Strona 2 z 2
Re: Uporczywe lizanie
: wtorek 14 cze 2011, 10:25
autor: Aszemi
zybalowie pisze:Żadna joga nie pomoże, żeby się TAK wygiąć, zaręczam

Dlatego właśnie płeć męska nie mogłaby bez żeńskiej istnieć

Re: Uporczywe lizanie
: wtorek 14 cze 2011, 14:19
autor: ZbyszekC
Jak to śpiewał niezapomniany Jacek Kaczmarski w Autoportrecie z psem
Siedzimy na krawędzi
wpatrzeni w morski majak,
Ja drapię się - gdzie swędzi,
On liże się po jajach.
Re: Uporczywe lizanie
: wtorek 14 cze 2011, 14:53
autor: wszoleczek
Chyba rozmowa schodzi z tematu

Re: Uporczywe lizanie
: wtorek 14 cze 2011, 19:20
autor: zybalowie
ZbyszekC pisze:Jak to śpiewał niezapomniany Jacek Kaczmarski w Autoportrecie z psem
Siedzimy na krawędzi
wpatrzeni w morski majak,
Ja drapię się - gdzie swędzi,
On liże się po jajach.

A ja się krępowałam tak prosto z mostu...
Re: Uporczywe lizanie
: piątek 17 cze 2011, 14:42
autor: zybalowie
Ok, to historii lizania ciąg dalszy - chyba się Mozart skaleczył o jakieś chaszcze, bo ma po prostu na nodze po stronie brzucha zdarty naskórek i takiego... hm... jasnego strupka z samego osocza (proszę się nie śmiać, nie kończyłam medycyny, taki jasny no...).
Pewnie dlatego tak uporczywie lizał. W każdym razie nie wygląda to groźnie, goi się - takie po prostu plenerowe skaleczenie.