Strona 2 z 5
Re: Potrzymajcie kciuki za mojego brata...
: sobota 31 gru 2011, 10:28
autor: eliza
kerovynn7 , nie! Nie wolno Ci tracić wiary! My na ile będziemy mogli, na tyle Ci pomożemy. Bardzo mocno trzymam kciuki. MUSI się udać!
Re: Potrzymajcie kciuki za mojego brata...
: sobota 31 gru 2011, 12:31
autor: elap
My tez o was myslimy i trzymamy kciuki.
Re: Potrzymajcie kciuki za mojego brata...
: sobota 31 gru 2011, 14:27
autor: ania N
Wiary, wytrwałości i dużo sił kerovynn7. Nie poddawajcie się.
Re: Potrzymajcie kciuki za mojego brata...
: sobota 31 gru 2011, 16:06
autor: Leszek
TRZYMAJ SIĘ
Re: Potrzymajcie kciuki za mojego brata...
: sobota 31 gru 2011, 18:14
autor: Paula
Mocno trzymamy kciuki!
Re: Potrzymajcie kciuki za mojego brata...
: sobota 31 gru 2011, 19:30
autor: kerovynn7
Stan brata powoli sie stabilizuje - jest przytomny i mówi "do rzeczy". Bakteria, która "hoduje się" we krwi spowodowała "jakieś" (bratowa nie zapamiętała jakie) zapalenie wsierdzia. Jutro i pojutrze kolejne wyniki. Czarną wizje sepsy na razie odsunęli na bok. Zobaczymy co z nerkami. Od dwóch dni nawadniają go kroplówkami, jest zacewnikowany ale mało co wylatuje i do tego w ciemnobrązowym kolorze. Dziś trochę więcej i jaśniej. Czas taki niekorzystny - sylwester, w szpitalu słaba obsada, w razie czego nie wiadomo co robić....
dzięki za kciuki

- mnie pomogły, złapałam drugi oddech, a bratu też lepiej.
Potrzymajcie jeszcze trochę

Re: Potrzymajcie kciuki za mojego brata...
: sobota 31 gru 2011, 19:36
autor: endo
Nie puszczamy ani na chwilkę, będzie dobrze, nie traćcie nadziei
Re: Potrzymajcie kciuki za mojego brata...
: sobota 31 gru 2011, 20:21
autor: ogończyk
My też trzymamy. Cium.
Re: Potrzymajcie kciuki za mojego brata...
: sobota 31 gru 2011, 20:56
autor: irie
Trzymajcie sie. A ja kciuki trzymam, mocno.
Re: Potrzymajcie kciuki za mojego brata...
: sobota 31 gru 2011, 22:17
autor: kerovynn7
ehhh, znów gorączka i majaczenie. Czytam w necie o zapaleniu wsierdzia - dobrze to nie wygląda, łatwo nie będzie...
ale walczymy.
Za nami rok koszmaru, tyle się udało, tym razem też MUSI sie udać.