i obserwuję różne ogary - psy i suki...nie chodzi o różnice osobnicze...Jest jednak coś i nadal nie mogę się zdecydować co znaczy ogarowatość :tia: Czy ta dostojność, szlachetność, trochę autyzmu, mruczenie, małoszczekanie ;) , zapatrzanie się w przestrzeń, powolne reakcje, lenistwo, swoista subtelność (nie zalizywanie twarzy ale za to toporne ładowanie się tyłkiem na kolana albo przepychanie bokiem jak taran :lol: )

Czy jednak taki gończakowaty temperament, ruchliwość, reaktywność, szybkośc, zwinność, śpiewanie, bycie w większym kontakcie z właścicielem...

Cały czas nie moge się zdecydować...U mnie źródłem porównań jest Cyga i Cygaro ale to nie tylko o to chodzi, że to po prostu 2 różne psy...Wydaje mi się, że trafiłam na reprezentantów 2 grup ogarów: Cygaro spokojny w domu, żywy, leśny na spacerach ale jednocześnie trochę przytępiały :) , gapowaty, w swoim świecie...
Cyga - wiecznie rozmawiająca ze mną - piszcząca, gadająca, wijąca się...To bardziej męczące dla mnie ale jednocześnie ona jest bardziej świadomie bliżej człowieka; reaguje szybko i emocjonalnie...Ona ostrzega jak ktoś jest na klatce schodowej - szczeka; na spacerze jak koleś podejrzanie wygląda, kiwa się, dziwnie chodzi - tez oszczekuje...Bardziej atakująca, choć jest w tym pierwiastek lękowy na pewno (nie wiem kto zacz to poszczekam dla dodania sobie kurażu) ;)

Żeby poprzeć ten podział to czytając o Ajszy dostrzegam podobieństwa; może też Łoza? :mysl_1:
A Cygaro, Cenar - typ pierwszy...I nie jest to tak, że to pierdoły, z których można się śmiać, że do niczego...Cygaro na ścieżce świetnie szedł; nie tędy więc droga ale chodzi raczej o coś jak typowy charakter, temperament...

Nie wiem czy kiedyś się zdecyduję który typ lepszy :tia: ale na razie jednak ogarowatość to dla mnie Cygaro bardziej...Chodzi o taki rys jaki byłby opisem rasy po wygooglowaniu nazwy...

Re: "OGAROWATOŚĆ" (czym by nie była)

: piątek 04 lut 2011, 13:52
autor: Jan B
siedmioletni chłopiec chciał bardzo ogara :marzyc_2: bo:
"to taki prawdziwy PSI PIES !!!"

Re: "OGAROWATOŚĆ" (czym by nie była)

: piątek 04 lut 2011, 14:27
autor: gryfna
Bo ogar jest Prawdziwy :)
Prawdziwy psio i ludzko. Najbardziej ogarzy jest gdy obserwując ma w jednej linii łeb, grzbiet i ogon - co tworzy ogarowy horyzont, linię ciagłą. Nie zatrzymałam tego jeszcze w kadrze.
Jest ogarzy też na wszystkie inne sposoby.

Re: "OGAROWATOŚĆ" (czym by nie była)

: piątek 04 lut 2011, 14:38
autor: miszakai
No trochę nie o to chodziło ale dowodzi, że każdy ma swoją definicję :niewka: Mi chodzi o temperament; ktoś napisał, że gończe to takie proste odruchy, ze stajni, energia w czystej postaci a ogary/charty szlachetne...I nie piszcie, że szlachetnie glutem rzuca; nie chodzi tu o jakąś dworskość ale o ten stonowany charakter, stoicki, najpierw pomyśli , potem zrobi...
To też, że psi, że nienachalnie piekny, dla mnie też po prostu pies - nie żaden wyjątkowy ale jak każda rasa ma swój taki głowny rys i o tym piszę a nie o "wiekach rasy" i inności ogara...A raczej o inności/swoistości w porównaniu z innymi poszczególnymi rasami a nie jaki to on inny od wszystkich innych razem wziętych :jezyk: :fiufiu:
Bo Cyga już jak gończy - najpierw zrobi potem pomyśli :tia:

Re: "OGAROWATOŚĆ" (czym by nie była)

: piątek 04 lut 2011, 15:50
autor: Jan B
Dworskość, nie dworskość, zapewne polskość...
... takie są piekne albumy o polskich dworach i ich obliczach, a gdzie, gdzie szukać albumów o polskich ogarach ??? i tych dopiero obliczach i nieobliczalności również !!!

Re: "OGAROWATOŚĆ" (czym by nie była)

: piątek 04 lut 2011, 16:10
autor: bea100
Wigro pisze: Przecież "prawidłowo prowadzony ogar" ,
...
- nie wygląda jak kawałek natury wyrwany cudem w Twoje otoczenie tak że wolisz go oglądać niż jakąś telewizję
....
Jak przeczytałam Wigra to od razu przyszło mi na myśl TO zdjęcie- wiem, że tu nie o zdjęcia "chodzi"- ale muszę wkleić... :marzyc_2: