Strona 2 z 14

Re: Agresja w stosunku do innych psów

: poniedziałek 14 gru 2009, 09:37
autor: Aszemi
monik pisze:a z tą wystawą w Szczecinie, to przesadzacie ;)
Monik ale ja nie dramatyzuję z powodu tej sytuacji bo nie mam o co Salwa chciała się przywitać Jara warczą powiedziała jej spadaj ja się nie bawię i tyle- co do reszty zachowań Jary to jej nawet nie znam i Mirek wie co w jej duszy gra więc na postawione przeze mnie pytanie niech sam sobie odpowie bo on jedyny zna skalę "problemu" ;)
Mirku pozdrawiam :piwko:

Re: Agresja w stosunku do innych psów

: poniedziałek 14 gru 2009, 22:37
autor: mirek
Aszemi pisze:Mirek wie co w jej duszy gra
Jasne że wiem,dominowała już jako szczeniak u Witka i tak jej zostało. Psy które "wchodzą" jej w drogę :niewka: chce sobie podporządkować a te "oporne" próbuje dyscyplinować, Arga też próbuje
ustawiać ale "staruszek" jeszcze sobie ze "smarkulą" radzi. Myślę jednak że niedługo na podwórku zacznie królować suka,(skąd my to znamy :gleba: ) Na jednym z konkursów leżała miedzy dwoma basetami i nie było żadnego problemu. Do pitbula jej daleko, ja nad nią panuje, ale wkurza mnie to że trzeba ją ciągle pilnować. Widziałem już wielokrotnie, na psich imprezach, "wkurzone" :zly2: ogary, tak że moja sucz nie jest wyjątkiem. Ludzi a zwłaszcza dzieci lubi bardzo i w tym wypadku problem nie istnieje.
Dzisiaj wieczorem dochodziliśmy łańkę ze zbiorówki, strzelana ok. 11 , 500 metrów, w nocy po innych psach, bez najmniejszego problemu znaleźliśmy, i to jest zaleta którą mam w planie "przenieś" na następne pokolenie.
Pozdrawiam :)

Re: Agresja w stosunku do innych psów

: poniedziałek 14 gru 2009, 22:59
autor: REDAIK
U nas Reda, ciotka Jarej też ustawia Leśnego. Widocznie to jakoś rodzinnie uwarunkowane.

Re: Agresja w stosunku do innych psów

: czwartek 14 sty 2010, 17:59
autor: wszoleczek
Widzę, że temat porzucony, więc przejmuję :jezyk_3:

Chciałabym zacząć socjalizować Nera z innymi psami. Jak widzi jakiegoś psa (najgorzej na smyczy) to ciągnie. Dzisiaj porządnie mnie szarpnął na lince, bo był przy mnie a zza zakrętu ktoś wyszedł z psem. W takich momentach to stabilizuję nogi i się modlę :prosze_1: .

W przyszłym tygodniu ma być nowa dostawa kagańców (Pani dostała wymiary jakie mnie interesują i coś ma ciekawego przywieźć), więc kupujemy i teraz trzeba wybrać towarzysza do socjalizacji.
Czy dobrze kombinuję :?: -jeśli nie to mnie poprawiajcie :fiufiu: : na pierwszy rzut najlepiej suczka, mniej więcej w jego wieku, wielkością też żeby mu dorównywała (berneński pies pasterski może być?). Tylko czy ona też może powinna być w kagańcu?
Myślałam też o wyrośniętym szczeniaku, ale może lepiej nie robić maleństwu traumy :mysl_1:

Re: Agresja w stosunku do innych psów

: czwartek 14 sty 2010, 18:18
autor: weszynoska
Musisz miec oczy wokoło głowy i zanim zobaczy innego psa reagować, odwracac uwage smakołykiem. Potem można coś w stylu "popatrz jaki śliczny piesek/sunia" ---smakołyk

Na pierwszy rzut najlepiej suczka...mam nadzieję, że ogary maja wrodzoną szarmanckość do płci przeciwnej :gleba:

Re: Agresja w stosunku do innych psów

: czwartek 14 sty 2010, 18:56
autor: wszoleczek
weszynoska pisze:Musisz miec oczy wokoło głowy i zanim zobaczy innego psa reagować, odwracac uwage smakołykiem.
Te przed nami i te po bokach widzę, ale ten wyszedł za nami zza rogu, zza domu, wszystkie warunki były niedogodne. Jeden plus: pani z pieskiem poszła w drugą stronę :happy3: .
weszynoska pisze:Potem można coś w stylu "popatrz jaki śliczny piesek/sunia" ---smakołyk
Miałam kiedyś w kieszeni hardcorowe smakołyki: smażony kurczak, kiełbasa bardzo aromatyczna. Raz jak próbowałam odwrócić uwagę od szczeniaka owczarka niemieckiego, to wziął kiełbasę do pyska i podczas szczekania wypluł :zly1: .

Dla mnie jednym z priorytetów socjalizacji jest to, by drugiemu psu się nic nie stało, żeby potem problemów nie było. Tak troszkę myślę, że jakby ta sunia go tak troszkę uszczypła, żeby sobie zdawał sprawę, że to nie on zawsze będzie górą.... :fiufiu: Może wtedy by tak nie ciągnął do innych psów? (mój poprzedni piesek, jak jej się nie podobał jakiś pies, to zęby, doskakiwała, tolerowała jak szedł obok, ale żeby jej dał spokój :gleba: ).

Aha, zaznaczam! Jak na razie widziałam, żeby tylko i wyłącznie w stosunku do jednego psa się zjeżył :!: Więc wydaje mi się, że ciągnie i szczeka z ciekawości, ale nie chcę ryzykować.

Re: Agresja w stosunku do innych psów

: czwartek 14 sty 2010, 23:21
autor: mirek
Ja ten temat zacząłem i chętnie go "pociągnę". Jarę, w sytuacjach "niepewnych", rzucam na glebę komendą waruj i generalnie to skutkuje, gorzej jeżeli prowadzi ją ktoś inny, ona doskonale wie na ile i z kim może sobie pozwolić. Myślałem też o kagańcu i konfrontacji z innym psem ale trochę się boję żeby skutek nie okazał się odwrotny. Wszelkie spotkania z psami odbywają się w ten sposób, że suka jest warowana i próbuje jej tłumaczyć :marzyc_2: że piesek jest dobry :niewka: .Efekty są na razie mierne ale jestem cierpliwy. Plan B to pozwolić na ostrzejsze spięcie ale warunkiem musiałoby być to że Jara dostanie w......l i pojmie że są mocniejsi.

Re: Agresja w stosunku do innych psów

: piątek 15 sty 2010, 01:08
autor: wszoleczek
Parę razy próbowałam, ale z chłopem się nie da, zaprze się na łapach i d... :zly3: . Karolina mi mówiła kiedyś, że jak dwa psy się biją, to swojego trzeba ciągnąć za ogon i podcinać tylne łapy :mysl_1: . Spróbowałam z tymi tylnymi gdy strasznie ujada i nie da się go nawet pociągnąć na smyczy w drugą stronę, to gdy przeszłam już przez jedną łapę, dochodzę do drugiej, to już ta pierwsza stoi stabilnie :zly2: . Nie chcę też tego zbyt mocno tą nogą szturchać, żeby mu krzywdy nie zrobić.

Jest w Libiążu jeden gość, co szkolił kiedyś psy policyjne :mysl_1: , może on pomógłby mi ujarzmić Nera :?: Ja już jestem gotowa ugryźć go nawet w ucho (na jakimś programie przyrodniczym widziałam, że tak wilki między sobą ustalają zasady :zdziw_5: )

P.S.
mirek pisze:Ja ten temat zacząłem i chętnie go "pociągnę".
Nie chciałam być zachłanna ;)

Re: Agresja w stosunku do innych psów

: piątek 15 sty 2010, 08:24
autor: Ania W
Wydaje mi się, że psy pogryzione przez inne psy rzadko pokornieją - albo potem stają się lękliwe i wycofane albo (co chyba częstsze) reagują agresją wobec innych psów "na zaś". No i w sumie dość często się słyszy, że jakiś pies reaguje "alergicznie" na jakaś rasę bo miał z nią kiedyś przejścia (mój jamnik też miał taką "ulubioną" rasę ;) ).
No i nie ukrywam, że bałabym się fizycznych konsekwencji pogryzienia.
Czyli ja bym nie ryzykowała konfrontacji, bo przede wszystkim nie wierzę w konfronatację kontrolowaną w przypadku psów.
Nie wiem też na ile działa podcinanie nóg ( za ogon bym raczej nie ciągnęła bo pies nie czuje bólu więc nie odpuści a można mu krzywdę zrobić), bo to jak napisałaś dość trudne technicznie , zwłaszcza biorąc pod uwagę, że gryzące się psy nie stoją w miejscu. Jak twój pies jest nad innym psem i podetniesz mu nogi to on na tego psa upadnie...nie wiem czy to załagodzi sytuację. A żeby odciągnąć 30 parę kg w amoku za ogon to trzeba użyć konkretnej siły.
U nas na ostatnim spacerze ogary kilka razy sobie "tłumaczyły" pewne rzeczy ale było to przyduszenie do ziemi, pokazanie zębów,warkot i odpuszczenie...W sumie wiele hałasu o nic.Dopiero jak jeden był na smyczy to sie zakotłowało ale obyło się bez poważnych ofiar. Chyba ucho zahaczone było...

