Strona 2 z 7
Re: Sir Nickolson i Lady Esława ;-)
: wtorek 05 lip 2011, 23:01
autor: Wigro
Samo życie,
u nas psów to się odbywa tu i teraz, żadnych picowań.
Ciekawe opowiadanie.
Pozdrawiam serdecznie Wigro.
A gdzie detalicznie mieszkacie, bo tak do końca nie czaję ?
Re: Sir Nickolson i Lady Esława ;-)
: środa 06 lip 2011, 10:01
autor: kerovynn7
Wigro pisze:A gdzie detalicznie mieszkacie, bo tak do końca nie czaję ?
Tak detalicznie to blisko ul Grunwaldzkiej, okolice Cmentarza Junikowskiego - (najbardziej znane miejsce w tej okolicy

)
A że bez żadnych picowań to nie do końca tak, przynajmniej nie w przypadku Robina

co rano zrywa się o 5,00, czasem wcześniej

i pędzi do Esi czule uszka wylizać, Lady przewala się na kanapie niczym baran na rożnie a Robin rozdaje czułości gdzie popadnie. Szczegółów intymnych czytelnikom oszczędzę. A potem gdy chłopak próbuje przejść "do rzeczy"

- bo wszak tak się starał i tak sobie zasłużył - to dostaje tylko ostre warknięcie, Lady zwleka się z kanapy i idzie zabarykadować się pod stołem a biednemu utrudzonemu amantowi pozostaje tylko żałośnie się wypłakać na Pana/Pani ramieniu

Re: Sir Nickolson i Lady Esława ;-)
: środa 06 lip 2011, 10:05
autor: Ania W
Łoza przygodę z rzęsą też ma już za sobą
Aszemi pisze:
BasiaM pisze:rozdziela psy polewając wodą z węża ogrodowego bo się bidne nie mogły rozłączyć

dopiero ktoś mądrzejszy wpadł na to, że to nie wodą a wystraszyć trzeba
a co to da oprócz tego że można psy uszkodzić skoro juz dawno po wytrysku

Właśnie sobie pomyślałam, że taki nie do końca mądrzejszy ...Krzywdę można było sporą obydwu psom zrobić a ciąży się i tak już nie zapobiegnie.
Czekam na kolejne przygody duetu

Re: Sir Nickolson i Lady Esława ;-)
: środa 06 lip 2011, 12:11
autor: kerovynn7
Ania W pisze:Łoza przygodę z rzęsą też ma już za sobą
Aszemi pisze:
BasiaM pisze:rozdziela psy polewając wodą z węża ogrodowego bo się bidne nie mogły rozłączyć

dopiero ktoś mądrzejszy wpadł na to, że to nie wodą a wystraszyć trzeba
a co to da oprócz tego że można psy uszkodzić skoro juz dawno po wytrysku

Właśnie sobie pomyślałam, że taki nie do końca mądrzejszy ...Krzywdę można było sporą obydwu psom zrobić a ciąży się i tak już nie zapobiegnie.
Nie chciałam się wymądrzać teoriami na wstępie, ale to prawda. To się nazywa " skleszczenie" - jest to druga faza aktu płciowego, gdzie prącie psa będąc w pełnym w wzwodzie jest większe niż szpara sromowa suni, i do tego zagięte. Rozdzielając psy w takim momencie "na siłę" można zrobić krzywdę obu psiakom, nie wspominając o tym, ze to bardzo boli.
cd przygód niebawem nastąpi

Re: Sir Nickolson i Lady Esława ;-)
: środa 06 lip 2011, 13:28
autor: Danuta
A pisałam w powitaniach, że macie wesoły domek
Już wtedy pomyślałam, ze warto do Was zaglądać - nie pomyliłam się.
Barwne opowieści z życia całego stada

- podglądnęłam jeszcze fotki Grzesia - świetny facet, pełen humoru, w zarąbistych spodenkach
Dorzucę moje powiązane tematem wspomnienie: Lokis generalnie zachowuje się jak kot - co rano robi sobie toaletę. Słychać mlaskanie jęzora, chrupanie obgryzanych pazurów i takie tam... Gdy był jeszcze szczylem pewnego ranka obudził mnie dźwięk dławiącego się psa... wystraszona zerwałam się i poszłam zobaczyć co się dzieje... tu nastąpiło moje osłupienie, gdy zobaczyłam ile on tego ma w paszczy

Re: Sir Nickolson i Lady Esława ;-)
: środa 06 lip 2011, 14:24
autor: kerovynn7
Danuta pisze: Gdy był jeszcze szczylem pewnego ranka obudził mnie dźwięk dławiącego się psa... wystraszona zerwałam się i poszłam zobaczyć co się dzieje... tu nastąpiło moje osłupienie, gdy zobaczyłam ile on tego ma w paszczy

dzięki, byc może ta informacja ocali mnie przed zawałem pewnego pięknego poranka
a wydawało mi się, że już dużo wiem o psach.
mam rację
wydawało mi się...
A domek faktycznie wesoły. Odkąd Robin u nas zamieszkał nie używamy budzika - punkt 5,00 albo i wcześniej młody ląduje w naszym łóżku i pazurzasta łapą wygrzebuje nas spod kołder. No to wstaję, 10 minut miziania ogra - bo inaczej nawet do WC nie przepuści potem psy dostają śniadanie, ja robię sobie kawę, i przez godzinę pilnuję Lady by poleżała spokojnie po jedzeniu (DSPP - jak inne duże psy - maja predyspozycje do skrętu żołądka). Oczywiście pilnuję własnym ciałem niczym Rejtan, bo Robin właśnie musi się bawić

i to koniecznie z Esią. Pilnuję też Grzesia przed stratowaniem - młody lubi przegalopować przez cały pokój i z wyskoku wylądować w łóżku Grześkowi na brzuchu. W międzyczasie zabawiam ogra - wyrywamy sobie nawzajem misia, abo misiowi łapki. Na ogół o 7,00 Robin zasypiał więc miałam jeszcze jakieś 15 minut na dospanie. . Obecnie do atrakcji doszła nam Kronika wypadków miłosnych. Młody po mizianiu zaczyna zaloty, które bardzo szybko przechodzą w głośny lament złamanego psiego serca (i nie tylko serca

) w tym momencie Grzes nie wytrzymuje

zabiera kołdrę, poduszkę i... idzie dospać na kanapie w ogrodzie
Ja sie trzymam dzielnie bo mocno wierzę, że to się kiedyś musi skończyć

Re: Sir Nickolson i Lady Esława ;-)
: środa 06 lip 2011, 21:09
autor: Darianna
Re: Sir Nickolson i Lady Esława ;-)
: środa 06 lip 2011, 21:31
autor: kerovynn7
To żałuj, hardcorowe

przeżycie

Re: Sir Nickolson i Lady Esława ;-)
: środa 06 lip 2011, 21:38
autor: Aszemi
Hihi to fakt takie działo na wierzchu robi wrażenie

Re: Sir Nickolson i Lady Esława ;-)
: czwartek 07 lip 2011, 09:50
autor: nulka
Witamy wesołą ferajnę !
W sumie macie luksus
potem psy dostają śniadanie, ja robię sobie kawę
Do niedawna jak tylko otworzyłam oko a często i nie

psy stały już na baczność ,o żadnej kawie nie było mowy ,hieny jedne

w te pędy na spacer ,bo mi się wydawało ,przy takim skomleniu ,że im zwieracze zaraz puszczą

Ale ,dziwne ,że z chłopakami spać mogą do południa

bez spacerku
tym momencie Grzes nie wytrzymuje

zabiera kołdrę, poduszkę i... idzie dospać na kanapie w ogrodzie
można mu pozazdrościć

w zimie będzie nieco trudniej
