Strona 2 z 2

Re: Odwaga Waszych Ogarów...

: czwartek 28 lip 2011, 00:18
autor: Wigro
Czeka Cię dużo pracy, w poprzednich wątkach masz cenne wskazówki, przemyśl.
Nie panikuj, każdy ogar dba o swoją dupke jak umie, Twój za póżno opuścił gniazdo i musisz to nadrobić, najlepsze byłoby szczeniaczkowo Hani, ale masz trochę daleko.
Jeżeli nie znajdziesz pozytywnie szkolącego miejsca w okolicy, to wszystko musisz nadrobić sam (trochę poczytaj,jak chcesz to lekturę wyślę na priw), ale nic na siłę:
- jak najwięcej nowych sytuacji, miejsc, ludzi, stacja PKP, stacja PKS, bazar na 1 maja- na początek parking, deptak koło Arkadii, ale to na końcu ( nic na siłę, gadaj cały czas głupoty,uśmiech miły ton, rub jaja)
- idż sobie na targowisko w sobotę na pólnocy, najpierw z daleka i smaczki, po trzeciej? wizycie wejdż na chwilę w tłum i smaczki, ale nic na siłę, pamiętaj. Ty masz być na luzie bo on to czuje zaraz.
- do pewnych ludzi nie podejdzie nigdy i to jest normalne.
Powodzenia Wigro
bedę chyba we wrześniu to pogadamy

Re: Odwaga Waszych Ogarów...

: czwartek 28 lip 2011, 01:54
autor: zybalowie
Wigro pisze: Ty masz być na luzie bo on to czuje zaraz.
Święta słowa.

Re: Odwaga Waszych Ogarów...

: czwartek 28 lip 2011, 10:13
autor: qzia
A ja bym mu na razie trochę odpuściła. To nie najlepszy moment na socjalizację, zwłaszcza jeśli pies jest od początku lękowy. Niech spokojnie dojrzeje. Nowe sytuacje owszem ale tylko takie które na oko psa nie stresują. Musisz bardzo dokładnie go obserwować. Jeśli coś jest nie tak to zaraz go zabieraj. Zbyt silne emocje (tu strach) hamują ośrodki korowe i pies się niczego nie uczy. Wpada tylko w panikę. Dawaj mu tylko takie sytuacje, które go lekko niepokoją. Z pociągiem itp by poczekała. To nie 2 miesięczny szczeniak, którego wszystko ciekawi, tylko młodzik z burzą hormonów. Ja mam taka trójkę w domu i wiem jak to jest.
Pozdrawiam Kasia

Re: Odwaga Waszych Ogarów...

: czwartek 28 lip 2011, 14:52
autor: Wigro
Pewnie quzia ma rację, pomału, a na pewno nic na siłę.
Pozdrawiam

Re: Odwaga Waszych Ogarów...

: niedziela 07 sie 2011, 12:09
autor: Chaszczy
Krabon nie był może strachliwy, ale nie był śmiały do innych psów. Znaczy w sytuacji jeden na jeden świetnie się z innymi psami bawił, ale jak się robiło stadko, to zostawał z boku i tylko obserwował. Przed dominującymi psami, a nawet sukami uciekał, ogon pod siebie i w ogóle sierota.
Aż nadszedł czas, kiedy zaczął do sikania unosić nogę, a jego cocones zrobiły się słusznych rozmiarów. No i wszystkie te lęko-obawy minęły, teraz to się nawet zbyt zadziorny robi i coś tak czuję, że kiedyś dostanie wciry nieopatrznie. Testosteron zrobił po prostu swoje i tyle. Moim zdaniem - nie przejmować się. Pies doskonale wyczuje naszą niepewność i to dodatkowo będzie go nakręcać. A jak sobaczy spokój i brak emocji, sam uzna, że widocznie ta sprawa nie wymaga żadnej ekscytacji.

A swoją drogą - Karbon i tak wciąż źle trawi odkurzacz i kosiarkę. Nie ucieka panicznie, ale trzyma bezpieczny dystans. Co też ma swoje dobre strony.

Re: Odwaga Waszych Ogarów...

: wtorek 16 sie 2011, 20:16
autor: GrafZer0
Dzieki Waszym poradom, lekliwosc ustepuje :) Super! Jestem mega wdzieczny! :)