Wszoleczek a może masz jeszcze jakiś znajomych z psem (właściwie suką najlepiej ;) ) żeby z Nero poćwiczyć właśnie ten odwrót.
Tzn jak on zaczyna się nakręcać (zanim się rozkręci) to w tył zwrot i potem stopniowo zbliżać się do obiektu zainteresowania zawracając za każdym razem jak zaczyna fikać.

Re: Agresja w stosunku do innych psów

: piątek 15 sty 2010, 09:14
autor: wszoleczek
Ale mnie chodziło o konfrontację w kagańcach, żeby była tylko próba sił bez ofiar. Takiej z zębami na wierzchu to bym się bała. Chociaż już miał coś takiego z Chrobrym (tylko Nero nie był w kagańcu), ale Karolina dla bezpieczeństwa odciągała Chrobka, żeby mimo wszystko nie zrobił Nerowi krzywdy (Nero pokornieje na pewien czas).

Właśnie wszyscy znajomi mają psy :niewka: . Będę musiała obcych ludzi przyczaić z psem (tzn z suką) :mysl_1: . Myślałam o tej suce berneńskiego, bo ją nawet Lessi tolerowała.

Na psy za płotem już aż tak nie reaguje, jak idziemy już na lince to mijamy dwa domy na odludziu (po jednej stronie hodowla owczarkow niemieckich, po drugiej stronie dwa owczarki niemieckie) i Nero troszkę podlatuje, ogon podnosi, ale od razu jest moje zdecydowane i niezadowolone 'Nieeeeeeeeee' i trochę pokornieje. Najgorsze są takie małe psy-szczury :zly1: , normalnie dostają kociokwiku i Nero zdąży 2-3 razy szczeknąć (od razu dostaje sygnał-lekko szarpnę smyczą)

Jak widzę psa na horyzoncie, to od razu go zapinam na krótką smycz albo skracam linkę, jeśli mam możliwość, to zmieniam kierunek spaceru. Jeśli jednak dochodzi do momentu minięcia się to robię z Nerem możliwie największy łuk, staram się odwrócić jego uwagę, jak już tamten pies przejdzie to chwytam Nera między nogi, trzymam na obrożę (zwrócony jest w drugą stronę niż marsz tamtego psa), przez chwilę jeszcze szczeka, chce się wyrwać, ale ja sie nie poddaję :foch_1: . Potem ujada, a ja czekam do momentu aż się uspokoi. Zazwyczaj wtedy siada, już się zajmuje moimi sznurówkami.

Wymyśliłam tą metodę, bo ciągnięcie go w drugą stronę nie ma sensu (ciągnęłam go do czasu aż nie widział drugiego psa, nawet kiełbasa nie pomagała). Gdy zbliżamy się frontem do psa, to nie szczeka, nie ujada, trochę więcej ciągnie niż normalnie.

Na początku jak kiedyś byłam z Karoliną na jej terenach spacerowych, to w drodze powrotnej wstąpiłyśmy na boisko (ogrodzone, można je zamknąć), spuściłam tam Nera, żeby trochę pobiegał, poćwiczyć przychodzenie itp. Przyszła znajoma ze spacerów Karoli z suczką (rasy wam nie powiem, ale teoretycznie z tych groźnych, dość mała), ponoć bardzo bojaźliwa w stosunku do innych psów, a szczekającego Nera zza ogrodzenia się nie bała :mysl_1: .

No, to tyle moich wywodów :psiako: . Dzisiaj jadę do szkoły, w pon kupujemy kaganiec, a potem szukamy suki :strach_4: